Gdy 25 lat temu w Berlinie powstało Muzeum Historii Niemieckiej, jego krytycy obawiali się, że stanie się ono narzędziem sterowanej przez państwo polityki historycznej. "Obawy okazały się bezpodstawne" - powiedziała we wtorek Angela Merkel.
"Muzeum ukazuje Republikę Federalną jako otwarty na świat, zakotwiczony w Europie kraj" - oceniła szefowa niemieckiego rządu podczas rocznicowego spotkania w siedzibie muzeum, dawnej pruskiej zbrojowni przy głównym stołecznym bulwarze Unter den Linden. Chociaż początkowo podchodzono do nowej placówki sceptycznie, muzeum stało się z czasem uznanym miejscem wymiany poglądów i przekazywania wiedzy - dodała Merkel.
Stała wystawa berlińskiego muzeum dokumentuje na powierzchni 8 tys. metrów kwadratowych dzieje Niemiec od pierwszego zetknięcia się plemion germańskich z Rzymianami nad Renem i Dunajem w I wieku n.e. aż do zjednoczenia kraju w 1990 roku.
Muzeum powstało w 1987 roku z inicjatywy ówczesnego kanclerza Helmuta Kohla. Jak pisze agencja dpa, wielu naukowców obawiało się, że zgodnie z hasłem "duchowo-moralnego zwrotu", propagowanym przez Kohla po przejęciu władzy w 1982 roku, placówka będzie służyć ożywieniu "narodowo-państwowej koncepcji historii", co może prowadzić do pomijania niewygodnych faktów z przeszłości Niemiec.
Berlińskie Muzeum Historii Niemieckiej należy do najczęściej odwiedzanych placówek muzealnych w Niemczech. Co roku odwiedzane je około 800 tys. osób.
Stała wystawa dokumentuje na powierzchni 8 tys. metrów kwadratowych dzieje Niemiec od pierwszego zetknięcia się plemion germańskich z Rzymianami nad Renem i Dunajem w I wieku n.e. aż do zjednoczenia kraju w 1990 roku.
W dobudowanej w 2003 nowej części muzeum organizowane są wystawy czasowe. Dużą popularnością cieszyła się pokazana tam w 2009 roku wystawa "Niemcy i Polacy. 1.9.39. Otchłań i nadzieja", zorganizowana z okazji 70. rocznicy napaści niemieckiej na Polskę.(PAP)
lep/ kar/