Koncerty białoruskich zespołów rockowych - od lat związanych z imprezą - zaplanowano w ramach rozpoczynającego się w piątek Festiwalu Muzyki Młodej Białorusi "Basowiszcza", który odbędzie się w Gródku (Podlaskie). To - jak zapowiadają organizatorzy - ostatnia edycja imprezy.
Będzie to 30. festiwal. Przez dwa dni, w piątek i sobotę, na scenie leśnej w uroczysku Boryk wystąpi ok. 20 zespołów przede wszystkim z Białorusi, ale zagra też kilka grup z Polski. Głównym organizatorem wydarzenia jest Białoruskie Zrzeszenie Studentów w Polsce (skrót po białorusku: BAS, stąd nazwa festiwalu).
Festiwal - jak podkreślają organizatorzy - jest ważną imprezą dla Białorusinów żyjących w Polsce; pokazuje, że jest coś takiego jak białoruskość, mniejszość białoruska i nie jest to skansen. Przez te wszystkie lata na festiwalu prezentowały się białoruskie zespoły rockowe, ale też tworzone przez Białorusinów żyjących w Polsce, w końcu polskie i z innych krajów grupy grające rocka. W ostatnich latach festiwal zaczął rozszerzać swoją formułę, prezentowały się też muzycy hip-hopowi i tworzący muzykę elektroniczną.
"Ta edycja będzie edycją podsumowującą i zamykającą festiwal, a na scenie zaprezentują się zespoły od początku czy też niemal od początku tworzących +Basowiszcza+" - powiedziała w rozmowie z PAP koordynatorka festiwalu Lidia Piekarska. Dodała, że organizatorzy chcą w ten sposób uhonorować działalność artystów związanych z festiwalem. "Fajnie będzie się pożegnać w takim gronie" - mówiła Piekarska.
W tym roku będzie można usłyszeć przede wszystkim białoruskie zespoły. Na scenie wystąpi m.in. Znich grający mieszankę folkloru z metalem, folkowo-punkową grupę Dzieciuki, rockową Relikt, Volskiego i :B:N - zwycięzca konkursu młodych kapel na jednym z wcześniejszych festiwali.
Konkursu nie zabraknie także w tym roku - w piątek na scenie zaprezentuje się pięć młodych kapel, które przeszły eliminacje zorganizowane w Mińsku. Koncert laureata odbędzie się w sobotę wieczorem.
W ramach innych działań będzie można obejrzeć film o festiwalu a podczas panelu podyskutować o historii imprezy. "Basowiszcza" oficjalnie zostaną zakończone o godz. 2:15 w niedzielę nad ranem. Organizatorzy nie chcą zdradzić niespodzianki, jaką z tej okazji przygotowali.
Piekarska powiedziała PAP, że z decyzją o zakończeniu organizacji festiwalu nosili się od kilku lat i - jak dodała - nie była ona łatwa, ale bardzo potrzebna. Wyjaśniła, że chodzi przede wszystkim o niewystarczające dofinansowanie imprezy - koszty rosły, a wysokość dofinansowania nie. "To trochę jak walka z wiatrakami w momencie, w którym ochrona i scena pochłaniają ogromną część budżetu" - mówiła Piekarska. Dodała, że przez brak dodatkowych środków nie była możliwa profesjonalizacja festiwalu. Organizatorzy - wolontariusze - mieli coraz więcej pracy, a "obok było życie zawodowe i prywatne". "To było ciężkie" - dodała.
"Dlatego stwierdziliśmy, że lepiej zakończyć w takim ładnym momencie - 30. edycja, festiwal jest na fajnym poziomie i przyciąga ludzi- a nie czekać aż umrze przez brak zainteresowania" - powiedziała Piekarska. "Będzie smutno, łzy polecą nie raz, ale wiem że to słuszna decyzja" - podkreśliła.
Tegoroczny festiwal "Basowiszcza" został dofinansowany m.in. z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz budżetu województwa podlaskiego. (PAP)
autorka: Sylwia Wieczeryńska
swi/ pat/