11.11.2010. Warszawa (PAP) - Prezydent Bronisław Komorowski powiedział podczas uroczystych obchodów rocznicy 11 listopada, że współpraca w służbie dla RP dwóch wielkich adwersarzy Józefa Piłsudskiego i Romana Dmowskiego powinna być drogowskazem dla współczesnych polityków jak najlepiej służyć Polsce i Polakom.
Prezydent Komorowski mówił podczas głównych uroczystości z okazji Święta Niepodległości przed Grobem Nieznanego Żołnierza na placu Marszałka Józefa Piłsudskiego w Warszawie, że w 1980 roku Polska "wyrosła przed nami już nie tylko jako piękna wizja poetów, nie tylko, jako wyśniony ideał, marzenie powstańców, zesłańców i emigrantów, ale jako prawdziwe rzeczywiste polskie państwo".
Jak podkreślił kształtowanie tego państwa "to była nie tylko walka na frontach", ale "budowanie sprawnych instytucji, wprowadzanie nowoczesnego porządku administracyjnego, spajanie rozerwanej na części przez zaborców Polski w jedną całość". "I to się nam udało. To się udało II RP" - dodał.
W ocenie prezydenta, "było to możliwe m.in. dlatego, że w pierwszych latach II RP jej ojcowie założyciele potrafili ze sobą współpracować". "Odłożyli na bok osobiste urazy i antypatie, poskromili partyjne egoizmy, kierowali się narodowym interesem i polską racją stanu" - zauważył Komorowski.
"Podający sobie ręce w służbie dla Rzeczypospolitej dwaj wielcy adwersarze Józef Piłsudski i Roman Dmowski są najlepszym potwierdzeniem hasła, że tylko zgoda buduje, i że tylko ona winna być natchnieniem dla tych, dla których Polska jest najważniejsza" - powiedział prezydent. "Ten wielki zgodny wysiłek, trudnych lat budowy suwerennej II RP powinien być drogowskazem dla nas, jakim szlakiem dzisiaj podążać by najlepiej służyć Polsce i Polakom" - dodał. (PAP)
ajg/ par/