Wilno nie może dłużej zwlekać z decyzją w kwestii pisowni nielitewskich nazwisk, w tym nazwisk polskich, w litewskich dokumentach – oświadczył w piątek przewodniczący Sejmu Litwy Viktoras Pranckietis.
"W programie jesiennej sesji parlamentarnej pojawi się kwestia pisowni nazwisk" - zapowiedział Pranckietis w rozmowie z polską rozgłośnią Radio Znad Wilii. "Potrzebujemy wyniku niezależnie od tego, jakim on będzie" - zaznaczył szef parlamentu. Jak wskazał, "nie możemy dłużej zwlekać z decyzją, potrzebne jest zakończenie procesu".
Kwestia pisowni nazwisk polskich jest jednym z najbardziej drażliwych problemów w stosunkach polsko-litewskich.
Polacy na Litwie od ponad 20 lat domagają się prawa zapisu w litewskich dokumentach swych nazwisk w formie oryginalnej, a nie w zlituanizowanej. Sprzeciwia się temu większość litewskich polityków, chociaż wprowadzenie pisowni nazwisk polskich na Litwie i litewskich w Polsce z użyciem wszystkich znaków diakrytycznych przewiduje traktat między Warszawą a Wilnem z 1994 roku.
Obecnie w Sejmie Litwy są dwa alternatywne projekty ustawy o pisowni nazwisk. Jeden został zgłoszony przez socjaldemokratów, drugi przez konserwatystów. Oba projekty zostały przyjęte w pierwszym czytaniu. Socjaldemokraci proponują zalegalizowanie pisowni nielitewskich nazwisk alfabetem łacińskim w wersji oryginalnej. Konserwatyści zgłosili projekt ustawy dopuszczający zapis nielitewskich nazwisk w wersji oryginalnej, ale tylko na dalszych stronach paszportu; na pierwszej stronie pozostałoby nazwisko zapisane w wersji litewskiej. Na takie rozwiązanie nie godzą się litewscy Polacy.
Z Wilna Aleksandra Akińczo (PAP)
aki/ mobr/ ap/ krap/