Polska i Węgry zawsze mogły na siebie liczyć, a dzięki obecnej współpracy w NATO i UE mogą się czuć bezpiecznie – powiedział w poniedziałek minister obrony Mariusz Błaszczak po spotkaniu ze swoim węgierskim odpowiednikiem Tiborem Benkő.
Szef MON poinformował o podpisaniu dwustronnej umowy o współpracy wojsk specjalnych. Ministrowie odwiedzili Skierniewice, dokąd w 1920 r. docierały transporty amunicji z Węgier.
"Sto lat temu w Skierniewicach transport amunicji z Węgier zdecydował o tym, że Wojsko Polskie w sierpniu 1920 roku mogło skutecznie stawić czoła nawale bolszewickiej" – powiedział Błaszczak na dworcu kolejowym w Skierniewicach, dokąd docierała amunicja dla Polski walczącej przeciw Rosji radzieckiej.
Podkreślił znaczenie historycznych więzi między Polską i Węgrami, a także dzisiejszych relacji. "Braterstwo polsko-węgierskie sięga wielu stuleci wstecz, mieliśmy wspólnych władców, wspieraliśmy się nawzajem, nasza historia wyglądała podobnie" – mówił Błaszczak, przypominając Wiosnę Ludów i udział gen. Józefa Bema w powstaniu węgierskim.
Nawiązał do wojny 1920 r., kiedy - jak mówił - "Polska oparła się nawałnicy bolszewickiej, kiedy pod Warszawą stoczyliśmy 18. bitwę decydującą o losach świata". "Dzięki wsparciu węgierskiemu odnieśliśmy wówczas zwycięstwo. Mogliśmy liczyć wówczas na Węgrów, naszych przyjaciół, niestety nie mogliśmy liczyć na innych sąsiadów" – powiedział. "Zawsze mogliśmy liczyć na siebie, wspieraliśmy się wzajemnie" – podkreślił.
Błaszczak zaznaczył, że "ważne jest również to, co dzieje się dziś". "Mieliśmy przyjemność podpisać umowę w sprawie współpracy wojsk specjalnych polskich i węgierskich, to jest świadectwo tego, że dziś nasza współpraca jest bardzo, bardzo bliska" – dodał.
Wskazał na współpracę i wymianę doświadczeń obejmującą WOT i klasy mundurowe. "Możemy powiedzieć, że dzięki naszej współpracy w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego oraz Unii Europejskiej oba nasze narody mogą czuć się bezpiecznie" – powiedział.
Także Benkő podkreślał historyczne więzi, w tym rolę gen. Bema w walkach wolnościowych 1849 r., i dzisiejszą współpracę między Polską i Węgrami, którą określił jako wzorową.
Przytoczywszy przysłowie, że przyjaciela poznaje się w biedzie, wyraził satysfakcję, że "sto lat temu, że przy wsparciu węgierskiej amunicji udało się odnieść to historyczne zwycięstwo".
"Tak dla Europy, jak dla każdego kraju, każdego narodu, najważniejsze jest bezpieczeństwo. Wspólnymi siłami potrafimy osiągać nasze cele" – powiedział.
Ministrowie obejrzeli zorganizowaną na dworcu ekspozycję, m.in. mundury i broń, w tym stanowisko ogniowe z austriackim CKM-em. Po odjeździe ministrów na dworcu pozostały dwujęzyczne tablice dotyczące historii relacji polsko-węgierskich.
Latem 1920 r. kiedy Armia Czerwona przełamała polską obronę i ruszyła na Warszawę, wsparcia Polsce, pozbawionej transportu materiałów wojennych z zachodu Europy, udzieliły Węgry. Gdy Niemcy, Austria i Czechosłowacja zakazały transportu sprzętu wojskowego dla Polski, Węgry w obawie, że będą kolejnym celem sowieckiej inwazji, przekazały własne zapasy amunicji i 58 mln nabojów z fabryki Csepel koło Budapesztu.
Węgrzy pośredniczyli też w przekazywaniu Polsce zaopatrzenia z Francji, fałszując listy przewozowe, by ominąć blokady. Dostawy kierowano do węzła kolejowego w Skierniewicach. 12 sierpnia, w kulminacji Bitwy Warszawskiej, dotarło do Skierniewic 20 mln sztuk amunicji do karabinów.(PAP)
autor: Jakub Borowski
brw/ mok/