W skicie we wsi Odrynki koło Narwi (Podlaskie), jedynej w kraju prawosławnej pustelni, odbyły się w sobotę główne uroczystości ku czci Świętych Antoniego i Teodozjusza Kijowsko-Pieczerskich, patronów skitu. To główne doroczne uroczystości w tym miejscu.
Skit powołany został do życia w styczniu 2009 roku, formalnie przynależy do monasteru (klasztoru) w Supraślu k. Białegostoku. Jego otwarciem, a obecnie organizacją zajął się archimandryta Gabriel, w przeszłości przełożony supraskiego klasztoru.
Skit oznacza pustelnię, a nazwa wiąże się ze Sketis w Egipcie. To miejsce bezludne, gdzie w IV wieku powstała pustelnia, potem osada monastyczna, w której żył mnich Makary. Pustelnia w Odrynkach powstała w odludnym miejscu, wśród rozlewisk rzeki Narwi, ale stale się rozbudowuje, także dzięki ofiarności i pomocy okolicznych mieszkańców.
Sobotnim uroczystościom przewodniczył bp siemiatycki Jerzy, zwierzchnik prawosławnego ordynariatu WP. Z całego regionu na uroczystości przyjechały tłumy wiernych, m.in. kilkadziesiąt grup autokarowych. W piątek, dzień inauguracji uroczystości w skicie, po raz pierwszy przyszli tam też pielgrzymi z pieszą pielgrzymką z Czyż, oddalonych o niecałe 30 km. Organizatorem był wikariusz parafii prawosławnej w Czyżach ks. Marek Jakimiuk, który powiedział PAP, że wzięło w niej udział ponad dwadzieścia osób, w tym grupa dzieci i młodzieży.
Odrynki, gdzie powstał skit, w publikacjach dotyczących historii Cerkwi w północno-wschodniej Polsce wymieniane są wśród miejsc słynących cudami, w przeszłości istniał tu (do połowy XVIII wieku) monaster. W lesie koło wsi znajduje się również kaplica cmentarna, w tradycji ludowej nazywana Krynoczką, pod wezwaniem św. Jana Złotoustego, zbudowana na początku XIX w.
Skit oznacza pustelnię, a nazwa wiąże się ze Sketis w Egipcie. To miejsce bezludne, gdzie w IV wieku powstała pustelnia, potem osada monastyczna, w której żył mnich Makary. Pustelnia w Odrynkach powstała w odludnym miejscu, wśród rozlewisk rzeki Narwi, ale stale się rozbudowuje, także dzięki ofiarności i pomocy okolicznych mieszkańców.
Archimandryta Gabriel nie chciał na razie oceniać, czy skit staje się ważnym miejscem dla prawosławnych w Polsce, ale przyznał, że przybywa tu coraz więcej wiernych. Powiedział też, że będzie się dalej starał, by to miejsce było "jeszcze bardziej namodlone" niż jest dotychczas.
Duchowny zaznaczył w rozmowie z PAP, że wciąż jest jeszcze wiele do zrobienia, by dokończyć skit. Np. ze względów bezpieczeństwa konieczne jest dokończenie ogrodzenia (zdarzały się bowiem chuligańskie ekscesy, sprawców nie udało się ustalić - PAP), w jego ocenie przydałby się również parking w miejscowości Odrynki, by przybywający np. na uroczystości licznymi autokarami pielgrzymi, mieli gdzie się zatrzymać. (PAP)
rof/ kow/ eaw/