24.09. 2009 Nowy Jork (PAP) - Prezydent Lech Kaczyński uważa, że z wynikającym z historii bagażem w relacjach Polski i Rosji można się uporać, ale pod warunkiem, że chcą tego obie strony.
24.09. 2009 Nowy Jork (PAP) - Prezydent Lech Kaczyński uważa, że z wynikającym z historii bagażem w relacjach Polski i Rosji można się uporać, ale pod warunkiem, że chcą tego obie strony.
Przebywający z wizytą w USA prezydent był pytany w czwartek przez dziennikarzy o krytyczne rosyjskie reakcje na przyjęcie przez Sejm uchwały dotyczącej agresji ZSRR na Polskę 17 września 1939 r.
"Istnieje tutaj pewna konfuzja, pewna sprzeczność. Zmiana relacji między Polską a Rosją byłaby na pewno przydatna, ale ona musi być na pewnej płaszczyźnie. Proszę pamiętać, że to są stosunki o szczególnym charakterze, to nie jest relacja między dwoma normalnymi państwami, z których jedno jest znacznie większe, a drugie znacznie mniejsze, choć żadne z nich - ani Polska, ani Rosja nie są państwami małymi" - mówił Lech Kaczyński.
To jest - podkreślił prezydent - "historia, historia XX wieku, historia XIX wieku".
"Inaczej mówiąc, to jest pewien bagaż i z tym bagażem można się uporać, ale pod warunkiem, że obydwie strony chcą się uporać" - podkreślił Lech Kaczyński.
Sejm przyjął w środę przez aklamację uchwałę w 70. rocznicę agresji ZSRR na Polskę 17 września 1939 roku. Podkreślono w niej, że w wyniku paktu Ribbetrop-Mołotow "dokonano IV rozbioru Polski". Ponadto zbrodnię na polskich oficerach w Katyniu określono jako "zbrodnię wojenną", która ma "znamiona ludobójstwa".
Rosyjskie MSZ oświadczyło, że uchwała ta "czyni poważną szkodę wysiłkom, zmierzającym do rozwoju normalnych, dobrosąsiedzkich relacji między naszymi krajami". "Można jedynie wyrazić ubolewanie, że najwyższy organ ustawodawczy Polski, podejmując delikatny temat dotykający uczuć nie tylko Polaków, ale także Rosjan, Ukraińców i Białorusinów, wnosi do niego tendencyjność i upolitycznienie" - głosi oświadczenie.
Z kolei Siergiej Markow z kierowanej przez premiera Rosji Władimira Putina partii Jedna Rosja uznał uchwałę polskiego Sejmu za "poważny błąd polityczny". "Zrównywanie nazistowskiego reżimu - który chciał unicestwić Polaków, i Armii Czerwonej, która ich wyzwoliła, jest poważnym błędem politycznym. Gdyby nie Armia Czerwona, to współcześni Polacy byliby służącymi i prostytutkami u Aryjczyków - powiedział w środę Markow.(PAP)
stk/ mok/ bk/