Jednym z założeń prezydenckiej wizji obchodów stulecia odzyskania niepodległości jest ich obywatelski charakter - mówi PAP podsekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP Wojciech Kolarski. Dodał, że robocze spotkanie Komitetu Obchodów 100-lecia Niepodległości zaplanowane jest na przełomie października i listopada.
PAP: Jesteśmy po powołaniu przez prezydenta Andrzeja Dudę Komitetu Narodowych Obchodów Setnej Rocznicy Odzyskania Niepodległości RP. Pojawiły się głosy, że część ludzi, środowisk czuje się wykluczona z tego Komitetu. W oparciu, o jakie kryteria zapraszano do udziału w pracach Komitetu?
Wojciech Kolarski: Komitet Narodowych Obchodów odzyskania Niepodległości RP został powołany na mocy ustawy, której zapisy wyraźnie precyzują jego skład. Tam jest mowa o przedstawicielach najwyższych władz RP, ale również o przedstawicielach organizacji społecznych, obywatelskich, a także ugrupowaniach politycznych. Komitet został powołany na podstawie bardzo konkretnych kryteriów. Stąd w skład komitetu wchodzi Pan Prezydent, Marszałkowie Sejmu i Senatu, Premier RP, ministrowie, prezes IPN, ale również są tam przedstawiciele wskazanych w ustawie ugrupowań politycznych. Ponadto, składa się on z przedstawicieli samorządów, środowisk kultury i nauki, organizacji pracodawców i związków zawodowych oraz bardzo dużej reprezentacji organizacji czy stowarzyszeń o charakterze obywatelskim.
Komitet musi reprezentować szerokie spectrum polskiego społeczeństwa, stąd znajdują się tam z jednej strony przedstawiciele kościołów i związków wyznaniowych, z drugiej strony przedstawiciele organizacji społecznych o długim i historycznym rodowodzie, które sięgają nawet czasów II RP. Generalnie rzecz biorąc, znajduje się tam bardzo dużo liderów społeczeństwa obywatelskiego. Natomiast kwestia reprezentatywności zawsze jest wielkim wyzwaniem przy powoływaniu tego typu komitetów czy instytucji.
PAP: Skąd napłynęły do was głosy, tych którzy chcieliby się w tym Komitecie znaleźć, a których nie obejmuje ta ustawa?
Wojciech Kolarski: Nie było wiele takich głosów. Raczej powiedziałbym, że dominowały głosy aprobaty. Jednak po pierwszym posiedzeniu trafiły do Kancelarii prośby o to, żeby rozważyć poszerzenie Komitetu o różne środowiska czy nowe organizacje i myślę, że pierwsze posiedzenie robocze, jako jeden z punktów posiedzenia uczyni właśnie tę kwestię – poszerzenie składu Komitetu.
Jednym z głosów, na które należy zwrócić uwagę, był głos organizatorów Marszu Niepodległości. Brak przedstawicieli tego Stowarzyszenia brał się z zapisów ustawy. Jednak z racji tego, że to rzeczywiście organizacja, która w ostatnich latach spowodowała na nowo poważną dyskusję publiczną na temat święta Niepodległości i na temat formy obchodzenia tego święta przez Polaków, myślę, że Komitet poważnie się tym głosem zajmie, tym samym poszerzenie składu Komitetu będzie jednym z punktów pierwszego roboczego posiedzenia.
PAP: Czy możemy już mówić o konkretnych elementach tego pierwszego roboczego spotkania? Kiedy do niego dojdzie?
Wojciech Kolarski: Zaplanowane jest wstępnie na przełom października i listopada. Tak, żeby Święto 11 listopada w 2017 roku odbywało się już po ukonstytuowaniu się i po pierwszych decyzjach Komitetu Narodowego. Z zapisów ustawy jednoznacznie wynika, że jednym z zasadniczych celów pracy komitetu jest przyjęcie programu obchodów.
Drugą funkcją Komitetu jest wskazywanie wydarzeń, które z racji znaczenia i rangi, powinny zostać objęte honorowym patronatem Prezydenta RP i z pewnością ta sprawa będzie przedmiotem najbliższego posiedzenia.
PAP: Jakich elementów możemy się spodziewać w trakcie obchodów stulecia polskiej niepodległości? Jakie wydarzenia będą eksponowane?
Wojciech Kolarski: Będziemy obchodzić Święto Niepodległości nie tylko jednego dnia. Nie tylko 11 listopada 2018 r. Obchody stulecia odzyskania niepodległości w zasadzie zaczynają się już teraz i będą trwały przez lata, tak jak odzyskiwanie niepodległości, jak budowanie wolnej Polski trwało przez lata. Ustawa o Komitecie wyznacza daty działania na lata 2017-2021, chociaż już mówi się o tym, żeby rozszerzyć ten okresu na 2022 rok, czyli setną rocznicę ostatecznego ukształtowania zachodniej granicy – przyłączenia Górnego Śląska.
Jednym z założeń prezydenckiej wizji obchodów stulecia odzyskania niepodległości jest ich obywatelski charakter. Obchody nie mają się sprowadzać jedynie do oficjalnych uroczystości. Chodzi o zaangażowanie obywateli, w ich wspólnotach lokalnych, w ich lokalnych stowarzyszeniach i instytucjach, w których działają.
PAP: Wydaje się, że charakter tego święta jest właśnie taki, to święto ma charakter spontanicznej obywatelskiej radości. Czy w 2018 roku zostanie zachowany ten sposób świętowania Niepodległości?
Wojciech Kolarski: Przykładem takiego obywatelskiego świętowania są tzw. śpiewanki, czyli organizowane w szeregu miast, miasteczek w Polsce wspólne śpiewanie pieśni patriotycznych. Największe – to chyba organizowane przez Muzeum Powstania Warszawskiego 1 sierpnia na placu Piłsudskiego. W innych miastach 11 listopada. Prezydent Andrzej Duda zawsze bierze w nich udział. To jest doskonała formuła, która pokazuje, jak należy świętować. To takie święto wspólnotowe, gdzie można się spotkać razem ze znajomymi, z mieszkańcami miasta, gdzieś w publicznym miejscu po to, żeby cieszyć się wolnością, którą mamy i która nas wszystkich jednoczy. Tak jak wszyscy zjednoczeni razem przed sceną stoją i śpiewają.
Dodam, że ten wspólnotowy charakter obchodów Święta Niepodległości, wyraża również preambuła ustawy prezydenckiej, która odwołuje się do ojców niepodległości, przypomnę, mowa o Józefie Piłsudskim, o Romanie Dmowskim, o Wincentym Witosie, o Ignacym Daszyńskim, o Wojciechu Korfantym i o Ignacym Paderewskim, czyli o wielkich postaciach, które może wiele różniło, które miały inne poglądy na odzyskanie niepodległości, na urządzenie wolnej Polski, których losy różnie się potoczyły. Ale oni wszyscy byli przekonani, że wolna, niepodległa, suwerenna Rzeczpospolita jest największą wartością.
PAP: W trakcie ceremonii wręczenia odznaczeń im. Antoniny i Jana Żabińskich dla Polaków, którzy ratowali Żydów podczas II Wojny Światowej, prezes PiS Jarosław Kaczyński w swoim przemówieniu bardzo emocjonalnie napiętnował Holocaust nazywając go arcyzbrodnią, wyrazem najskrajniejszego zła. Jego słowa odbiły się bardzo poważnym echem w zachodnich mediach, które z dużym pozytywnym zaskoczeniem przyjęły słowa prezesa Kaczyńskiego. Czy Pana zdaniem, człowieka odpowiedzialnego w Kancelarii Prezydenta RP za stan stosunków polsko-żydowskich, to przemówienie ma szansę wpłynąć na zmianę postrzegania naszej wspólnej historii?
Wojciech Kolarski: Bardzo dobrze się stało, że słowa wypowiedziane przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego zostały zauważone na świecie. Mówią coś bardzo ważnego o prawdziwych relacjach polsko-żydowskich i prawdziwym stosunku Polski do państwa Izrael. Przez lata, za granicą, tysiąc lat historii polskich Żydów było sprowadzane do - przyniesionej przez hitlerowskich Niemców - Zagłady. Opisywanej z pominięciem zaangażowania Państwa Podziemnego w ratowaniu polskich Żydów, z pominięciem bohaterstwa i ofiary Polaków ratujących swoich żydowskich sąsiadów.
Na tę historię pan prezydent Andrzej Duda kładzie wielki nacisk. To jest powód do naszej dumy. Polacy są narodem, który pokazał swoje bohaterstwo właśnie w czasach bestialstwa niemieckiej okupacji. Często używane przez Pana prezydenta określenie „Rzeczpospolita przyjaciół” właśnie zawiera takie przekonanie, że nasza historia to historia wspólnoty, którą współtworzyli inni, również obywatele narodowości żydowskiej. Polscy Żydzi współtworzyli naszą kulturę. Współtworzyli Rzeczpospolitą. Wielokrotnie przelewali za nią krew.
PAP: Niedawno w jednej z brytyjskich gazet określono Hansa Franka (w latach 1939–45 generalny gubernator okupowanych ziem polskich, tzw. Generalnego Gubernatorstwa) jako „polskiego masowego mordercę”. Jak Pana zdaniem mamy się bronić przed tego typu świadomym zakłamywaniem prawdy historycznej?
Wojciech Kolarski: Musimy powiedzieć o dwóch wymiarach polskiej polityki. Pierwszy to piętnowanie kłamstw. Nie może być przyzwolenia na fałszowanie historii i to w taki sposób, który zaciera różnice między katem a ofiarą. Pan Prezydent wielokrotnie to podkreślał. Ostatnio, 1 września w Wieluniu w czasie uroczystości upamiętniających zbrodniczy atak Luftwaffe na to miasto. Krzepiące jest obywatelskie zaangażowanie owocujące akcjami, przypominającymi tym, którzy popełniają tak skandaliczne błędy, przypisując nam czyny, których przypisać nam nie wolno.
Drugi wymiar to obowiązek przypominania o naszych bohaterach. Dlatego Pan prezydent Andrzej Duda awansował pośmiertnie na stopień generała Jana Karskiego – człowieka, który przyniósł wolnemu światu prawdę o Holokauście.
Dlatego Pan prezydent wielokrotnie wskazywał jako wzór rotmistrza Pileckiego. To jest wreszcie honorowanie tych wszystkich Polaków, którzy pomagali swoim żydowskim sąsiadom. Dlatego 11 października w Pałacu Prezydenckim będzie mieć miejsce kolejna uroczystość, podczas której rodziny bądź jeszcze żyjący Polacy, którzy ratowali Żydów otrzymają najwyższe państwowe odznaczenia. Właśnie w dowód wdzięczności za ich postawę w czasach niemieckiej okupacji, w czasach Holokaustu, ale również po to, żeby pokazać, że to są nasi narodowi bohaterowie. Oni stanowią wzór postępowania dla nas. (PAP)
rozmawiał: Mariusz Pilis
edytor: Anna Mackiewicz
amac/