Polska ma bohaterskie karty w historii i nie damy prezydentowi Putinowi fałszować historii - zapewnił w środę premier Mateusz Morawiecki. Wyraził wdzięczność Komisji Europejskiej, w tym jej wiceprzewodniczącej Vierze Jourowej za wsparcie w obliczu niedawnych wypowiedzi prezydenta Rosji.
O wypowiedzi Władimira Putina i innych polityków rosyjskich na temat przyczyn wybuchu II wojny światowej premier był pytany w programie w środę wieczorem w TVP. Morawiecki ocenił, że takie słowa padają (m.in. z ust prezydenta Rosji) po to, żeby "w jasnym świetle przedstawić swoje działania sprzed wybuchu II wojny światowej i jednocześnie skłócić partnerów tutaj w Europie". "Dlatego jestem wdzięczny Komisji Europejskiej, pani komisarz, wiceprzewodniczącej Jourowej, która w jednoznaczny sposób określiła kto ponosi winę za wybuch II wojny światowej" - zaznaczył.
Wyraził pogląd, że obecnemu polskiemu rządowi w krótkim czasie udało się poprawić "zaniedbania w polityce historycznej" swych poprzedników i zmienić w ten sposób postrzeganie Polski, co - według niego - budzi "zdumienie" m.in. Rosji. "Przecież o tym powiedział prezydent (Niemiec) Steinmeier 1 września, na zaproszenie prezydenta Dudy, o tym powiedziała pani kanclerz (Niemiec) Merkel 6 grudnia w Oświęcimiu: zbrodnia niemiecka, wina niemiecka i że to nawet jest w tożsamości niemieckiej, to co się zdarzyło w czasie II wojny światowej" - dodał Morawiecki.
"Polska ma bohaterskie karty w historii i nie damy panu prezydentowi Putinowi fałszować historii" - zapewnił.
W środowym wywiadzie padło też pytanie o "niektórych polskich polityków, którzy są wdzięczni Sowietom za to, że dali nam wolność". "To, że politycy lewicy, czyli partii, która wywodzi się z PZPR, z partii komunistycznej, odpowiedzialnej jeszcze w latach 40-tych i 50-tych za zbrodnie - sądowe, nigdy nierozliczone przez system sprawiedliwości w Polsce, w III Rzeczpospolitej, to, że oni tak mówią, to nie jest to dla mnie wielkie zaskoczenie" - odpowiedział Morawiecki.
Skrytykował przy tym postawę Konfederacji. "Proszę zauważyć jak w ostatnich kilku tygodniach zamilkli, a nawet bardzo dziwnie komentują to, co się dzieje, politycy Konfederacji. To potwierdza ich związki, w dużym stopniu, z Rosją" - ocenił Morawiecki.
Oświadczył, że "prawdziwi patrioci bronią Polski i jej dobrego imienia". "My zawsze będziemy bronili dobrego imienia, stąd moje oświadczenie, które różnego rodzaju kanałami komunikacyjnymi trafiło do blisko 2 miliardów ludzi na świecie i w ogromnej większości było bardzo pozytywnie komentowane. Cieszę się więc, że mimo tego, że Polska ma słabsze instrumenty niż Rosja, to z powodzeniem przekazujemy naszą opowieść, naszą narrację" - zaznaczył szef rządu.
Przed świętami Bożego Narodzenia prezydent Rosji skrytykował wrześniową rezolucję Parlamentu Europejskiego dotyczącą wybuchu II wojny światowej. Władimir Putin wyraził m.in. ocenę, że przyczyną II wojny światowej był nie pakt Ribbentrop-Mołotow, a pakt monachijski z 1938 r. Mówił też o wykorzystywaniu przez Polskę układu z Monachium do realizacji roszczeń terytorialnych dotyczących Zaolzia. Przekonywał też m.in., że we wrześniu 1939 r. Armia Czerwona w Brześciu nie walczyła z Polakami i w tym kontekście "niczego Polsce Związek Radziecki w istocie nie odbierał".
Do słów prezydenta Rosji odniósł się premier Morawiecki. "Prezydent Putin wielokrotnie kłamał na temat Polski. Zawsze robił to w pełni świadomie. Zwykle dzieje się to w sytuacji, gdy władza w Moskwie czuje międzynarodową presję związaną ze swoimi działaniami. I to presję nie na historycznej, a na jak najbardziej współczesnej scenie geopolitycznej" - napisał premier w wydanym wówczas oświadczeniu.
Narrację Putina powieliło w kolejnych dniach wielu czołowych polityków rosyjskich, m.in. szef MSZ Siergiej Ławrow czy przewodniczący Dumy Państwowej Wiaczesław Wołodin.
We wtorek szef polskiego rządu opublikował artykuł na portalu Politico. Napisał w nim m.in.: "Prawda o II wojnie światowej stanowi integralną częścią dziedzictwa zjednoczonej Europy, która musi stanowczo przeciwstawić się zakłamywaniu historii XX wieku, jakiego dokonuje rosyjska propaganda". (PAP)
autor: Marta Rawicz
mkr/ mok/