"Będziemy domagać się przywrócenia szacunku i czci dla Wincentego Witosa w postaci wymazania haniebnego wyroku w tzw. procesie brzeskim, a dla Stanisława Mikołajczyka nadania Orderu Orła Białego" - powiedział w Dobrzycy prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
Jak podkreślił poseł PSL Stanisław Mikołajczyk "dobrze przysłużył się Polsce, wolności i demokracji, był najodważniejszy, gdy inni bali się nawet podjąć rozmowy. Jest bohaterem ruchu ludowego i mężem stanu".
Władysław Kosiniak-Kamysz uczestniczył w niedzielę w Dobrzycy (pow. pleszewski) w obchodach Zaduszek Mikołajczykowskich z okazji 51. rocznicy śmierci Stanisława Mikołajczyka. To właśnie stąd przywódca PSL i premier rządu RP na uchodźstwie, pochodził z Dobrzycy w powiecie pleszewskim i tam rozpoczynał swą działalność.
We mszy św. w kościele pw. Św. Tekli w Dobrzycy wzięło udział ponad 30 pocztów sztandarowych zarządów gminnych, miejskich i powiatowych PSL z całej Wielkopolski.
Zdaniem posła Władysława Kosiniaka - Kamysza tegoroczne Zaduszki Mikołajczykowskie mają szczególny wymiar.
"To jest magia ruchu ludowego i jego ponad 120-letniej tradycji. Każdego dnia najlepiej jak potrafimy staramy się zmieniać naszą rzeczywistość, życie naszych rodaków na lepsze, staramy się budować i łączyć. Jesteśmy zjednoczeni we wspólnym dziele niesienia ludowej sprawy Wincentego Witosa, Macieja Rataja i Stanisława Mikołajczyka - ojców ruchu ludowego" - podkreślił parlamentarzysta.
Prezes PSL na przykładzie życia Stanisława Mikołajczyka powiedział do zebranych przy jego tablicy pamiątkowej, że "to są kamienie milowe ruchu ludowego PSL".
"Chcemy dać świadectwo, że ideały życia Stanisława Mikołajczyka miały sens odzyskania pełnej suwerenności w 1989 r. Zryw w 1947 roku to była pierwsza solidarność, ponieważ bez niej nie byłoby oporu poznańskiego, wydarzeń na wybrzeżu i nie byłoby wspólnoty Polaków" - powiedział.
Kosiniak-Kamysz podkreślił, że suwerenna Polska nie powstała 2 lata temu, a udział przy jej tworzeniu przez 100 lat miał ruch ludowy, który służył polskiej wsi, walczył o upodmiotowienie chłopa polskiego oraz o to, żeby budować a nie niszczyć i szukać przyjaciół, a nie tworzyć sobie wrogów.
Prezes PSL zaapelował do zgromadzonych, żeby byli odważni w pracy na rzecz marzeń, które były częścią wizji Polski Witosa i Mikołajczyka, "gdzie jest miejsce dla każdego, kto podziela wartości ruchu ludowego".
"Żaden jeden człowiek, nawet najlepszy i najmądrzejszy, nigdy nie zapewni przyszłości ani nadziei na lepsze jutro. Nie zapewni też poczucia bycia gospodarzem każdego z nas. Bo to jest istota wielkiej rodziny ruchu ludowego, że gospodarzem nie jest jeden prezes, ale każdy z nas. I wszyscy odpowiadamy za Polskę" - podkreślił Kosiniak-Kamysz.
Prezes PSL zaapelował także o świętowanie 100-lecia niepodległości włącznie z wzięciem odpowiedzialności za przyszłość Polski lokalnej.
"Dzisiaj małe ojczyzny należy chronić przed zakusami tych, którzy chcą scentralizować Polskę. To tutaj mają być gospodarze i oni mają decydować, jak się rozwija nasza lokalna społeczność. Jeżeli ktoś inny inaczej to spostrzega, to swoimi decyzjami prowadzi albo przez kłamstwo i obłudę, albo przez kompletne nieprzygotowanie. Dzisiaj trzeba odzierać obłudną maskę i propagandę, która szerzy się prawie każdego dnia. Nie możemy tkwić w zakłamaniu i w oszukiwaniu naszych rodaków, że przez 100 lat ruch ludowy nie zrobił nic dla Polski" - powiedział prezes PSL.
Podczas uroczystej mszy przypomniano życiorys Stanisława Mikołajczyka, który w 1937 roku, po wybuchu Wielkiego Strajku Chłopskiego, przejął kierownictwo Stronnictwa Ludowego.
Dla komunistów wysokie poparcie społeczne Mikołajczyka i PSL oznaczało wielkie zagrożenie, dlatego w 1947 r. sfałszowano wybory. W okresie kampanii przedwyborczej zamordowano ok. 140 działaczy PSL, aresztowano ok. 10 tys., w tym 149 kandydatów na posłów, a w dziesięciu okręgach wyborczych unieważniono PSL-owskie listy.
Zagrożony aresztowaniem uciekł z Polski. Zamieszkał w Stanach Zjednoczonych, zmarł w Waszyngtonie 13 grudnia 1966 roku. W 2000 roku został pochowany na Cmentarzu Zasłużonych Wielkopolan w Poznaniu.(PAP)
autor: Ewa Bąkowska
edytor: Dorota Skrobisz
bak/ skr/