Rajd Pamięci "Firlej" uczci w czwartek pamięć pierwszych masowych egzekucji w podradomskiej wsi Firlej. W czasie niemieckiej okupacji zamordowano tutaj co najmniej 6 tys. osób różnych narodowości i wyznań, z całej centralnej Polski.
4 kwietnia 1940 r. w sąsiadującej z lasem i nieużytkami wsi Firlej rozstrzelano 141 mężczyzn. Były to osoby aresztowane w ramach pacyfikacji wsi w powiecie koneckim (Świętokrzyskie) i opoczyńskim (Łódzkie), przeprowadzonej przez hitlerowców z związku z nieudanymi próbami rozbicia oddziału majora Henryka Dobrzańskiego "Hubala".
Na tablicy pamiątkowej przy pomniku na Firleju (obecnie znajduje się tam cmentarz komunalny) można znaleźć nazwiska zamordowanych mieszkańców m.in. Gałek, Mechlina, Stefanowa, Huciska.
Według radomskiego historyka dr. Sebastiana Piątkowskiego w dokumentach znaleziono ślady kilkudziesięciu egzekucji, które przeprowadzano w tym miejscu przez prawie pięć lat. Pierwsza odbyła się 4 kwietnia 1940 r., a ostatnia - 15 stycznia 1945 r., w przeddzień zajęcia Radomia przez Rosjan.
Do tej pory nie ustalono dokładnej liczby ofiar zamordowanych we wsi Firlej. W 1944 r. Niemcy przeprowadzili bowiem na terenie całego Generalnego Gubernatorstwa akcję polegająca na niszczeniu masowych grobów przez specjalne komando. Jego członkowie wykopywali ciała, polewali je ropą i palili. Szczątki rozsypywane były po okolicy.
Niektórzy historycy szacują, że na Firleju zamordowano nawet 12-15 tys. osób. Powojenne śledztwo przeprowadzone przez Okręgową Komisję Badania Zbrodni Hitlerowskiej wykazało, że materiały źródłowe potwierdzają co najmniej 6 tys. ofiar.
W czwartek - po raz dziesiąty - w Radomiu odbędzie się Rajd Pamięci "Firlej". Organizuje go Koło Przewodników Terenowych przy Oddziale Miejskim PTTK w Radomiu oraz I Liceum Ogólnokształcące im. Mikołaja Kopernika w Radomiu. (PAP)
autor: Ilona Pecka
ilp/ pat/