Jeśli są plany usunięcia czy przesunięcia Pomnika Ofiar Katyńskich, to polska społeczność w Jersey City powinna być w te plany włączona - ocenił radny Jersey City James Solomon. Jak dodał, martwi go niepoinformowanie Polonii o planach dotyczących pomnika.
W poniedziałek burmistrz Jersey City Steven Fulop poinformował o projekcie stworzenia parku na terenie, gdzie stoi Pomnik Ofiar Katyńskich. Zapowiedział na Twitterze, że pomnik zostanie przeniesiony i tymczasowo przechowany w DPW (Departament Prac Publicznych), aby nie został uszkodzony. "Podejmujemy prace inżynieryjne przygotowujące teren pod park" - napisał Fulop. O zamierzeniach usunięcia pomnika nie powiadomił bezpośrednio Polonii.
Radny miasta w rozmowie z Polsat News podkreślił, że martwi go niepoinformowanie polskiej społeczności w Jersey City o planach przeniesienia pomnika. Jego zdaniem to jest "społeczność, która pomogła zbudować Jersey City i uczynić z niego miejsce niesamowite". "Jeśli są plany usunięcia czy przesunięcia pomnika, to ta społeczność powinna być w te plany włączona" - ocenił.
Solomon zaznaczył, że burmistrz może konsultować się z Radą Miasta, ale sam jest głównym podejmującym decyzję. "Uważam, że silna presja polityczna mogłaby jeszcze doprowadzić do tego, że ten pomnik pozostałby na miejscu albo został przeniesiony w inne prestiżowe miejsce w mieście" - dodał.
Według radnego "źle się stało, że plany w sprawie usunięcia pomnika nie były skonsultowane ze społecznością całego Jersey City". Jak podkreślił, pomnik ten jest "bardzo ważną częścią miasta". "Wiele osób, które uważają, że pomnika nie wolno ruszać, nie mają polskich korzeni" - zaznaczył. Jego zdaniem powinna być publiczna dyskusja dotycząca losów pomnika. "To nie powinna być decyzja podejmowana przez deweloperów i polityków za zamkniętymi drzwiami" - ocenił.
"Pomnik jest inny unikatowy, powoduje że myślimy o historii, o tym co nas łączy z Polską, dlatego nie rozumiem, co jest problemem" - mówił Solomon. "Myślę, że wciąż jest szansa, żeby pomnik pozostał" - dodał.
W czwartkowym oświadczeniu Polonijna Rada Konsultacyjna, która doradza Senatowi w sprawach dotyczących Polonii i Polaków za granicą, wyraziła "zdecydowany protest" przeciw planom przeniesienia monumentu.
Z kolei marszałek Senatu Stanisław Karczewski mówił w czwartek, że napisze bardzo staranny list i wytłumaczy burmistrzowi Jersey City o czym jest ten pomnik, czego dotyczy i jakie to ma wielkie znaczenie dla Polaków.
Fulop, odnosząc się do sprawy pomnika katyńskiego w tym mieście i wypowiedzi marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego na ten temat, napisał na Twitterze: "To jest prawda o sile stojącej za tym pomnikiem. Wszystko, co mogę powiedzieć, to to, że ten facet jest żartem. Fakty są takie, że znany antysemita, biały nacjonalista i osoba zaprzeczająca Holokaustowi, czyli ktoś taki jak on, ma zerową wiarygodność. Jedyną nieprzyjemną sprawą jest senator Stanisław. Kropka. Zawsze chciałem mu to powiedzieć".
Marszałek Karczewski w piątek przyznał, że zamierzał napisać list do burmistrza Fulopa, ale "po tej agresji z jego strony" skieruje list do swojego amerykańskiego odpowiednika "z prośbą o zapoznanie się z tą sprawą i o interwencję".
Będzie też oczekiwał przeprosin od burmistrza Jersey City. Nie wykluczył też ewentualnych kroków prawnych ws. jego wypowiedzi. "Będę się konsultował z prawnikami i MSZ" - zapowiedział. (PAP)
agzi/ hgt/