Sprawa Pomnika Katyńskiego w New Jersey absolutnie nie powoduje sporu politycznego, pomnik ten powinien pozostać na miejscu, a państwo polskie powinno użyć wszelkich dostępnych środków, by ten pomnik ochronić - zgadzali się politycy różnych ugrupowań w niedzielnym programie TVP Info "Woronicza 17".
Pomnik Katyński jest usytuowany w Jersey City, w stanie New Jersey, na placu Exchange Place. Amerykanie polskiego pochodzenia z New Jersey i Nowego Jorku wybrali go na miejsce manifestacji w rocznicę zbrodni katyńskiej, a ostatnio także katastrofy smoleńskiej.
W poniedziałek burmistrz Jersey City Steven Fulop poinformował o projekcie stworzenia parku na terenie, na którym stoi obecnie Pomnik Katyński. Zapowiedział, że monument zostanie przeniesiony i tymczasowo przechowany w Departamencie Prac Publicznych, aby nie został uszkodzony. Plany usunięcia pomnika wywołały sprzeciw miejscowej Polonii, a także władz w Warszawie.
Szef BBN Paweł Soloch powiedział w niedzielę w TVP Info, że prezydent Andrzej Duda był w 2016 roku na miejscu tego pomnika i nadał order Orła Białego jego twórcy Andrzejowi Pityńskiemu.
"Symbol oczywisty dla nas, dla Polaków, ale wydaje się również powinni wiedzieć to wszyscy inni w wymiarze uniwersalnym, bo zbrodnia katyńska to jest coś więcej, niż tylko zbrodnia na Polakach, dotycząca Polaków, to jest zbrodnia ludobójstwa" - podkreślił szef BBN.
Według niego państwo polskie powinno w pierwszej kolejności wesprzeć Polonię i rozważyć wszelkie środki prawne, "a być może i akcję polityczną".
Dopytywany, co taka akcja polityczna miałaby oznaczać Soloch przypomniał, że marszałek Senatu Stanisław Karczewski zapowiedział, iż zwróci się w tej kwestii do wiceprezydenta Stanów Zjednoczonych (który jest przewodniczącym Senatu USA).
Szef BBN poinformował też, że prezydent Duda będzie w Stanach Zjednoczonych w połowie maja i spotka się również z Polonią. "Na pewno to będzie temat (Pomnika Katyńskiego), który będzie poruszony" - zapewniał.
Marcin Kierwiński (PO) powiedział, że w kwestii pomnika absolutnie nie ma żadnego sporu politycznego. "Ten pomnik powinien zostać" - podkreślił.
W jego ocenie pomysł przenoszenia pomnika jest "skandaliczny". "Tutaj nie ma wątpliwości, że wszyscy, ale głównie polskie placówki dyplomatyczne, konsularne i Ambasada Polska w USA muszą dołożyć wszelkich starań, aby ten pomnik obronić. To są dla nas rzeczy zasadnicze, to są rzeczy dotyczące naszej niejako tożsamości" - mówił poseł Platformy.
Marcin Horała (PiS) podkreślił, że państwo polskie używa wszelkich dostępnych środków, by ten pomnik pozostał na miejscu. "Niewątpliwie najważniejszym tutaj czynnikiem jest Polonia w USA, bo to są wyborcy amerykańcy i na nich władzom, również władzom samorządowym musi zależeć, a my musimy te działania wspierać" - zaznaczył Horała.
Marek Sowa z Nowoczesnej przekonywał z kolei, że dla niego kluczowym elementem w tej sprawie jest podjęcie wysiłku nie tylko przez Polonię, ale placówki dyplomatyczne. "Bo one tutaj mają największą rolę do odegrania, bo nas powinno interesować przede wszystkim skuteczne rozwiązanie tego problemu" - mówił poseł Nowoczesnej.
Według niego sytuacja ta jest pokłosiem nowelizacji ustawy o IPN. "I dzisiaj doskonale widzimy jak wielką szkodę nowelizacja tej ustawy na arenie międzynarodowej zrobiła" - zaznaczył Sowa.
Jerzy Jachnik (Kukiz'15) powiedział, że nie łączyłby wypowiedzi burmistrza Jersey City Stevena Fulopa wobec marszałka Karczewskiego z ustawą o IPN. Określił wypowiedź Fulopa jako "arogancką i prowokującą". "W tym momencie mamy taką sytuację, że komercja jest postawiona kontra historii" - ocenił poseł Kukiz'15.
Zdaniem Adama Struzika (PSL) przeniesienie Pomnika Katyńskiego wynika z powodów komercyjnych. "Natomiast to, że używa się do tego takich argumentów odwołujących się do jakiś aspektów związanych z Holokaustem, jest dla mnie nie do zaakceptowania" - podkreślił były marszałek Senatu.
Steven Fulop komentując wypowiedź marszałka Karczewskiego, w której skrytykował on plany władz Jersey City dotyczące przeniesienia Pomnika Katyńskiego w tym mieście, napisał na Twitterze: "To jest prawda o sile stojącej za tym pomnikiem. Wszystko, co mogę powiedzieć, to to, że ten facet jest żartem. Fakty są takie, że znany antysemita, biały nacjonalista i osoba zaprzeczająca Holokaustowi, czyli ktoś taki jak on, ma zerową wiarygodność. Jedyną nieprzyjemną sprawą jest senator Stanisław. Kropka. Zawsze chciałem mu to powiedzieć."
"To bardzo ostre i zupełnie nieprawdziwe zarzuty" – komentował w sobotę Karczewski podczas spotkania z mieszkańcami Stadnickiej Woli (powiat konecki). Zapowiedział też podjęcie kroków prawnych w sprawie wpisu burmistrza Jersey City. "Konsultuję się w tej chwili z prawnikami w Polsce i Stanach Zjednoczonych. Odpowiednie decyzje i kroki podejmę w przyszłym tygodniu" – podkreślił. (PAP)
autor: Edyta Roś
ero/ pś/