Konferencja „Jak mówić o Sprawiedliwych?” rozpoczęła się we wtorek w Muzeum Polaków Ratujących Żydów im. Rodziny Ulmów w Markowej. Rzetelny przekaz bazujący na materiale źródłowym to zdaniem dyrektor Muzeum Anny Stróż-Pawłowskiej jedno z wyzwań stojących przed popularyzatorami tematu.
"Trzydniowa konferencja skupia przedstawicieli czołowych instytucji krajowych i zagranicznych zajmujących się, podobnie jak muzeum w Markowej, zagadnieniem ratowania skazanych na zagładę Żydów" – powiedziała PAP dyrektor muzeum w Markowej dr Anna Stróż-Pawłowska.
Zaznaczyła, że celem przedsięwzięcia "jest wymiana doświadczeń w zakresie prezentowania i popularyzacji tematu Sprawiedliwych w naszej codziennej działalności". "Nie ukrywam, że liczę na to, że spotkanie stanie się okazją do wzajemnego poznania i integracji środowiska, owocujących nie okazjonalną, a regularną współpracą" – zauważyła dyrektor.
Podkreśliła, że "wyzwaniem stojącym obecnie przed popularyzatorami tematu są, z jednej strony, rzetelny przekaz bazujący na materiale źródłowym, a z drugiej – jego aktualność i etyczny potencjał". "Jak mówić o Sprawiedliwych, by narracja nie była ani hermetycznym zestawieniem danych historycznych, unikającym współczesnych analogii, ani aktywizmem zaniedbującym walor źródłowy? Nad tym również zastanawiać się będą uczestnicy konferencji" – dodała dr Stróż-Pawłowska.
Konferencja odbywa się w muzeum w Markowej oraz w Wojewódzkim Domu Kultury w Rzeszowie. Towarzyszy jej wystawa "Między życiem a śmiercią. Historie pomocy w czasie Zagłady". Prezentuje ona indywidualne świadectwa ocalałych z Zagłady oraz ratujących z dziesięciu europejskich krajów. Markowa jest szóstym po Brukseli, Amsterdamie, Bratysławie, Wilnie i Wrocławiu przystankiem na trasie ekspozycji. Powstała z inicjatywy Europejskiej Sieci Pamięć i Solidarność.
Teatr im. Wandy Siemaszkowej w Rzeszowie przygotował dla gości konferencji anglojęzyczną wersję sztuki "Sprawiedliwi. Historia Rodziny Ulmów".
Muzeum Polaków Ratujących Żydów im. Rodziny Ulmów w Markowej k. Łańcuta na Podkarpaciu upamiętnia Polaków, którzy podczas niemieckiej okupacji w czasie II wojny światowej ryzykując życie, próbowali uratować lub uratowali Żydów. Placówka powstała w 2016 r. we wsi Markowa, gdzie 24 marca 1944 r. niemieccy żandarmi zamordowali ośmioro Żydów z rodzin Didnerów, Gruenfeldów i Goldmanów oraz ukrywających ich Józefa Ulmę i będącą w zaawansowanej ciąży jego żonę Wiktorię. Zabili też sześcioro dzieci Ulmów; Stasia, najstarsza z rodzeństwa, miała osiem lat, najmłodsze dziecko - półtora roku.(PAP)
Autor: Alfred Kyc
kyc/ agz/