Niemiecka minister stanu do spraw kultury Monika Gruetters powiedziała w czwartek w wywiadzie dla "Sueddeutsche Zeitung", że Niemcy mają moralny obowiązek poszukiwać w swoich muzeach dzieł sztuki zrabowanych przez III Rzeszę.
"Niemcy uważają, że są moralnie zobowiązane do wyjaśnienia tej sprawy. Popieram to, gdyż za każdym zrabowanym dziełem sztuki kryją się losy konkretnej ofiary" - powiedziała Gruetters. Jak dodała, jako polityk musi wykazywać się dużą wrażliwością. "Na pierwszym miejscu znajdują się żydowskie ofiary i ich krewni" - podkreśliła.
Jak zaznaczyła, w tym celu rząd powołał Niemiecki Ośrodek Strat Dóbr Kultury i trzykrotnie (do 6 mln euro) zwiększył środki na badania mające ustalić pochodzenie dzieł sztuki, co do których istnieją podejrzenia, że mogły zostać odebrane prawowitym właścicielom.
"Żadne muzeum w Niemczech nie może powiedzieć, że nie ma środków na badanie pochodzenia swoich eksponatów" - podkreśliła Gruetters.
Odnosząc się do odkrytej cztery lata temu kolekcji Gurlitta, minister stanu powiedziała, że "histeryczne" oceny, iż mamy do czynienia z "ogromnym skandalem", się nie potwierdziły. Z 1500 dzieł sztuki, które zgromadził marszand Hitlera Hildebrandt Gurlitt, a odziedziczył jego syn Cornelius, eksperci tylko sześć uznali za sztukę zrabowaną, podlegającą zwrotowi dawnym właścicielom.
Do krajów, które najbardziej ucierpiały wskutek prowadzonej systematycznie przez niemieckie władze okupacyjne polityki rabowania dzieł sztuki, należy Polska.
W minionych latach Niemcy zwróciły Polsce kilka skradzionych dzieł sztuki. W 2014 roku ówczesny niemiecki minister spraw zagranicznych Frank-Walter Steinmeier przekazał przedstawicielom Polski obraz "Schody pałacowe" weneckiego malarza Francesco Guardiego, skradziony z Muzeum Narodowego w Warszawie podczas hitlerowskiej okupacji. Płótno znajdowało się w Staatsgalerie w Stuttgarcie.
W 2015 roku władze Bawarii oddały Polsce zrabowaną przez Niemców średniowieczną księgę liturgiczną - Pontyfikał Płocki, przechowywany w Bawarskiej Bibliotece Państwowej w Monachium.
Z Berlina Jacek Lepiarz (PAP)
lep/ akl/ kar/