Prochy Antoniego Goetza Okocimskiego spoczęły w sobotę w krypcie rodzinnej w kościele w Okocimiu. Antoni był ostatnim z rodu Goetzów właścicielem Browaru Okocim, a jego prochy po 55 latach powróciły do Polski z Kenii.
O sprowadzenie prochów do rodzinnego Okocimia zabiegali od kilku lat działacze Stowarzyszenia Miłośników Ziemi Okocimskiej w porozumieniu z rodziną.
„Wolą Antoniego Goetza było spocząć na ziemi okocimskiej, w krypcie rodzinnej” – powiedziała prof. Maria Rościszewska, która zabrała głos w imieniu rodziny. Podkreśliła, że cała rodzina jest wdzięczna Stowarzyszeniu Miłośników Ziemi Okocimskiej, zabiegającemu o sprowadzenie prochów Goetza „do jego bliskich, do domu”.
„Żegnamy dziś człowieka wszechstronnego – zasłużył się dla Polski jako oficer walczący w wojnach, jako poseł na Sejm RP, jako wójt gminy Okocim oraz jako przedsiębiorca” – wymieniała profesor.
Prezes Stowarzyszenia Miłośników Ziemi Okocimskiej Franciszek Brzyk ocenił, że przedwojenny właściciel okocimskiego browaru był przede wszystkim „wielkim patriotą”. „Urodził się w jeszcze zniewolonej Polsce, w której to spędził całe dorosłe życie. Nie chciał wracać do korzeni niemieckich, uciekał przecież przed ludźmi, którzy pochodzili z ojczyzny jego przodków” – mówił prezes.
Jak podkreślił, Antoni Jan Goetz, mimo trudnych doświadczeń wojennych, mimo że władza ludowa zabrała mu majątek, pozostał tą samą osobą – „wielkim człowiekiem, filantropem, i społecznikiem". „Jak go wspomina jego siostrzenica Zofia Włodek, był wesołym, rodzinnym, ciepłym człowiekiem. Był dobrym człowiekiem” – powiedział Brzyk.
Sobotnie uroczystości ponownego pochówku Antoniego Goetza Okocimskiego miały uroczysty charakter. Rozpoczęły się w odrestaurowanym Pałacu Goetzów, gdzie w hallu została wystawiona trumna z prochami zmarłego. Potem konny kondukt żałobny z asystą przejechał do kościoła, gdzie po mszy pogrzebowej trumna została złożona w krypcie rodzinnej w podziemiach świątyni.
Po uroczystości zaplanowano pokaz specjalnie nakręconego filmu dokumentalnego poświęconego ostatniemu właścicielowi browaru w Okocimiu. Zaprezentowano także okolicznościowy album.
Stowarzyszenie podjęło również starania, aby nadać Antoniemu Goetzowi Okocimskiemu tytuł Honorowego Obywatela Miasta Brzeska. Z okazji 55. rocznicy śmierci ostatniego z rodu Goetzów i sprowadzenia jego prochów do Okocimia zorganizowano także wystawę poświęconą Antoniemu i jego rodzinie w Muzeum w Brzesku.
"Sprowadzenie prochów Antoniego Goetza Okocimskiego, aby spoczęły wśród swoich bliskich na okocimskiej ziemi, jest także spełnieniem marzeń prawnuka założyciela Browaru Okocim – Jana Włodka" – mówił na konferencji prasowej poprzedzającej pogrzeb dyrektor browaru Michał Napieracz.
Przedstawiciele browaru, który obecnie należy do duńskiego koncernu Carlsberg podkreślili, że dla zakładu i jego pracowników to bardzo ważne wydarzenie, dzięki któremu rodzina Goetzów Okocimskich jest ponownie razem. Do dziś - mówili - w Okocimiu żywa jest pamięć o założycielach firmy, którzy znani byli z dobroczynności i troski o zatrudnianych przez siebie pracowników.
Antoni Jan Goetz Okocimski urodził się w 1895 r. w Krakowie, zmarł w 1962 r. w Nairobi. Był przedstawicielem trzeciego pokolenia rodziny Goetzów, która w połowie XIX w. przybyła z Bawarii na ziemie polskie i się spolonizowała. Browar założony przez Jana Ewangelistę Goetza Okocimskiego z czasem stał się jednym z największych tego typu przedsiębiorstw w całej Monarchii Austro-Węgierskiej.
Antoni Jan zasłużył się dla lokalnej społeczności i dla Polski. Działał politycznie i społecznie, walczył w Wojsku Polski, do którego zgłosił się na ochotnika w 1918 r.
W latach 1927-30 pełnił funkcję wójta Okocimia i 23 lipca 1929 r. oficjalnie witał prezydenta Ignacego Mościckiego w gminie Okocim. Udzielał się społecznie i politycznie - w latach 1935-38 posłem na Sejm RP z listy Bezpartyjnego Bloku Współpracy z Rządem. Jako żołnierz uczestniczył w trzech wojnach: I wojnie światowej, wojnie o niepodległość (1918-21) oraz II wojnie światowej. Swoją służbę zakończył w stopniu por. rez. artylerii konnej WP.
We wrześniu 1939 r., wraz z matką i żoną, opuścił Okocim z obawy przed represjami ze strony wkraczających wojsk niemieckich i już nigdy tam nie powrócił. Przez Francję dostał się do Anglii, gdzie służył w Wojsku Polskim. Od 1943 r. pełnił funkcję sekretarza Polskiego Czerwonego Krzyża w Londynie, a następnie Relief Society for Poles.
Po wojnie osiadł z żoną w Nairobi, stolicy Kenii, gdzie założył herbaciarnię Pot luck. Zmarł tam 31 października 1962 r., nie pozostawiając potomków. Spoczął na cmentarzu Langata w Nairobi, w Kenii. Jego żona Zofia wróciła do Europy, osiadła w Londynie, zmarła 1975 r. i została pochowana na cmentarzu South Ealing w Londynie.(PAP)
autor: Beata Kołodziej
edytor: Jakub Pilarek
bko/ jbp/