Policja zatrzymała sprawcę uszkodzenia instalacji artystycznej we Frankfurcie nad Menem poświęconej byłym więźniom obozu koncentracyjnego wykorzystywanym do pracy w fabryce zbrojeniowej Adlerwerke. 61- letni mężczyzna dostał zakaz zbliżania się do obiektu.
Znanego policji mężczyznę zatrzymano w czwartek wieczorem. Naoczni świadkowie zawiadomili pobliski komisariat, że sprawca przecina ostrym narzędziem umieszczone na pniach drzew biało-niebieskie szarfy mające symbolizować obozowe pasiaki. Widząc nadchodzących policjantów, mężczyzna ukrył się, jednak po chwili wrócił na miejsce przestępstwa i został zatrzymany - czytamy w komunikacie frankfurckiej policji opublikowanym w piątek.
Sprawca odpowie za uszkodzenie przedmiotu kultu. Otrzymał też zakaz zbliżania się do miejsca, w którym znajduje się instalacja. Będzie odpowiadał z wolnej stopy. Rzeczniczka policji we Frankfurcie powiedziała PAP, że sprawca był wcześniej notowany przez policję za czyny popełnione z motywów politycznych.
Mężczyzna działał w warunkach recydywy. Funkcjonariusze zatrzymali go po raz pierwszy w poniedziałek, gdy za pomocą scyzoryka przecinał szarfy. Podczas przesłuchania przyznał, że nie był to jego pierwszy atak na instalację.
Pod koniec wojny - w sierpniu 1944 roku na terenie zakładów zbrojeniowych Adlerwerke we Frankfurcie utworzony został obóz koncentracyjny "Katzbach", w którym więziono ok. 1600 osób, w większości powstańców warszawskich 1944, wykorzystywanych do pracy w fabryce. "Warunki życia i pracy były nieludzkie. Wielu więźniów zmarło" - czytamy na stronie internetowej władz Frankfurtu.
W marcu 1945 roku pozostali przy życiu więźniowie zostali wysłani - pieszo, idąc w "marszu śmierci" - do Buchenwaldu, a następnie do Dachau. Tylko niewielu z nich przeżyło.
Aby upamiętnić ofiary, Frankfurt wdraża od zeszłego roku projekty artystyczne przypominające w niekonwencjonalny sposób o wydarzeniach sprzed 70 lat. Instalacja artystki Stefani Grohs, polegająca na umieszczeniu na drzewach 1600 szarf, z których każda przypomina o jednym konkretnym więźniu, jest jednym z elementów tego zaplanowanego na cztery lata programu.
Z Berlina Jacek Lepiarz (PAP)
lep/ ro/