Podczas środowego posiedzenia sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu wiceminister kultury Małgorzata Omilanowska powiedziała, że resort rozważa umieszczenie Muzeum Historii Polski w siedzibie tymczasowej.
"Myślimy o tymczasowych rozwiązaniach. To jest zła praktyka, ale ona już zaistniała - np. w przypadku Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie (...). Bierzemy więc pod uwagę opcję, że poszukamy dla Muzeum Historii Polski obiektu, który da się tymczasowo wykorzystać, za mniejsze środki finansowe, leżące w granicach naszych możliwości" - tłumaczyła. Zastrzegła jednocześnie, że sprawa siedziby Muzeum Historii Polski jest "otwarta".
Jedną z instytucji podległych resortowi jest Muzeum Historii Polski, które powołano w 2006 roku. Biuro muzeum nie ma stałej siedziby, mieści się w centrum Warszawy. W 2009 roku rozstrzygnięto konkurs architektoniczny na projekt budynku - zwyciężyła praca zespołu Paczowski et Fritsch z Luksemburga. Zgodnie z projektem gmach muzeum miał stanąć w pobliżu Zamku Ujazdowskiego, nad Trasą Łazienkowską. Koszt wybudowania muzeum - jak wówczas szacowano - wyniósłby 350 mln zł.
Omilanowska, odpowiadając na pytania z sali o możliwą datę wzniesienia siedziby muzeum, odparła, że obecnie nie jest w stanie podać żadnych konkretów. "Szczerze i prosto z mostu: mówimy o kwocie, która nie mieści się w możliwościach ministerstwa kultury (...). Pewne nadzieje wiązaliśmy i wciąż wiążemy z przyszłym programem finansowania z Unii Europejskiej, ale w tej chwili za wcześnie jest, żeby rozważać, czy to będzie możliwe" - tłumaczyła.
"Myślimy o tymczasowych rozwiązaniach. To jest zła praktyka, ale ona już zaistniała - np. w przypadku Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie (...). Bierzemy więc pod uwagę opcję, że poszukamy dla Muzeum Historii Polski obiektu, który da się tymczasowo wykorzystać, za mniejsze środki finansowe, leżące w granicach naszych możliwości" - tłumaczyła wiceminister Małgorzata Omilanowska.
Przyznała, że "zapotrzebowanie społeczne na powstanie Muzeum Historii Polski jest duże", ale zauważyła, że w ciągu ostatnich lat zmieniła się sytuacja ekonomiczna na świecie i w Europie. "To, co pięć lat temu wydawało się fantastycznym i ambitnym projektem, dziś wydaje się projektem obarczonym pewną wadą" - stwierdziła, tłumacząc następnie, że chodzi po prostu o zbyt wysokie koszty realizacji projektu.
Omilanowska przedstawiła posłom informację na temat działania instytucji podległych ministrowi kultury i dziedzictwa narodowego. 41 instytucji podległych ministerstwu kultury otrzymało w 2012 r. od resortu 756 mln zł; to o 12 proc. więcej niż w 2011 roku - poinformowała podczas posiedzenia sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu wiceminister kultury Małgorzata Omilanowska.
Do flagowych instytucji podległych resortowi Omilanowska zaliczyła zamki królewskie - w Warszawie i na Wawelu, muzea narodowe w Krakowie i Warszawie, Teatr Wielki-Operę Narodową, Filharmonię Narodową i Bibliotekę Narodową.
"Staramy się rozszerzać listę instytucji bezpośrednio podległych ministrowi w jak najmniejszym stopniu, żeby zachować ich rangę i znaczenie. Ministerstwo kultury nastawione jest raczej na jakościową modernizację niż na powiększanie liczby placówek prowadzonych przez resort. Mimo wszystko jest spory nacisk ze strony instytucji samorządowych, które dążą do tego, żeby tę pulę powiększyć" - zauważyła Omilanowska.
Zwróciła uwagę, że wydatki na instytucje kultury zajmują w budżecie ministerstwa kultury drugie miejsce pod względem wysokości kwoty dotacji - po wydatkach przeznaczonych na szkolnictwo artystyczne. Poinformowała też, że z roku na rok ministerialne dotacje dla instytucji podległych resortowi rosną: w 2012 roku ministerstwo kultury przeznaczyło na ich działalność łącznie 756 mln zł i było to o 12 procent więcej niż w roku 2011.
Wiceminister kultury przedstawiła też dane o zatrudnieniu w tego typu placówkach: w 2011 roku w państwowych instytucjach kultury zatrudnione były 7343 osoby, na koniec 2012 roku - 7311 osób. (PAP)
agz/ hes/ ura/