Zmiany w szkolnictwie, zwłaszcza odbiurokratyzowanie uczelni, proponowane przez ministra Jarosława Gowina to dobry krok - oceniają rektorzy. "Diabeł tkwi w szczegółach. Pracujmy nad nimi tak, aby z dobrych pomysłów wyszły dobre rozwiązania" - mówi rektor UW, prof. Marcin Pałys.
W rozmowie z PAP minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin przedstawił priorytety resortu na obecną kadencję. Zapowiedział m.in. odbiurokratyzowanie polskich uczelni, położenie nacisku na współpracę nauki z biznesem oraz zwiększenie nakładów na humanistykę.
Pierwszym krokiem do uwolnienia nauki i szkolnictwa wyższego od nadmiaru biurokratycznych obowiązków ma być zmiana rozporządzeń dotyczących Polskiej Komisji Akredytacyjnej i Krajowych Ram Kwalifikacji. Powołano specjalny zespół, który już pracuje nad zmianami.
"Cieszy zapowiedź, ale także dynamiczny początek jej realizacji, odbiurokratyzowania uczelni poprzez zmianę stosownych aktów prawnych, na przykład dotyczących Krajowych Ram Kwalifikacji i sposobu działania Polskiej Komisji Akredytacyjnej" - mówi prof. Wiesław Banyś, rektor Uniwersytetu Śląskiego i przewodniczący Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich.
"Rzeczywiście, zgodnie z tym, co mówił pan minister, potrzebny jest jeszcze większy nacisk na współpracę uczelni z otoczeniem gospodarczym na rzecz większej innowacyjności naszej gospodarki, nie zapominając jednocześnie o humanistyce i naukach społecznych. To - generalnie rzecz ujmując - powinno doprowadzić także do lepszego synergicznego współdziałania nauk podstawowych i stosowanych" - podkreśla prof. Wiesław Banyś.
Rektor Politechniki Gdańskiej, prof. Henryk Krawczyk przyznaje, że często słyszy narzekania od pracowników uczelni, na niesamowity wzrost biurokracji. "Bardzo dużo czasu poświęcamy na działania dodatkowe. To poważny problem i trzeba do niego podejść z dużą starannością. Dlatego zmiany dotyczące odbiurokratyzowania będą dobrze odebrane przez uczelnie" - przewiduje rektor PG.
"Wszyscy narzekają, że największy wzrost obowiązków na uczelni to są obowiązki sprawozdawcze, raportowanie, dostarczanie mechanicznych zestawień, które nie przedstawiają rzeczywistej pracy uczeni. To dotyczy zarówno kształcenia jak i badań naukowych" - potwierdza rektor Uniwersytetu Warszawskiego, prof. Marcin Pałys.
Pierwszym krokiem - zdaniem rektora UW - powinno być więc właśnie przyjrzenie się pracy Polskiej Komisji Akredytacyjnej. "Ja widzę tutaj szerszy problem. Wydaje mi się, że powinniśmy odejść od ogólnej podejrzliwości tzn. założenia, że na pewno uczelnie robią coś nie tak i teraz trzeba je tylko na tym złapać. Wzrost zaufania jest więc punktem wyjścia, który później może przełożyć się na to, jak zbudowane są poszczególne rozporządzenia" - zaznaczył rektor UW.
W ramach walki z biurokracją - według zapowiedzi ministra Gowina - mają zmienić się też zasady oceny pracowników. Dzisiaj oceniani są oni co dwa lata. Resort nauki chce wrócić do wymogu dokonywania oceny nie rzadziej niż raz na cztery lata. "Wydaje mi się, że jest to posunięcie w dobrym kierunku, dlatego że pozwala naukowcom na planowanie swojej kariery i działalności badawczej w rozsądniejszym czasie" - zaznaczył prof. Pałys.
Podkreślił, że ważna jest też - zapowiedziana przez ministra Gowina - możliwość otwarcia różnych ścieżek kariery dla pracowników uczelni. Oprócz tradycyjnej: naukowo-dydaktycznej, uruchomiona będzie ścieżka czysto dydaktyczna i wdrożeniowa. "W tej chwili mamy jedną, mocno zarysowaną ścieżkę kariery i właściwie prawie żadnej swobody dla uczelni w kształtowaniu tej ścieżki. W ten sposób mamy bardzo podobnych naukowców, którzy pracują w bardzo podobny sposób i nie korzystamy z różnorodności, którą oferują uczelnie z różnymi tradycjami, dorobkiem i różnymi pomysłami na swoje funkcjonowanie" - dodał rektor UW.
"Ścieżka wdrożeniowa to zupełnie nowe podejście" - dodaje rektor Politechniki Gdańskiej. "Myślę, że z punktu widzenia uczelni technicznych będzie to miało duże znaczenie, jeśli dobrze zdefiniujemy kryteria oceny i kryteria awansowe badaczy. Na uczelni przygotowujemy rozwiązania do 3-4 stopnia dojrzałości technologicznej. Dalszy rozwój tych produktów odbywa się w innych jednostkach. Jest więc problem jak będziemy oceniać takie wdrożenie: czy będziemy brali pod uwagę tylko te cztery poziomy, czy rozszerzymy na dalsze. To z kolei będzie wymagało ścisłej współpracy z firmami i gospodarką. To zadanie ciekawe, ale i trudne. To jest droga, która wymaga dużej czujności i sprecyzowania kierunków działania" - podkreślił prof. Henryk Krawczyk.
Minister Gowin zapowiedział też serię działań, które mają zwiększyć poziom innowacyjności w Polsce. Już trwają prace nad szybką nowelizacją ustawy o innowacyjności, w której przywrócone zostaną rozwiązania podatkowe zachęcające gospodarkę do współpracy z instytutami badawczymi. Równolegle Rada ds. Innowacyjności, której działalność zainaugurowano w poniedziałek, opracuje białą księgę barier utrudniających innowacyjność.
Prof. Henryk Krawczyk zwraca uwagę, że o wprowadzeniu ulg podatkowych na rzecz innowacyjności mówi się od dawna, ale do tej pory nie zostały one zrealizowane. "Uważam, że to krok w dobrym kierunku" - mówi. "Głównym celem mojej strategii - jako rektora politechniki - jest likwidacja barier między nauką a gospodarką. Jednak, jeśli będziemy jedynie apelowali o znoszenie barier, to będzie trudno. Natomiast, jeśli to będzie wsparte przez profesjonalne działania - to odniesie pewien skutek" - ocenia rektor PG.
"Rzeczywiście, zgodnie z tym, co mówił pan minister, potrzebny jest jeszcze większy nacisk na współpracę uczelni z otoczeniem gospodarczym na rzecz większej innowacyjności naszej gospodarki, nie zapominając jednocześnie o humanistyce i naukach społecznych. To - generalnie rzecz ujmując - powinno doprowadzić także do lepszego synergicznego współdziałania nauk podstawowych i stosowanych" - podkreśla prof. Wiesław Banyś.
Zdaniem rektora UW ważnym działaniem byłoby też zmniejszanie barier między dyscyplinami. "Gdyby nam się udało przezwyciężyć te bariery, to wspierałoby to współpracę między przedstawicielami różnych dyscyplin i umożliwiło mierzenie się z naprawdę dużymi wyzwaniami, które zawsze mają charakter interdyscyplinarny" - zaznaczył prof. Pałys.
Według zapowiedzi ministra Gowina od przyszłego roku zwiększone zostaną nakłady na humanistykę. We współpracy z Ministerstwem Rozwoju uruchomione będą dwie nowe tzw. inteligentne specjalizacje dotyczące nauk społecznych i nauk humanistycznych. Środowisko humanistyczne - m.in. dzięki temu - na znaczącą skalę zyska dostęp do funduszy strukturalnych.
"To dobra wiadomość, ale samo zwiększenie środków finansowych na humanistykę nie spowoduje dużego efektu, jeżeli jednocześnie nie zachęcimy humanistów, aby współpracowali - w znacznie szerszym zakresie - z innymi humanistami. Ciągle w niewystarczającym stopniu w naukach humanistycznych docenia się kontakt z naukowcami z innych krajów, kultur i obszarów. Przez to często nasza humanistyka traktowana jest jako lokalna" - zaznaczył prof. Pałys.
"Wydaje mi się, że to ciekawe propozycje" - ocenia rektor UW. "Teraz warto byłoby zobaczyć jak one będą zrealizowane, bo diabeł tkwi w szczegółach. Pracujmy nad tymi szczegółami tak, aby z dobrych pomysłów wyszły dobre rozwiązania" - mówi prof. Pałys. (PAP)
ekr/ mki/