1 września, w czasie uroczystości na Westerplatte, Apel Pamięci zostanie odczytany przez oficera Marynarki Wojennej – poinformował prezydent Gdańska Paweł Adamowicz po spotkaniu z przedstawicielami wojska i MON, do którego doszło w piątek w gdańskim magistracie.
Spotkanie trwało godzinę. Wojsko reprezentowało na nim czterech oficerów - z 3. Flotylli Okrętów oraz Garnizonu Gdańsk. Obecny był także Mateusz Kurzejewski, zastępca dyrektora Centrum Operacyjnego MON. "Mamy wstępne porozumienie w sprawie udziału wojskowej asysty honorowej podczas uroczystości na Westerplatte, natomiast pozostało do ustalenia jeszcze kilka szczegółów" – powiedział dziennikarzom po zakończeniu spotkania Kurzejewski.
"Porozumieliśmy się, że w 100-lecie ZHP harcerze wygłoszą przesłanie, które zakończą przypomnieniem nazwisk reprezentatywnych dla harcerzy poległych, zamordowanych w czasie II wojny światowej. To przesłanie poprzedzi następny punkt, jakim będzie Apel Pamięci odczytany przez oficera Marynarki Wojennej" - poinformował po spotkaniu prezydent Gdańska.
W ramach Apelu Pamięci wymieniani są polegli za ojczyznę, w tym żołnierze z Westerplatte, po ich "wezwaniu" pada hasło "Stańcie do apelu". "Jest szansa i taka padła propozycja, wydaje mi się że bardzo dobra, aby na wezwania oficera wspólnie odpowiedzieli młodzi żołnierze - członkowie Kompanii Reprezentacyjnej wraz z młodymi harcerzami" – powiedział Adamowicz.
Dodał, że w jego opinii "w ten sposób zostały pogodzone różne tradycje, różne pamięci". Zaznaczył, że mające miejsce 1 września na Westerplatte "spotkania patriotyczne" organizowane są przez miasto od 1999 roku i "od początku były one związane zawsze ze Związkiem Harcerstwa Polskiego i z harcerzami".
"Mam nadzieję, że to porozumienie będzie potwierdzone przez Ministerstwo Obrony Narodowej" – podkreślił Adamowicz, dodając, że rozmowy z przedstawicielami wojska i resortu odbywały się w dobrej atmosferze. "Jestem z nich osobiście bardzo rad" - powiedział.
Dodał, że w trakcie spotkania "padały propozycje z obydwu stron". "Ucieraliśmy te różne propozycje, dopasowywaliśmy, ustępowaliśmy z jednej strony, uzyskaliśmy lepsze rozwiązania" – mówił Adamowicz.
Zapytany o to, co ustalono w sprawie Apelu Smoleńskiego, Adamowicz powiedział, że "Apelu Smoleńskiego nie będzie". "To jest dobra wiadomość. Apel Smoleński odchodzi w przeszłość, z czego ja się osobiście cieszę" – ocenił, dodając, że "został zapewniony przez przedstawiciela Ministerstwa Obrony Narodowej, że Apelu Smoleńskiego nie będzie i że on już nie jest odczytywany".
Prezydent Gdańska powiedział, że przyjął tę decyzję "z dużym zadowoleniem". "Myślę, że nie tylko ja. Myślę, że bardzo wielu gdańszczan i gdańszczanek przyjmie z zadowoleniem, że nie są mieszane porządki historyczne i że 10 kwietnia to jest odpowiedni czas, by przypominać nazwiska osób, które zginęły w wielkiej katastrofie lotniczej" – dodał.
Prezydent Gdańska był też pytany o to, czy po piątkowym spotkaniu konieczne będą jeszcze kolejne oraz czy otrzymał od ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka odpowiedź na wysłany do niego list i zaproszenie na uroczystości 1 września. Adamowicz odpowiedział, że sądzi, iż piątkowe spotkanie jest "odpowiedzią ministra Błaszczaka" na wysłany do niego list.
"Jestem pełen nadziei, że to porozumienie będzie zatwierdzone przez ministra obrony narodowej. Z mojej strony już dzisiaj jest ono potwierdzone" – dodał Adamowicz.
Przed tygodniem minister obrony narodowej ujawnił, że - decyzją prezydenta Gdańska - wojsko nie zostało zaproszone przez gdański samorząd na uroczystości organizowane 1 września na Westerplatte. Zażądał jednocześnie od Adamowicza zmiany decyzji w tej sprawie. Błaszczak podkreślał, że nie wyobraża sobie, aby 1 września na Westerplatte nie było Wojska Polskiego.
Adamowicz, odnosząc się do słów Błaszczaka, mówił, że "Wojsko Polskie jest integralną częścią Westerplatte", zaś przedstawiciele służb mundurowych, jak co roku są zapraszani i będą uczestniczyć w uroczystościach 1 września.
MON zareagowało oświadczeniem, w którym poinformowano, że prezydent Gdańska skłamał na konferencji prasowej mówiąc, że Wojsko Polskie zostało zaproszone na uroczystości na Westerplatte. Resort podtrzymał swoje żądanie w sprawie przywrócenia obecności wojskowej podczas uroczystości 1 września.
"W połowie lipca prezydent (Gdańska-PAP) nie chciał się spotkać z Dowódcą Garnizonu Gdańsk, który próbował przekonać go do zmiany decyzji w sprawie udziału żołnierzy podczas uroczystości. Zamiast tego skierował pismo, w którym jasno podkreślił, że w tym roku podczas rocznicy wybuchu II wojny światowej przewiduje udział jedynie asysty harcerskiej" - przekazało MON w komunikacie, do którego załączono skan pisma prezydenta Gdańska do Dowódcy Garnizonu Gdańsk.
W komunikacie wskazano ponadto, że zaproszenie wojska na obchody wybuchu II wojny światowej "nie powinno być przywilejem urzędniczym, tylko obowiązkiem, gdyż historia na trwałe wpisała żołnierzy w Westerplatte, którzy bohatersko walczyli o obronę tego miejsca - symbolu walki o wolność i niepodległość naszej Ojczyzny".
We wtorek Adamowicz skierował list do ministra obrony narodowej, w którym zaprosił szefa MON na uroczystości 1 września na Westerplatte. Prezydent Gdańska podkreślał, że obchody na Westerplatte — zgodnie z obowiązującym ceremoniałem — są uroczystością patriotyczną - "nie mają więc ani charakteru państwowego, ani wojskowego". "Nie wyobrażam sobie jednak, by zabrakło na nich polskich żołnierzy, spadkobierców tych, których krew przed laty uświęciła to miejsce. Zależy nam na tym, aby uwzględnić obecność przedstawicieli armii w scenariuszu uroczystości rocznicowej" - napisał prezydent Gdańska.
"Cieszę się, że prezydent Gdańska zrozumiał, iż niemożliwe jest organizowanie uroczystości na Westerplatte bez udziału Wojska Polskiego" - oświadczył Błaszczak w reakcji na pismo Adamowicza. Dodał jednak, że "nie ma pewności", czy list Adamowicza nie jest "zagrywką medialną". Zapewnił też, że wojsko włączy się w przygotowanie obchodów rocznicy wybuchu II wojny światowej w Gdańsku. (PAP)
autor: Anna Kisicka
aks/ hgt/ eaw/