Ambasada Rosji w USA nazwała drakońskimi nowe amerykańskie sankcje w związku z ustaleniem, że Rosja użyła środka paralityczno-drgawkowego przeciw byłemu agentowi Siergiejowi Skripalowi i jego córce w Wielkiej Brytanii. Powód nowych sankcji Rosja nazwała wydumanym.
Tymczasem rosyjski rynek zareagował w czwartek na decyzję o amerykańskich sankcjach: kurs rubla spadł najniżej od czterech miesięcy, odnotowano też spadki na giełdzie.
"Sankcyjna machina USA rozkręca się" - pisze rosyjska ambasada w Waszyngtonie w oświadczeniu zamieszczonym na Twitterze. Podkreśla, że nowe "drakońskie" sankcje ogłoszono pod "wydumanym pretekstem", bez podania faktów i dowodów.
Według rosyjskiej ambasady strona amerykańska odmówiła odpowiedzi na pytania uściślające, utrzymując, że są to tajne informacje.
Nowe amerykańskie sankcje wobec Rosji mają wejść w życie 22 sierpnia lub w okolicy tej daty - poinformowała w środę rzeczniczka Departamentu Stanu USA Heather Nauert.
Ich pierwszy pakiet ma dotyczyć "zakazu zezwoleń na eksport" do Rosji dóbr o szczególnym znaczeniu dla bezpieczeństwa narodowego - podała telewizja NBC.
Jeśli Moskwa nie przedstawi zapewnień, że nie użyje broni chemicznej w przyszłości, i nie zgodzi się na inspekcje ONZ, to w trzy miesiące później wprowadzony zostanie drugi pakiet sankcji. Według NBC mogą one oznaczać "obniżenie rangi stosunków dyplomatycznych, zawieszenie lotów Aerofłotu do USA oraz obniżenie prawie całego eksportu i importu".
Na zapowiedź nowych sankcji mocno zareagował w czwartek rubel, którego kurs spadł najniżej od czterech miesięcy.
Kurs dolara na początku sesji na moskiewskiej giełdzie wzrósł o jednego rubla, osiągając 66,55 rubla i przekraczając granicę 66 rubli po raz pierwszy od listopada roku 2016.
Kurs euro podniósł się o 1,15 rubla - do 77,17 rubla, przekraczając granicę 77 rubli po raz pierwszy od 16 kwietnia tego roku.
Po ogłoszeniu decyzji USA spadki odnotowano też na moskiewskiej giełdzie.
Dziennik "Kommiersant" pisze, że tak znacznie wartość rubla nie obniżyła się od początku kwietnia, gdy USA wprowadziły sankcje wobec rosyjskich biznesmenów i urzędników, a także szeregu firm. USA argumentowały wówczas, że rząd Rosji prowadzi szkodliwe działania na świecie, m.in. okupując Krym, inicjując przemoc na wschodniej Ukrainie, wspierając reżim prezydenta Syrii Baszara el-Asada.
"Kommiersant" informuje, że uczestnicy rosyjskiego rynku uważają, że projekt nowych sankcji może zostać jeszcze złagodzony, lecz nie widzą w najbliższej perspektywie czynników, które mogłyby pomóc w umocnieniu rubla.(PAP)
mmp/ mal/
arch.