Sejmowa komisja spraw zagranicznych pozytywnie zaopiniowała w czwartek kandydaturę wiceszefa MSZ Bartosza Cichockiego na urząd ambasadora RP na Ukrainie.
42-letni Cichocki jest z wykształcenia historykiem. Funkcję wiceministra spraw zagranicznych sprawuje od maja 2017 r.; w resorcie odpowiada m.in. za politykę wschodnią i bezpieczeństwa. W czasie pełnienia tej funkcji - jak mówił, rekomendując jego kandydaturę na posiedzeniu komisji szef dyplomacji Jacek Czaputowicz - odegrał istotną rolę m.in. w trwających do dnia dzisiejszego zabiegach o odblokowanie dialogu historycznego z Ukrainą oraz w koordynacji wsparcia gospodarczego, obronnego i humanitarnego dla tego kraju.
We wcześniejszych latach Cichocki był m.in. doradcą szefa Agencji Wywiadu, naczelnikiem wydziału międzynarodowego Biura Bezpieczeństwa Narodowego, koordynatorem programu Rosja-Eurazja Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych oraz ekspertem Ośrodka Studiów Wschodnich. Pracował też m.in. w ambasadzie RP w Moskwie, gdzie odpowiadał m.in. za polsko-rosyjskie relacje dwustronne. Posługuje się biegle językiem rosyjskim i angielskim.
Na stanowisku ambasadora w Kijowie Cichocki ma zastąpić Jana Piekłę, który zakończył swoją ponaddwuletnią misję z końcem stycznia br. Obecnie placówką kieruje charge d'affaires Michał Giergoń.
Jako priorytetowe obszary działania polskiego przedstawicielstwa na Ukrainie kandydat wymienił: utrzymanie roli Ukrainy jako ważnego podmiotu bezpieczeństwa europejskiego, pogłębienie współpracy dwustronnej z tym krajem - w tym w dziedzinie gospodarki, obronności i wsparcia dla ukraińskich reform, dbałość o prawa polskiej mniejszości na Ukrainie i zachowanie polskiego dziedzictwa kulturowego oraz zmierzenie się z "wyzwaniami wizerunkowymi" - związanymi m.in. z przedstawianiem swoich racji w dialogu historycznym i reagowaniem na niepokojące procesy wewnętrzne.
Odnosząc się do współpracy gospodarczej obu krajów Cichocki akcentował w szczególności rosnącą wartość wymiany handlowej, która w 2018 r. wyniosła według GUS 8,3 mld dolarów i "znaczące saldo dodatnie" Polski w handlu. Polska jest też - jak wskazywał - "pierwszym rynkiem eksportowym dla Ukrainy w UE oraz drugim największym dostawcą towarów z Unii".
Jako zjawisko obopólnie korzystne wiceszef MSZ ocenił obecność obywateli Ukrainy na polskim rynku pracy. "Wkład pracowników ukraińskich we wzrost gospodarczy Polski jest zauważalny, z kolei w drugą stronę, jeśli mówimy chociażby o transferach pieniężnych przekazywanych przez ukraińskich imigrantów swoim rodzinom, ich wartość NBP oszacował w 2017 r. na ponad 11 mld zł. Gdyby te szacunki się potwierdziły, stanowiłoby to blisko 3 proc. PKB Ukrainy, czyli tyle samo, ile Ukraina zarabia na tranzycie rosyjskiego gazu przez swoje terytorium" - mówił.
Jak poinformował kandydat na ambasadora w Kijowie, w 2018 r. polskie urzędy konsularne wydały na Ukrainie blisko 850 tys. wiz, z czego ponad 730 tys. stanowiły wizy umożliwiające podjęcie pracy.
Cichocki odnosił się też w swoim wystąpieniu do napięć między Polską a Ukrainą związanych z "dialogiem historycznym, czy raczej jego deficytem". "Decyzje administracyjne strony ukraińskiej wynikające z nierzetelnej oceny wydarzeń historycznych bazującej na nacjonalistycznych wartościach w historiografii rzutują negatywnie na postrzeganie całokształtu relacji polsko-ukraińskich, niestety często przysłaniając szereg pozytywnych procesów i obszarów współpracy" - mówił.
Jako niepokojącą dyplomata ocenił w tym kontekście politykę historyczną państwa ukraińskiego prowadzoną przede wszystkim przez ukraiński IPN, która "w próbach umacniania tożsamości narodowej nie waha się sięgać po tradycje integralnego nacjonalizmu". W ramach polityki tej - jak ocenił - relatywizowany czy wręcz negowany jest udział UPA i innych formacji odwołujących się do skrajnego nacjonalizmu w rzezi wołyńskiej.
"Chcemy ze stroną ukraińską prowadzić dialog bazujący na rzetelnych badaniach historycznych, a ocenę wydarzeń historycznych opierający o humanistyczne wartości stanowiące podwalinę europejskiej cywilizacji" - podkreślił Cichocki.
Kandydat na ambasadora odniósł się też do wprowadzonego przez władze Ukrainy w 2017 r. moratorium na poszukiwania i ekshumacje szczątków polskich ofiar wojen i konfliktów na terytorium tego kraju, zaznaczając, że w minionych dwóch latach uczestniczył bodaj we wszystkich próbach rozwiązania tego problemu.
"Jestem przygotowany, by rozmowy na ten bolesny temat dalej wspierać - aż do osiągnięcia trwałego porozumienia, w które wierzę i którego jestem zadeklarowanym zwolennikiem" - oświadczył polityk.
W czasie dyskusji nad kandydaturą Cichockiego posłowie pytali kandydata na ambasadora m.in. o możliwości rozwiązania polsko-ukraińskiego sporu dotyczącego kwestii pamięci i miejsc pamięci.
Jak zaznaczył wiceminister, koncepcję rozwiązania konfliktu - poprzez stworzenie wysokiego szczebla komisji ds. współpracy kulturalnej - przedstawił w lutym ub.r. na spotkaniu ze swoim ukraińskim odpowiednikiem Pawłem Rozenką wicepremier i szef MKiDN Piotr Gliński. "Czekamy na odpowiedź od roku na tę ofertę i jesteśmy gotowi do współpracy" - powiedział.(PAP)
autor: Marceli Sommer
msom/ hgt/