Piąty w kraju pomnik Wincentego Witosa odsłonięto w niedzielę w Błaszkach (Łódzkie). „Nie ma przyszłości państw, narodów i społeczeństw bez korzeni historii i bez bohaterów, którzy dają siłę, żeby odważnie patrzeć w przyszłość” – podkreślił prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
Zdaniem przedstawicieli Polskiego Stronnictwa Ludowego przy okazji 11 listopada mało kto pamięta o roli Wincentego Witosa, jaką odegrał on przy odzyskaniu przez Polskę niepodległości. Przynajmniej jest tak w Tarnowie, gdzie kwiaty i wieńce składane są pod pomnikiem Józefa Piłsudskiego, a nikt nie składa ich pod pomnikiem Witosa, premiera RP w 1920 r., gdy Polskę szturmowali Sowieci.
Rzeźbę przedstawiającą b. przywódcę Polskiego Stronnictwa Ludowego, premiera RP na uchodźstwie Stanisława Mikołajczyka odsłonięto w sobotę w Radomiu. W tym mieście w 1946 r. odbyła się demonstracja poparcia dla polityka, będącego wówczas symbolem opozycji wobec komunistów.
Ogłoszenie cyklu konkursów popularyzujących wiedzę o Wincentym Witosie zapowiedział w niedzielę prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz podczas uroczystości w Wierzchosławicach k. Tarnowa, rodzinnej wsi przywódcy ruchu ludowego.
Dawało nadzieję na chociaż okruch wolności i demokracji w powojennej Polsce. Jako jedyne podjęło próbę legalnej walki z komunistycznym monopolem władzy. 75 lat temu, 22 sierpnia 1945 r., założone zostało Polskie Stronnictwo Ludowe z Wincentym Witosem i Stanisławem Mikołajczykiem.
Pamięć i tożsamość są podstawą społeczeństwa, ciągłości państwowej i narodowej – mówił w niedzielę w Rzeszowie szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. Dodał, że dlatego jest potrzebny na co dzień, nie tylko od święta, patriotyzm, a także edukacja i solidarność międzypokoleniowa.
W Rawie Mazowieckiej (woj. łódzkie) odsłonięto tablicę poświęconą Wincentemu Witosowi, twórcy ruchu ludowego, a podczas wojny polsko-bolszewickiej premierowi Rządu Obrony Narodowej. PSL domaga się unieważnienia wyroku na Witosa w procesie brzeskim z 1932 roku.
Kiedy Stanisław Mikołajczyk wrócił do Polski, celem komunistów było to, aby on i ludowcy legitymizowali to, co się stało w Polsce po roku 1944. Przez te pierwsze lata to się jednak nie udało – powiedział dr Mateusz Szpytma, wiceprezes IPN, w czasie spotkania wokół publikacji „Nieznane instrukcje, wytyczne, okólniki Departamentu V Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego dotyczące ruchu ludowego i niezależnych działaczy ludowych w latach 1945–1954”.