"Pamięci o ofiarach Wołynia nie można wymazać, winy sprawców nie da się relatywizować - napisał na Twitterze premier Mateusz Morawiecki, który złożył w poniedziałek we Wrocławiu kwiaty pod pomnikiem Ofiar Ukraińskiej Powstańczej Armii.
"Są zbrodnie, wobec których brakuje słów, nawet po 75 latach. Pamięci o ofiarach Wołynia nie można wymazać, winy sprawców nie da się relatywizować. Trwałe pojednanie między narodami Polski i Ukrainy może być oparte jedynie na uznaniu pełnej prawdy o tamtych strasznych czasach" - napisał na Twitterze szef polskiego rządu.
Zbrodnia wołyńska była antypolską czystką etniczną, przeprowadzoną przez nacjonalistów ukraińskich, mającą charakter ludobójstwa, dokonana w latach 1943–1945. Jej sprawcy - Organizacja Nacjonalistów Ukraińskich frakcja Stepana Bandery (OUN-B) oraz jej zbrojne ramię Ukraińska Armia Powstańcza (UPA) we własnych dokumentach planową eksterminację ludności polskiej określali mianem "akcji antypolskiej".
Według szacunków polskich historyków ukraińscy nacjonaliści zamordowali w latach 1943-1945 na Wołyniu i w Galicji Wschodniej ok. 100 tys. Polaków. 40-60 tys. zginęło na Wołyniu, 20-40 tys. w Galicji Wschodniej, co najmniej 4 tys. na terenie dzisiejszej Polski. Kulminacja tych wydarzeń, określanych mianem zbrodni wołyńskiej, nastąpiła 11 i 12 lipca 1943 r., gdy oddziały UPA zaatakowały ok. 100 polskich miejscowości.
Jak podaje IPN, na skutek polskich akcji odwetowych do wiosny 1945 roku zginęło prawdopodobnie 10–12 tys. Ukraińców. "Niektóre z polskich akcji odwetowych były zbrodniami wojennymi. Jednak zdaniem polskich historyków nie można stawiać znaku równości między nimi a zorganizowaną, antypolską akcją OUN-UPA" - czytamy na stronie zbrodniawolynska.pl redagowanej przez Instytut Pamięci Narodowej.
Sejm - na mocy uchwały z lipca 2016 r. - ustanowił 11 lipca Narodowym Dniem Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II RP. Izba niższa oddała w niej hołd "wszystkim obywatelom II Rzeczypospolitej bestialsko pomordowanym przez ukraińskich nacjonalistów".(PAP)
autor: Marek Sławiński
masl/