Zarówno Polacy, jak i Węgrzy są obecnie częścią Zachodu – zaznaczył prezydent Andrzej Duda w wyemitowanym w niedzielę wywiadzie udzielonym węgierskiej telewizji M5 z okazji 100. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości.
"Zarówno Polacy, jak i Węgrzy dobrze wiedzą, że znaczna część tych 100 lat, może nawet połowa, była trudna dla obu narodów. Gdy trafiliśmy na drugą stronę żelaznej kurtyny, gdy oddano nas w sowieckie ręce, nie byliśmy naprawdę suwerennymi wolnymi krajami" – powiedział Duda.
Jednakże Polsce – jak wskazał – udało się odzyskać wolność dzięki bohaterstwu polskich żołnierzy, świetnym przywódcom i dyplomatom, takim jak Ignacy Jan Paderewski czy marszałek Józef Piłsudski.
"My, Polacy, jesteśmy bardzo dumni z solidarności z wami, bo pomogła nam wydostać się z ciemności komunizmu. I teraz nie tylko z punktu widzenia kultury, ale także pod względem politycznym, a nawet geograficznym jesteśmy częścią Zachodu. Zarówno Polacy, jak i Węgrzy. Bardzo się z tego cieszę" – oznajmił polski prezydent.
Podkreślił przy tym rolę Kościoła w odzyskaniu przez Polskę wolności. Zaznaczył, że w kościołach i instytucjach kościelnych można było się schronić, a nawet przechowywać tam broń podczas powstań, a Kościół zawsze pielęgnował ideę wolności, za którą życie oddało wiele osób, w tym tacy męczennicy jak bł. Jerzy Popiełuszko.
Pytany, czy niepodległość i tożsamość nie są obecnie zagrożone, Duda przypomniał słowa św. Jana Pawła II, by wstępując do UE, pamiętać o własnym systemie wartości.
"Jesteśmy tradycyjnie wolnymi ludźmi, mamy własny system wartości, zawsze wspierał nas Kościół katolicki. (...) Mam nadzieję, że nie pozwolimy sobie tego odebrać. (...) Jest wiele ideologii, które próbują wyprodukować nowego człowieka. Miejmy nadzieję, że my, Polacy, skutecznie się temu oprzemy" – oznajmił.
Duda na pytanie, czy silnej tożsamości można używać jako broni przeciw próbom ograniczenia kompetencji państw narodowych, odparł, że oczywiście, że tak. Zaznaczył, że dla niego wspólnota to wzajemne zrozumienie i współpraca, czego przykładem może być NATO. "Chciałbym, aby tak samo było w Unii" – powiedział.
Kanał M5 przygotował na niedzielę całodzienny program poświęcony Polsce. Rano wyemitowano wywiady z ambasadorem Polski Jerzym Snopkiem i dyrektorką Instytutu Polskiego w Budapeszcie Joanną Urbańską.
W programie znalazły się też rozmowy z ekspertami, w tym m.in. ze specjalizującym się w stosunkach polsko-węgierskich historykiem Istvanem Kovacsem, który opowiadał o udziale Polaków w węgierskiej Wiośnie Ludów w 1848-1849 r., o wydarzeniach 1956 r. w obu krajach i o polskiej pomocy po zdławieniu rewolucji węgierskiej 1956 r. przez wojska sowieckie.
Prezentowano też polską muzykę: widzowie mogli m.in. posłuchać utworów Fryderyka Chopina w wykonaniu Tamasa Vasaryego czy muzyki Krzysztofa Pendereckiego i Witolda Lutosławskiego w wykonaniu chóru męskiego im. św. Efrema.
Mówiono też o polskiej kinematografii, teatrze, literaturze, historii i muzyce. Przedstawiono sztandarowe postaci polskiej kultury, takie jak Krzysztof Zanussi.
Łączono się z korespondentką, która opowiadała o obchodach w Polsce, ale także opowiadano o obchodach na Węgrzech, m.in. o konkursie wiedzy o polskiej historii i kulturze dla dzieci w Polskim Instytucie Badawczym i Muzeum w Budapeszcie czy o organizowanej przez rzeczniczkę narodowości polskiej w parlamencie Węgier Ewę Ronay Sztafecie Niepodległości, która zakończyła swój bieg w niedzielę w Budapeszcie.
"Kontakty Polski i Węgier to nie tylko pamięć historyczna, ale także bardzo żywa więź kulturalna i społeczna, którą trzeba pielęgnować i rozwijać" – zaznaczyła dyrektorka M5 Beatrix Siklosi.
Z Budapesztu Małgorzata Wyrzykowska (PAP)
mw/ ulb/ kar/ joz/