Są takie rany, które nigdy się nie zabliźnią i nie mają prawa się zabliźnić – napisał premier Mateusz Morawiecki w liście do uczestników poniedziałkowych uroczystości w Gdańsku, upamiętniających 49. rocznicę Grudnia’70.
List od szefa rządu odczytał pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców w Gdańsku poseł Prawa i Sprawiedliwości Kazimierz Smoliński.
"Choć mija 49 lat od grudniowej rewolty roku 1970, choć cieszymy się dziś wolną i niepodległą Polską, to naszym obowiązkiem jest pamiętać o bohaterach tamtych dni. Naszym obowiązkiem jest pamiętać o najwyższej cenie, jaką przyszło im zapłacić za walkę o wolną ojczyznę" – napisał Morawiecki.
Jak podkreślił, "naszym obowiązkiem jest pamiętać również o winie i odpowiedzialności tych, którzy na wolnościowy zryw Polaków odpowiedzieli wysyłając na ulice Wybrzeża tysiące żołnierze, setki czołgów i transporterów opancerzonych".
"Jednak historia naszej ojczyzny uczy nas, że istnieje armia wystarczająca silna, aby przeciwstawić się mocy wiecznie żywego w polskich sercach pragnienia wolności. W grudniu 1970 r. to pragnienie eksplodowało po raz kolejny. Tym razem na ulicach Wybrzeża i innych polskich miast. I po raz kolejny władza ludowa ten impuls wolności postanowiła brutalnie zgasić" – napisał premier.
Ocenił, że upływ czasu sprawia, iż "pamięć staje się nieostra".
"Zbyt łatwo ulegamy złudzeniu, że polska droga do wolności opierała się tylko na porozumieniu, że to bezkrwawa rewolucja zapewniła nam niepodległość. Krew ofiar Grudnia’70 wzywa nas do wierności prawdzie i jest to prawda o walce i poświęceniu. Prawda o kolejnych kamieniach rzuconych na szaniec polskiej wolności. O kolejnych pokoleniach dorastających w kajdanach z jednym tylko pragnieniem: z kajdan tych się wyzwolić" – zaznaczył szef rządu.
Pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców złożono kwiaty i zapalone znicze. Odczytano też apel poległych. Przed uroczystością pod pomnikiem w Bazylice św. Brygidy w Gdańsku odbyła się msza w intencji ojczyzny, którą odprawił metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź.
Hierarcha powiedział w homilii, że Grudzień 1970 to "jedna z polskich stacji na drodze ku wolności i jedno z tych miejsc, gdzie to pragnienie łączyło się z ofiarą krwi".
Arcybiskup podkreślił, że w wydarzeniach Grudnia’70 tkwi bolesny cierń. "Bo przecież nie udało się tej tragedii do końca wyjaśnić, a także rozliczyć. Wskazać tych, którzy byli sprawcami zbrodni. Dotrzeć do prawdy, do sedna tamtych decyzji, działań, rozkazów (...) Wciąż trzeba nam o tym pamiętać. I dążyć, by prawdę o tamtym czasie utrwalić. A wiemy, jak jest trudno i dzisiaj już w roku 2019" – dodał abp Głódź. (PAP)
autor: Robert Pietrzak
rop/aszw/