Deputowany do Rady Najwyższej Ukrainy Ołeh Musij opublikował tekst projektu uchwały parlamentarnej, upamiętniającej - jak to określono - "ofiary ludobójstwa dokonanego przez Państwo Polskie na Ukraińcach w latach 1919-1951".
Musij, deputowany niezrzeszony, który zarejestrował ten projekt w kancelarii parlamentu, przedstawił jej tekst na swoim profilu na Facebooku.
Projekt uchwały został przekazany do rozpatrzenia m.in. szefom komisji: kultury, praw człowieka i mniejszości narodowych, integracji europejskiej i budżetowej w Radzie Najwyższej Ukrainy. Jeśli jej tekst zostanie przez te komisje zaakceptowany, do głosowania nad nim dojdzie nie wcześniej niż we wrześniu, gdy zakończy się przerwa wakacyjna w pracach ukraińskiego parlamentu.
„Rada Najwyższa Ukrainy, kierując się konwencją ONZ w sprawie karania i zapobiegania zbrodni ludobójstwa; upamiętniając liczne ofiary zorganizowanych i masowych zabójstw Ukraińców na terytorium Państwa Polskiego w latach 1919-1951; potępiając reżim polityczny, który sankcjonował masowe przesiedlenia i zabijanie na podstawie kryteriów narodowościowych i religijnych, postanawia: uchwalić tekst rezolucji Rady Najwyższej Ukrainy +O upamiętnieniu ofiar ludobójstwa, dokonanego przez Państwo Polskie na Ukraińcach w latach 1919-1951+” – czytamy we wstępie.
W dokumencie przypomniano odzyskanie przez Polskę niepodległości w 1918 roku, które „było radosnym świętem i zwycięstwem sprawiedliwości dla narodu polskiego, lecz jednocześnie stało się ogromną tragedią i katastrofą dla setek tysięcy Ukraińców”, mieszkających w ówczesnej Rzeczpospolitej.
W projekcie uchwały zaznaczono, że „historia ziem ukraińskich, będących we władaniu II Rzeczpospolitej i Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej, to historia niesprawiedliwości, gnębienia, ucisków i represji”, które uznano w tym tekście za „historię ludobójstwa narodu ukraińskiego”, dokonywanego „systematycznie i konsekwentnie przez państwo polskie”.
Dokument mówi o „polonizacji, kolonizacji, pacyfikacji i fizycznym wyniszczaniu Ukraińców”, a także o „okrutnych masowych zabójstwach ukraińskich cywilów zamieszkujących Galicję Wschodnią, Wołyń i Zakerzonie” (ziemie leżące na zachód od tzw. linii Curzona), które to zjawiska autor uznaje za „treść realnej, antyukraińskiej” polityki państwowej Polski.
„Przez kilka dziesięcioleci Ukraińcy w Polsce cierpieli i ginęli tylko dlatego, że byli Ukraińcami. Setki tysięcy deportowanych, dziesiątki tysięcy zamordowanych Ukraińców cywilów – obywateli Państwa Polskiego - to gorzkie podsumowanie rządów wielkiej Polski, których zakładnikami stali się - czy nie przede wszystkim - sami Polacy" - czytamy.
Musij przypomniał także w swoim projekcie przysięgę złożoną 24 marca 1923 roku przez uczestników demonstracji ukraińskiej we Lwowie: „My, ukraiński naród, przysięgamy, że nigdy nie uznamy panowania Polski nad nami i wykorzystamy każdą okazję, by zrzucić znienawidzone jarzmo polskiej niewoli oraz zjednoczyć się z wielkim narodem ukraińskim w niepodległym, obejmującej wszystkie ziemie ukraińskie, państwie!”.
W dokumencie zaznaczono, że „Ukraińcy walczyli o wolność na swojej własnej ziemi, Polacy zaś walczyli o cudzą własność”. Podkreślono w nim także, że nieznana jest dokładna liczba ofiar tych wydarzeń, jednak „pamięć o nich wymaga hołdu również w czasach współczesnych”.
„Prawda o tych wydarzeniach powinna stać się podstawą porozumienia i wzajemnego przebaczenia między narodem polskim i ukraińskim. Przeszłości nie można zmieniać, ale trzeba ją znać, by nie doszło do ich powtórki, dla pokoju i pojednania, dla szczęśliwej przyszłości naszych dwóch narodów” – głosi projekt.
Zgodnie z tekstem dokumentu Rada Najwyższa Ukrainy ustanawia „Dzień pamięci Ukraińców - ofiar ludobójstwa dokonanego przez Państwo Polskie w latach 1919-1951”, który ma być obchodzony 24 marca.
W końcowej części projektu uchwały podkreśla się, że historia nie powinna mieć wpływu na współpracę między Ukrainą a Polską w czasach współczesnych. „Rada Najwyższa wyraża Polsce wdzięczność za wspieranie Ukrainy w jej walce z agresją zewnętrzną. Wolna Ukraina i Wolna Polska to dziś realność. Jesteśmy wolni i jesteśmy razem!” – czytamy.
Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)
jjk/ mmp/ ap/ woj/