Gdańska policja prowadzi czynności wyjaśniające w sprawie zniszczenia muralu z portretem majora Zygmunta Szendzielarza "Łupaszki". Na portrecie majora nieznany sprawca lub sprawcy napisali czerwoną farbą "morderca".
Lucyna Rekowska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku poinformowała w niedzielę PAP, że od soboty po południu policja prowadzi czynności w sprawie zniszczenia muralu znajdującego się przy jednej z najbardziej znanych tras w mieście, przy Alei Żołnierzy Wyklętych.
160-metrowy mural upamiętniający patronów ulicy powstał w czerwcu ubiegłego roku na zlecenie miejscowego oddziału IPN; jest dedykowany Żołnierzom Wyklętym, którzy działali na Pomorzu.Rekowska wyjaśniła, że informację o zniszczeniu muralu policja otrzymała od dziennikarzy w sobotę po południu. Patrol policji na miejscu potwierdził fakt wandalizmu. W ramach postępowania policja m.in. sprawdza monitoring.
Mural znajduje się na murze oporowym usytuowanym wzdłuż Al. Żołnierzy Wyklętych (na odcinku od skrzyżowania z ul. Zabytkową do wysokości budynku Urzędu Miejskiego przy ul. Partyzantów). Jego projekt wyłoniono w konkursie ogłoszonym przez IPN.Zwyciężyła praca autorstwa Marcina Budzińskiego z Gdańska pt. "Wilki" nawiązująca do utworu Zbigniewa Herberta, w którym znajduje się m.in. strofa: "Ponieważ żyli prawem wilka, Historia o nich głucho milczy, Pozostał po nich w kopnym śniegu, Ich gniew, ich rozpacz i ślad ich wilczy".
Mural upamiętnia działalność Żołnierzy Wyklętych na Pomorzu, zwłaszcza walczących w szeregach 5. Wileńskiej Brygady Armii Krajowej mjr. Zygmunta Szendzielarza "Łupaszki".
Znajdują się na nim portrety dowódcy Brygady oraz dowódców szwadronów, w tym Zdzisława Badochy "Żelaznego" i Henryka Wieliczko "Lufy", ale też - jednej z najbardziej rozpoznawalnych postaci tego oddziału - sanitariuszki Danuty Siedzikówny "Inki". W tle portretów żołnierzy namalowano drzewa oraz wilki.
***
Zygmunt Szendzielarz ps. "Łupaszka" (1910-1951) walczył w kampanii wrześniowej 1939 r.; dostał się do sowieckiej niewoli. Uciekł z niej i bezskutecznie próbował przedostać się na Węgry. W listopadzie 1939 r. wrócił do Wilna. Od początku 1940 r. działał w konspiracji w środowisku 4 Pułku Ułanów, przyjmując pseudonim "Łupaszka".
Najpierw organizował siatkę wywiadowczą, potem dowodził V Brygadą Wileńską AK. Walczyła ona z okupacyjnymi wojskami niemieckimi i z litewskimi jednostkami, które z nimi kolaborowały, a także z wrogo nastawioną sowiecką partyzantką. W starciu z Niemcami pod Worzianami 31 stycznia 1944 r. Szendzielarz został ranny. W lipcu 1944 r. jednostka została częściowo rozbrojona przez Armię Czerwoną.
Odtworzona, wiosną 1945 r. przeprowadziła kilkadziesiąt akcji przeciwko NKWD, UBP, MO i KBW. We wrześniu 1945 r. oddział rozformowano, Szendzielarz wyjechał na Pomorze, gdzie prowadził działalność dywersyjną na terenach województw zachodniopomorskiego, gdańskiego i olsztyńskiego.
Jesienią 1946 r. z grupą żołnierzy przeniósł się na teren Białostocczyzny, gdzie dołączył do VI Brygady Wileńskiej. W marcu 1947 r. opuścił oddział. Początkowo przebywał w Warszawie, później w okolicach Głubczyc, następnie w Osielcu koło Makowa Podhalańskiego. Tu 30 czerwca 1948 r. został aresztowany przez funkcjonariuszy Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego.
W trakcie śledztwa trwającego blisko dwa i pół roku zachował godną postawę, biorąc na siebie całkowitą odpowiedzialność za działania podległych mu oddziałów. 2 listopada 1950 r. skazany został przez Wojskowy Sąd Rejonowy w Warszawie na karę śmierci. Wyrok wykonany został 8 lutego 1951 r. w warszawskim więzieniu na Mokotowie.
Miejsce pochówku mjr Zygmunta Szendzielarza przez kilkadziesiąt lat nie było znane. Jego szczątki zidentyfikowano dopiero w 2013 r. w wyniku ekshumacji przeprowadzonych przez IPN na tzw. Łączce Cmentarza Wojskowego na Powązkach.
bls/ jbp/