Ma prawie 3,7 metra długości i zrobiono ją z jednego pnia drzewa – tyle wiadomo na pewno o dłubanej łódce znalezionej w rzece Mała Panew w Staniszczach Małych (Opolskie). Jej dokładny wiek określą badania, ale znalezisko może mieć nawet kilkaset lat.
Archeolodzy z Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Opolu oraz Muzeum Śląska Opolskiego, którzy w poniedziałek przeprowadzili pierwszą dokumentację znaleziska, pewni są również tego, że dłubaną łódkę - fachowo nazywaną jednopienną – zrobił dobry szkutnik. "Jest starannie i precyzyjnie wykonana, a burty w niektórych miejscach są bardzo cienkie – mają nawet pół centymetra grubości” – powiedział PAP archeolog z opolskiego Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków Grzegorz Molenda. Podkreślił też, że znalezisko jest bardzo dobrze zachowane i ma niewielkie uszkodzenia.
"Jest starannie i precyzyjnie wykonana, a burty w niektórych miejscach są bardzo cienkie – mają nawet pół centymetra grubości” – powiedział PAP archeolog z opolskiego Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków Grzegorz Molenda.
Łódkę, w której najpewniej mogły pływać maksymalnie cztery osoby, wykonano najprawdopodobniej z pnia dębu - co także mają potwierdzić badania. Służyła zapewne do przemieszczania się, połowów czy przewozu niewielkiej ilości towarów. Znaleźli ją dwa tygodnie temu mieszkańcy miejscowości Staniszcze Małe (opolskie) w przepływającej przez wieś rzece Mała Panew, gdy wybrali się na ryby. Z wody i mułu wystawał tylko kawałek. O tym, że może być to cenny zabytek – nawet późnośredniowieczny – dowiedzieli się od jednego z kajakarzy, a potem od lokalnego historyka.
Zarówno według archeologów, jak i zdaniem zastępcy Opolskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków Krzysztofa Spychały, który znalezisko dotychczas widział tylko na zdjęciach, trudno określić wiek łódki. „Może ona mieć sto lat, ale może też mieć lat pięćset. Nie przypuszczam, by była starsza - biorąc pod uwagę stan zachowania i sposób wykonania. Ale chronologię da się ustalić dopiero po badaniach próbek drewna” – zastrzegł Spychała.
Dodał, że ma to być badanie dendrochronologiczne oraz badanie metodą węgla radioaktywnego C14, wykonane na pobranych z łódki próbkach drewna. Archeolodzy, którzy w poniedziałek dokumentowali znalezisko jeszcze takich próbek nie pobrali, bo – jak wyjaśnili PAP – fachowcy, którzy będą wykonywać badania na podstawie zdjęć powinni podpowiedzieć, z którego miejsca wycinki powinny być pobrane. Wzięli tylko kawałek burty, który odłamał się podczas wyciągania łódki z wody przez mieszkańców Staniszcz, by go zabezpieczyć. Reszta znaleziska została umieszczona w wodach Małej Panwi, przy miejscowej wypożyczalni kajaków, tak by nie wysychała.
Drewniana łódka ze Staniszcz Małych ma niespełna 3,7 metra długości, 82 centymetry szerokości w najszerszym punkcie i maksymalnie 40 centymetrów wysokości. Znaleziono ją dwa tygodnie temu, wyciągnięto z wody i mułu w ubiegłą sobotę, a urząd konserwatora zabytków powiadomiono o tym – jak powiedział PAP Spychała – w ostatni piątek po południu.
Na terenie woj. opolskiego od czasów przedwojennych tego typu znalezisk – łódek, dłubanek czy czółen – było około dziesięciu
Spychała uważa, że jest to obiekt ciekawy m.in. dlatego, że zachował się w całości i został zgłoszony – co nie jest wcale powszechne. „Jeśli okaże się, że rzeczywiście późnośredniowieczny, to będzie to z pewnością ciekawostka” – mówił.
Zaznaczył, że na terenie woj. opolskiego od czasów przedwojennych tego typu znalezisk – łódek, dłubanek czy czółen – było około dziesięciu. „Przed wojną było ich już co najmniej kilka – takich, które są opracowane i opisane. Po wojnie – w latach 90., też mieliśmy co najmniej dwa takie znaleziska przy Lewinie Brzeskim. Jedna z łódek jest bardzo długa, mierzy 12 metrów i jest prezentowana w Muzeum Śląska Opolskiego” – powiedział Spychała. (PAP)
kat/ agz/ woj/