25.03.2010.Kijów (PAP) - Krytykując decyzję o uhonorowaniu Stepana Bandery tytułem Bohatera Ukrainy deputowani Parlamentu Europejskiego (PE) z Polski powinni pamiętać o stosunku komunistycznej Moskwy do Armii Krajowej - oświadczył były ukraiński prezydent Wiktor Juszczenko.
"Nie przeszkodziło to (proces moskiewski) Polakom, bez pytania nikogo o zgodę, uznać ich (żołnierzy AK) za własnych bohaterów, którzy walczyli o polską niepodległość" - podkreślił były szef państwa.
Tytuł Bohatera Ukrainy Juszczenko przyznał Banderze w styczniu w uznaniu zasług "w walce o niezależne państwo ukraińskie".
Krok ten wywołał sprzeciw w Rosji oraz w Polsce, gdzie kierowana przez Banderę Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) i jej zbrojne ramię - Ukraińska Powstańcza Armia (UPA) - obarczane są odpowiedzialnością za prowadzone od wiosny 1943 roku czystki etniczne na ludności polskiej na Wołyniu i w Galicji Wschodniej.
Decyzję Juszczenki w tej sprawie z inicjatywy polskich eurodeputowanych potępił także PE. Wskazał, że OUN kolaborowała z nazistowskimi Niemcami oraz wezwał nowego prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza do "rozpatrzenia na nowo takich decyzji i potwierdzenia przywiązania (Ukrainy) do europejskich wartości".
Przeciwko rezolucji PE o Banderze wystąpiły rady obwodowe Ukrainy zachodniej oraz organizacje społeczno-polityczne. Apel w tej sprawie do przewodniczącego PE Jerzego Buzka podpisało także 100 deputowanych 450-osobowego parlamentu ukraińskiego.
"Bandera nie współpracował z nazistami; jego dwaj bracia zginęli w Auschwitz, a on sam lata II wojny światowej spędził w obozie koncentracyjnym w Sachsenhausen" - stwierdzili członkowie Rady Najwyższej Ukrainy.
Z otoczenia nowego, uważanego za prorosyjskiego prezydenta Janukowycza płyną tymczasem sygnały, że zamierza on unieważnić dekret Juszczenki o uhonorowaniu Bandery. Środowiska nacjonalistyczne ostrzegły już, że jeśli Janukowycz to uczyni, na Ukrainie wybuchnie rewolucja.
Jarosław Junko (PAP)
jjk/ mmp/ ap/ jbr/