Rząd Węgier utworzył Instytut Badań Węgierskich, który ma się specjalizować m.in. w badaniu najwcześniejszej historii Węgrów. W piątek poinformowano o powołaniu szefa instytucji. Według niezależnych mediów jest on nieznaną szerzej osobą.
Instytut ma się koncentrować na badaniu pochodzenia ludu węgierskiego oraz okresu sprzed zajęcia przez Węgrów Niziny Panońskiej w IX wieku i węgierskiego średniowiecza. Będzie się też zajmował badaniem wewnętrznej struktury języka węgierskiego, jego specyfiki i związków z kulturą węgierską jako całością.
Do zakresu jego kompetencji należeć też będą badania etnograficzne i muzyczne, działalność oświatowa i kulturalna oraz rozwijanie turystyki pielgrzymkowej.
Istniejąca od 1 stycznia instytucja, która podlega Ministerstwu Zasobów Ludzkich, będzie wydawać własne pismo.
Niezależny portal index.hu pisze, że minister zasobów ludzkich Miklos Kasler jest zwolennikiem poglądów „alternatywnych” wobec teorii o pokrewieństwie ugrofińskim. Za ludy ugrofińskie uznawani się m.in. Węgrzy, Finowie, Estończycy i kilkanaście innych mniejszych ludów.
W jednym z wywiadów Kasler powiedział, że dzięki Instytutowi Badań Węgierskich można by „zakończyć stary spór o hipotetycznym turkijskim/ugrofińskim pochodzeniu” Węgrów. Tymczasem – jak pisze index.hu - „według nauki taki spór nie istnieje już od co najmniej stu lat, a pokrewieństwo językowe (ugrofińskie) jest wątpliwe tylko wśród miłośników pseudonauk”.
Na początku zeszłego roku Kasler oświadczył, że międzynarodowa grupa badawcza pod kierownictwem Krajowego Instytutu Onkologicznego, któremu wówczas szefował, ustaliła, że członkowie węgierskiej dynastii Arpadów byli pochodzenia eurazjatyckiego, nie zaś ugrofińskiego. Teza ta została skrytykowana przez specjalistów, którzy wskazywali. że po pierwsze pochodzenia ugrofińskiego nie można przeciwstawiać eurazjatyckiemu, a po drugie mająca świadczyć o eurazjatyckim pochodzeniu haplogrupa (tj. grupa genów), na którą powoływano się w badaniu, jest najczęściej spotykana także wśród ludów ugrofińskich.
Kasler sprecyzował potem w wywiadzie dla portalu mandiner.hu, że "wiele pokoleń uczyło się w szkole, że jesteśmy pochodzenia ugrofińskiego, chociaż w ostatnim czasie okazało się, że jest to pokrewieństwo językowe, nie zaś etniczne".
Tymczasem premier Węgier Viktor Orban mówił w zeszłym roku na otwarciu Światowych Igrzysk Nomadów w Kirgistanie, że węgierski to „unikalny, szczególny język, który jest pokrewny z językami turkijskimi”. Oznajmił też, że wcześniej uważano za obraźliwe stwierdzenie, iż Węgry są najbardziej na zachód wysuniętym wschodnim ludem, ale fantastyczne sukcesy gospodarcze i polityczne krajów turkijskojęzycznych sprawiły, że teraz nazwanie Węgrów ludem wschodnim jest pochwałą.
Szefem Instytutu Badań Węgierskich został prawnik dr Gabor Horvath-Lugossy, który - jak pisze portal index.hu - wcześniej pracował w kilku instytucjach państwowych, m.in. w Ministerstwie Rozwoju Narodowego oraz w Centralnym Urzędzie Statystycznym.
Z Budapesztu Małgorzata Wyrzykowska (PAP)
mw/ jo/ mc/