Wsparcie finansowe dla działaczy opozycji antykomunistycznej w PRL zakłada ustawa, którą uchwalił w piątek Sejm. Posłowie SLD uznali ją za niesprawiedliwie wyróżniającą byłych opozycjonistów na tle innych poszkodowanych np. w okresie transformacji lat 90.
Posłowie poparli podczas piątkowego głosowania sześć poprawek zgłoszonych w drugim czytaniu przez posłankę PO Agnieszkę Hanajczyk. Większość z nich miała charakter redakcyjno-uściślający. Jedna dotyczyła możliwości wydłużenia wejścia w życie postanowień ustawy do 31 sierpnia.
Izba odrzuciła natomiast siedem poprawek zgłoszonych przez posła Jacka Świata (PiS). Przewidywały one m.in. podwyższenie kwoty świadczenia dla działaczy opozycji, wprowadzenie rzadszej konieczności weryfikacji wysokości dochodów będącej podstawą przyznawania pomocy oraz obligatoryjne przyznanie byłym działaczom ulg w transporcie zbiorowym.
Podczas głosowań nad kolejnymi poprawkami głos zabierali posłowie SLD, w których wypowiedziach powtarzała się fraza "nie dzielmy polskiej biedy. Ona jedno ma imię. Pomagajmy wszystkim". Wincenty Elsner podkreślił, że w ustawie chodzi o 20-40 tys. dawnych opozycjonistów, którzy żyją obecnie w biedzie. Jego zdaniem jest to kropla w morzu wobec biedujących ofiar okresu transformacji początku lat 90., kiedy pracę straciło ponad półtora miliona osób, a nie należą im się żadne świadczenia. "Czy oni są gorsi? Tym, że nie trzymali ulotek w rękach?" - pytał Elsner. Jan Cedyński (SLD) nazwał ustawę "pluciem w twarz wszystkim ofiarom transformacji". W podobnym duchu wypowiadali się inni członkowie klubu SLD m.in. Leszek Miller i Tadeusz Iwiński.
Kazimierz Ziobro z PiS pytał ich w odpowiedzi: "Mam pytanie do klubu parlamentarnego SLD. Czy nie bierzecie odpowiedzialności za historię, za tamten stan rzeczy, za opozycję wciśniętą do więzień, za internowania, za rozstrzelania?(…) za katastrofalny stan gospodarki państwa, do której doprowadziliście? Transformacja była budowana zna zgliszczach, do których wyście doprowadzili!". Dariusz Bąk (PiS) nazwał wystąpienia klubu SLD "teatrem pogrobowców komunizmu w Polsce".
Rafał Grupiński zabrał głos w imieniu klubu PO: "Uważam, że klub SLD przekracza wszelkie granice przyzwoitości w wystąpieniach jego członków. Mówienie o tej ustawie, w której pomagamy najbiedniejszym tym, którzy byli prześladowani w czasach komunizmu, kiedy rządzili wasi towarzysze, nazywanie tej ustawy +pluciem w twarz+ komukolwiek jest hańbą. Ta ustawa pomaga tym, którzy dzisiaj są najbiedniejsi, którzy kiedyś walczyli o wolność, którą dzisiaj mamy, dzięki której zasiadacie w tych ławach" – zwrócił się do klubu SLD Grupiński.
Jacek Świat (PIS) wskazał, że na tę ustawę trzeba było czekać bardzo długo, i że w niewielkim stopniu realizuje ona postulaty środowisk opozycyjnych. „Ale dobrze, że jest, choć w tak okrojonej formie (…). Czy rzeczywiście musieliśmy tak długo czekać? Czy rzeczywiście ta ustawa nie mogła się pojawić już przed wakacjami ubiegłego roku, tak jak to było pierwotnie planowane?" - pytał Świat.
Ustawa o działaczach opozycji antykomunistycznej oraz osobach represjonowanych z powodów politycznych przewiduje pomoc finansową dla działaczy opozycji antykomunistycznej i dla osób represjonowanych z powodów politycznych w latach 1956-1989. Ma być ona świadczona tylko osobom w szczególnie trudnej sytuacji materialnej.
Warunkiem przyznania pomocy będzie uzyskanie statusu działacza opozycji lub osoby represjonowanej i spełnienie kryterium dochodowego. Pomoc ma dotyczyć osób, których dochód nie przekracza kwoty odpowiadającej 120 proc. najniższej emerytury (jeśli gospodarują samotnie) lub osób, których dochód na osobę w rodzinie nie przekracza 100 proc. najniższej emerytury.
Jak podkreślał poseł-sprawozdawca Sławomir Piechota (PO), jeżeli taka osoba była działaczem i jest w trudnej sytuacji materialnej będzie obligatoryjnie otrzymywać 400 zł miesięcznie. Szef Urzędu ds. Kombatantów może przyznać tę pomoc na dłuższy czas niż 12 miesięcy - na 60 miesięcy, a nawet bezterminowo, albo też w wyższej kwocie. Ustawa przewiduje również pomoc jednorazową dla osób, które potrzebują np. wózka inwalidzkiego, aparatu słuchowego czy przebudowy mieszkania z powodu sytuacji zdrowotnej.
Powstać ma system informacji i pomocy dla osób, które nie wiedzą jak poruszać się w "biurokratycznych labiryntach". Mają temu zwłaszcza służyć wojewódzkie rady konsultacyjne powoływane przy zarządach województw, czyli przy marszałkach w porozumieniu między zarządem województwa a szefem Urzędu ds. Kombatantów. Decyzje w sprawie udzielenia pomocy byłym działaczom będzie podejmował Urząd ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych w porozumieniu z IPN. Ponadto osoby z opozycji oraz prześladowani będą mieli prawo do legitymacji i odznaki honorowej. (PAP)
akn/ aszw/ pz/