Izraelski polityk, profesor nauk politycznych, były ambasador Izraela w Polsce o użyciu przez prezydenta USA Baracka Obamę sformułowania "polski obóz śmierci" w czasie ceremonii pośmiertnego uhonorowania Jana Karskiego Prezydenckim Medalem Wolności:
„Ciekaw jestem, jak skomentowały słowa prezydenta Baracka Obamy media w Izraelu, dokąd właśnie wylatuję. Może już w samolocie uda mi się przeczytać pierwsze komentarze w tej sprawie.
W USA te niefortunne słowa, zdaje się, nie zostały na początku przez media wyłapane. Mówiło się o nagrodzie, o Karskim, ale nie o tym błędzie w wypowiedzi prezydenta. Teraz Amerykanie zapewne wiedzą już o nim doskonale. Wiedzą również to, co się dzieje w Polsce – choćby za sprawą amerykańskiego ambasadora. Prawdopodobnie ten temat w Stanach Zjednoczonych się rozszerzy i będzie pierwszą poważną lekcją o prawdzie historycznej odbywającą się w dość dramatycznych okolicznościach. Choć niestety na jej niekorzyść będzie działać to, że mity mają dłuższe życie niż fakty.
Szewach Weiss: "Prawda historyczna jest jasna: wiadomo, że to były niemieckie obozy zagłady na polskich ziemiach; wiadomo, że to były niemieckie wyspy na polskim oceanie i wiadomo, że było to niemieckie piekło na polskich ziemiach".
Prawda historyczna jest jasna: wiadomo, że to były niemieckie obozy zagłady na polskich ziemiach; wiadomo, że to były niemieckie wyspy na polskim oceanie i wiadomo, że było to niemieckie piekło na polskich ziemiach.
Ktoś powie, że w Polsce istniał przecież antysemityzm – a gdzie nie istniał? Ktoś powie, że w Polsce byli szmalcownicy – tak, byli, ale było też bardzo wielu Sprawiedliwych wśród Narodów Świata. Polska walczyła przeciwko niemieckiemu hitleryzmowi. To są sprawy jasne. Ale pewnie zwyciężyły w tej sytuacji stereotypy, a takie stereotypowe podejście jest strasznym błędem.
Wiem, że Obama jest bardzo sprawiedliwym człowiekiem. Wiem, że to człowiek wielkiej klasy politycznej, bardzo inteligentny, o otwartym sercu dla Europy, Polski i Polaków. Wiem, że doskonale zdaje sobie sprawę z tego, jak Polska działa w sprawach międzynarodowych i jakim jest sojusznikiem Stanów Zjednoczonych – być może jednym z najważniejszych na kontynencie europejskim.
Ale nie wiem, co myślał, kiedy mówił o +polskich obozach śmierci+. Czy któryś z jego doradców wykazał się brakiem wiedzy, albo brakiem ostrożności i użył stereotypowego sformułowania – tego też nie wiem. Może wypowiadając te słowa miał na myśli określenie geograficzne, że działo się to w Polsce. Jestem jednak pewien tego, że wypowiadając te słowa miał przed oczami kogoś w mundurze gestapowca i wiedział dokładnie, że to nie był Polak. Prezydent Obama jest waszym sojusznikiem, jestem pewien, że nie myśli źle o Polsce.
Nie ośmieliłbym się być waszym doradcą w tej sprawie. To by była hucpa z mojej strony. Wiem jednak, że takie zdanie nie należało się profesorowi Janowi Karskiemu, którego miałem zaszczyt poznać osobiście. Miałem przyjemność gościć go w Knesecie, gdy byłem jego przewodniczącym. To był rok 1994 lub 95. Spędziliśmy wtedy wiele godzin rozmawiając.
To był miły, przystojny, inteligentny, dumny Polak – kurier sprawiedliwości polskiej. Przyjechał do Anglii i Ameryki z ogromnym krzykiem. Wołał: +ratunku! Palą ich w niemieckich obozach zagłady. Zróbcie coś!+ Powiedział mi, że na ten krzyk Roosevelt był dość obojętny, może myślał o innych sprawach. Churchill był podobno bardzo wzruszony, ale chyba nie chciał, by ta wojna wyglądała jak wojna żydowska. Nie usprawiedliwiam ich – to był ogromny grzech z ich strony.
Prof. Karski do końca życia czuł ból, że coś niesprawiedliwego się stało. Dlatego nie należy mu się takie zdanie, nawet, jeśli powiedziane to zostało nieumyślnie. To trudny dzień dla Polski.
Czy Obama powinien przeprosić za to zdanie? Nie wiem, nie jestem jego doradcą. Ale to odważny, sprawiedliwy człowiek i wydaje mi się, że to zrobi. W ludzkich, prostych słowach: +to był błąd, proszę mi wybaczyć+.
Mam nadzieję, że ta afera, która się rozpętała z powodu tych słów, szybko się skończy, bo sojusz Polski ze Stanami Zjednoczonymi jest bardzo ważny dla Polski, USA i świata. Mam nadzieję, że nic się między wami nie zepsuje". (PAP)
kat/ par/ jra/