Oczekujemy, że prezes PiS Jarosław Kaczyński pozbędzie się natychmiast ze swojego środowiska "takiego człowieka", jak Stanisław Piotrowicz (PiS) - podkreślili politycy PO. Człowiek, który pracował w aparacie opresji, stroi się dzisiaj w piórka obrońcy opozycji - ocenili.
"Mamy do czynienia rzeczywiście z sytuacją zupełnie niespotykaną, by człowiek, który pracował w aparacie opresji, jako prokurator stanu wojennego, był członkiem PZPR, który jak wiemy z notatek gorliwie prowadził szkolenia partyjne, stroił się dzisiaj w piórka obrońcy opozycji tamtego czasu" - powiedział na konferencji w Sejmie poseł PO Rafał Grupiński. Co więcej buduje on "jakąś pozytywną narrację dla swoich nieustannych krętactw" - dodał.
Grupiński podkreślił, że jego ugrupowanie dalej oczekuje, że poseł Piotrowicz złoży mandat poselski i opuści Sejm. Jak dodał, PO chce także, aby Kaczyński "natychmiast pozbył się takiego człowieka ze swojego środowiska politycznego".
Zdaniem posła Platformy Andrzeja Halickiego "poseł Piotrowicz nie tylko nie skorzystał, żeby być przyzwoitym w latach '80, ale dzisiaj brnie w kłamstwo i brnie w coś takiego, co nie może zyskać akceptacji nikogo, nawet tych, którzy dzisiaj są jego stronnikami".
"Mamy do czynienia rzeczywiście z sytuacją zupełnie niespotykaną, by człowiek, który pracował w aparacie opresji, jako prokurator stanu wojennego, był członkiem PZPR, który jak wiemy z notatek gorliwie prowadził szkolenia partyjne, stroił się dzisiaj w piórka obrońcy opozycji tamtego czasu" - powiedział na konferencji w Sejmie poseł PO Rafał Grupiński.
"Dzisiejsza konferencja - wydawało nam się - że będzie pewną deklaracją i skruchą ze strony posła Piotrowicza, a jest butą i arogancją do kwadratu, bezczelnością, której nie wolno pozostawić tak o sobie" - podkreślił Halicki.
Grupiński wskazywał, że ze swojego doświadczenia wie, iż każde przesłuchanie zaczynało się od tego rodzaju formuł, jakich na konferencji prasowej użył prokurator Stanisław Piotrowicz. "Że chodzi o to, że chcemy panu pomóc, że jesteśmy tu po to, żeby pan mógł jak najszybciej wyjść z aresztu, z więzienia, myślimy właśnie o tym, żeby pan mógł jak najszybciej wrócić do rodziny" - zaznaczył. "Właśnie te teksty Stanisław Piotrowicz doskonale zapamiętał, bo tego rodzaju tekstów się używało, wtedy kiedy się po prostu ludzi skazywało potem na wiele lat więzienia" - podkreślił poseł.
Dziennikarze pytali polityków PO, jak odnoszą się do informacji Piotrowicza, który stwierdził, że stworzony przez niego protokół z przesłuchania opozycjonisty Antoniego Pikula stał się istotnym powodem, aby sąd postępowanie w jego sprawie umorzył i aby wyszedł on na wolność.
"Powiem krótko, prokurator stanu wojennego przesłuchiwał opozycjonistę; dzisiaj opowiada o tym, jak mu pomagał, ale nie zapobiegł temu, że potem prokuratura wojskowa przeprowadziła jednak oskarżenie pana Pikula" - odpowiedział Grupiński. "To są krętactwa. Mamy do czynienia z człowiekiem, który prowadził sprawy polityczne, który oskarżał, który dzisiaj dobiera swoje słowa, opowiada o tym, że został wyrzucony z prokuratury po tym, jak stworzył ten protokół, ale nie został wyrzucony" - przekonywał poseł PO.
"Tego rodzaju kłamstwa wołają po prostu o pomstę do nieba. Nie życzymy sobie w Sejmie, żeby tego rodzaju ludzie zasiadali w ławach poselskich" - podkreślił Grupiński.
Piotrowicz na wcześniejszej konferencji prasowej w Sejmie mówił, że jest dziś tym, który jest najbardziej w państwie atakowany. "Atakowany jestem za swoją pracę w prokuraturze w latach 80." - zaznaczył. "Nie przypadek to sprawił, że jestem atakowany za to właśnie teraz, kiedy stałem się twarzą w walce o wprowadzenie ładu konstytucyjnego w Trybunale Konstytucyjnym" - oświadczył. Piotrowicz podkreślił też, że "nigdy nie oskarżał opozycjonistów. "Pomagałem opozycjonistom" - zapewnił.
Poseł PiS mówił też, że przygotowany przez niego protokół z przesłuchania Antoniego Pikula doprowadził do umorzenia postępowania w jego sprawie i do jego wyjścia na wolność. (PAP)
amt/ par/