Krzyże Wolności i Solidarności, przyznane działaczom Solidarności lat 80. i nadane pośmiertnie uczestnikom akcji zniszczenia w 1956 r. zagłuszarki zachodnich radiostacji nadających w języku polskim, wręczono podczas uroczystości w piątek w Bydgoszczy.
Wyróżnienia z rąk wiceprezesa Instytutu Pamięci Narodowej Jana Bastera odebrało 16 działaczy, a także żony nieżyjących już pięciu opozycjonistów.
"Dzisiaj, jako obywatele wolnej Polski z wdzięcznością zwracamy się w kierunku osób, które w szeregach toruńskiej i bydgoskiej opozycji demokratycznej swoją godną i niezłomną postawą budowały podstawę ogólnonarodowego współdziałania, podejmowały uczestnictwo w strajkach, manifestacjach, kolportowały niezależną prasę i druki, a nawet niszczyły rządowe zagłuszarki prawdy płynącej z wolnego świata" - powiedział wiceprezes IPN.
Baster wskazał, że działacze podejmowali walkę, pomimo że za odwagę i przyzwoitość groziły im konsekwencje w postaci inwigilacji, przesłuchań, aresztowań, zwolnień z pracy czy utraty pracy.
"Państwa życiowe drogi, miejsca, które zajmowaliście w społeczeństwie potwierdzają, że pokonanie czerwonej dyktatury stało się możliwe poprzez zjednoczenie różnych grup społecznych. (...) W swojej działalności realizowaliście państwo również ludzki wymiar solidarności, przejawiającej się w obronie praw pracowniczych czy wsparciu dla internowanych i aresztowanych" - podkreślił wiceszef IPN.
Baster zwrócił też uwagę, że Krzyż Wolności i Solidarności jest świadomym nawiązaniem ideowym do ustanowionego na emigracji 1 sierpnia Krzyża Armii Krajowej, a wyglądem nawiązuje do przedwojennego Krzyża Niepodległości.
"Chciałbym pogratulować odznaczonym. W ten sposób dokumentujemy wasze osiągnięcia, przywracamy pamięć o was i nie ma żadnej przesady w sformułowaniu, że wchodzicie tym sposobem do naszego panteonu tych, którym zawdzięczamy wolność. Wiem, że nie potrafiliśmy rozliczyć przeszłości, ukarać tak jak na to zasługiwali ci, którzy byli sprawcami naszych nieszczęść, i już pewno tego nie zrobimy. Ale działaniami IPN przywracamy przynajmniej w jakimś zakresie należną symetrię" - podkreślił wicewojewoda kujawsko-pomorski Józef Ramlau.
W gronie odznaczonych znalazło się czterech nieżyjących już uczestników zniszczenia zagłuszarki 18 listopada w 1956 r. w Bydgoszczy Zdzisław Berkowski, Józef Borowski, Tadeusz Gozdecki i Tadeusz Gulcz.
Wydarzenia z 1956 r. zaczęły się od incydentu pod kinem w centrum miasta. Patrol MO usiłował uspokoić ludzi, którzy szarpali się w kolejce po bilety. Użycie pałek przez MO rozjuszyło tłum. Funkcjonariuszy przegoniono, spalono ich samochód. Uformował się pochód, który ruszył w kierunku Komendy Wojewódzkiej MO. Wznoszono okrzyki antysowieckie i przeciwko PZPR; było także słychać hasła popierające nowego przywódcę PZPR Władysława Gomułkę.
Tłum, liczący blisko tysiąc osób, dotarł do komendy MO, gdzie oficer przekonał manifestantów, by zaniechali wejścia do budynku. Ludzie podchwycili hasło marszu na zagłuszarkę w innej części miasta. Manifestanci opanowali bez problemu budynek zagłuszarki, ponieważ wysłany do jej ochrony oddział MO nie miał samochodu i nie zdołał dotrzeć do niej przed tłumem. Zniszczono aparaturę służącą do zagłuszania radiowych audycji polskojęzycznych z zagranicy. Manifestanci podpalili także służący do tego samego celu pobliski maszt, który wkrótce runął.
W 1957 r. ówczesny Sąd Wojewódzki w Bydgoszczy skazał pięciu uczestników akcji, w tym obecnie odznaczonych pośmiertnie, na kary od 6 miesięcy do 6 lat więzienia. W lutym 2017 r. Sąd Okręgowy w Bydgoszczy, na wniosek prokuratora pionu śledczego IPN, stwierdził nieważność wyroku sądu PRL.
Krzyż Wolności i Solidarności został ustanowiony przez Sejm 5 sierpnia 2010 r. Po raz pierwszy przyznano go w czerwcu 2011 r. przy okazji 35. rocznicy protestów społecznych w Radomiu. Nadawany jest przez prezydenta, na wniosek prezesa IPN.(PAP)
autor: Jerzy Rausz
edytor: Paweł Tomczyk
rau/ pat/