15.01.2010 Berlin (PAP) - Definitywny koniec rozliczeń reżimu komunistycznego dawnej NRD nie może jeszcze nastąpić i nie nastąpi - oświadczył w piątek niemiecki minister kultury Bernd Neumann. Tego dnia mija 20. rocznica szturmu wschodnioniemieckich opozycjonistów na berlińską centralę ówczesnego Ministerstwa Bezpieczeństwa Państwa (Stasi). Z tej okazji w piątek wieczorem i w sobotę odbywają się w Berlinie liczne uroczystości, konferencje i wystawy.
Neumann oddał hołd odwadze działaczy byłej demokratycznej opozycji w NRD. Uratowane przed zniszczeniem akta Stasi pozwoliły poznać "metody i sposób działania najbardziej skutecznego instrumentu ucisku NRD" - podkreślił Neumann w opublikowanym w piątek oświadczeniu.
Jego zdaniem praca niemieckiego Urzędu Pełnomocnika ds. Akt Stasi stała się wzorem dla wielu krajów dawnego bloku wschodniego. Zdaniem Neumanna wciąż zachodzi potrzeba kontynuacji badań przechowywanych w archiwum dokumentów komunistycznych służb, o czym świadczy chociażby liczba składanych wniosków o wgląd do teczek.
Według najnowszych danych Urzędu ds. Akt Stasi, w 2009 r. z wnioskiem takim wystąpiło 102 tys. 658 osób, rok wcześniej - 87 tysięcy 366 osób.
Od otwarcia archiwów w 1991 r. do urzędu wpłynęło w sumie 2,66 miliona wniosków o wgląd do akt Stasi.
Zdaniem szefowej urzędu Marianne Birthler pomimo mijających lat wielu mieszkańców dawnej NRD wciąż może się obawiać, że poznanie akt bezpieki może być dla nich bolesne.
Rządząca w Niemczech chadecja zapowiedziała, że w obecnej kadencji parlamentu powołana zostanie komisja ekspertów, która przedłoży propozycje dotyczące przyszłości urzędu pełnomocnika federalnego ds. akt Stasi. W centralnym archiwum urzędu i 14 filiach jest w sumie 112 kilometrów bieżących dokumentów, w tym 39 mln kartotek. Dodatkowo w 15 tysiącach worków znajduje się do 600 milionów skrawków dokumentów, które usiłowano zniszczyć po upadku muru berlińskiego. Urząd pracuje nad ich rekonstrukcją.
NRD-owska służba bezpieczeństwa pozostawiła także 1,4 mln fotografii, 164 tys. nośników dźwięku, około 5 tys. filmów oraz 20 tys. innych nośników danych, jak dyskietki.
Anna Widzyk (PAP)
awi/ mc/