Szef ukraińskiego IPN Wołodymyr Wiatrowycz potwierdził we wtorek, że otrzymał od polskiego IPN raport z badań na cmentarzu w Hruszowicach na Podkarpaciu, jednak powtórzył, że zdaniem strony ukraińskiej odnalezione tam szczątki mogą należeć do członków UPA.
„Otrzymaliśmy ten raport dzisiaj i odpowiemy na niego, jak tylko się z nim zapoznamy. To dużo dokumentów, dlatego potrzebujemy trochę czasu” – powiedział w rozmowie z PAP.
W ocenie Wiatrowycza nie ma podstaw, by twierdzić, że w Hruszowicach nie było pochówków członków UPA. „To są pospieszne wnioski i sprawa ta potrzebuje głębszych badań. Istnieją dokumenty, które potwierdzają, że zostali tam pochowani żołnierze UPA. Tak, jak przewidywaliśmy, wyniki poszukiwań nie postawiły kropki nad i w tej kwestii” – zaznaczył.
Prezes IPN Ukrainy odrzucił także propozycję badań DNA szczątków w Hruszowicach. „Nie wiadomo, z kim należałoby porównywać wyniki takich badań; uważamy, że to pogłębi jedynie spór” – powiedział.
Raport z badań na cmentarzu w Hruszowicach trafił m.in. do ukraińskiej komisji międzyresortowej ds. upamiętnień, IPN i Ministerstwa Kultury Ukrainy – poinformowała wcześniej PAP mec. Anna Szeląg, wicedyrektor Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN. "Na razie nie mamy żadnego odzewu" - powiedziała, zaznaczając, że raport został wysłany w poniedziałek nie tylko w formie papierowej, ale także za pomocą poczty elektronicznej.
W raporcie znalazły się dwa dokumenty: sprawozdanie z prac archeologicznych dotyczące odnalezionych szczątków ludzkich i leżących przy nich przedmiotów oraz opinia medyczno-sądowa z oględzin miejsca i szczątków.
Prace na cmentarzu w Hruszowicach, które specjaliści IPN przeprowadzili pod koniec maja, nie potwierdziły, by pod zdemontowanym w ubiegłym roku monumentem UPA były zbiorowe lub pojedyncze mogiły członków tej ukraińskiej formacji.
IPN oświadczył, że odnalazł pod nim "cywilne, pojedyncze pochówki 16 osób - mężczyzn, kobiet i dzieci". Szczątków nie ekshumowano. Zgodnie z prawem tylko obecność wyłącznie szczątków upowców mogłaby uzasadniać utrzymanie poświęconego im pomnika. Strona ukraińska, która była obecna podczas prac IPN w Hruszowicach, oświadczyła natomiast, że w miejscu tym leżą szczątki co najmniej trzech członków UPA.
O szczegółach związanych z badaniami w Hruszowicach na Podkarpaciu przedstawiciele IPN opowiedzą w czwartek na planowanej konferencji prasowej w Warszawie.
We wcześniejszej rozmowie z PAP mec. Szeląg wyraziła nadzieję, że szczegółowe zapoznanie się przez Ukraińców z dokumentami z badań w Hruszowicach pozwoli wyciszyć emocje i umożliwi współpracę. "Uważam, że dopiero na podstawie raportu, a nie medialnych doniesień, będzie można dyskutować z ustaleniami specjalistów IPN, którzy - co warto podkreślić - mają bardzo duże doświadczenie w pracach poszukiwawczych i ekshumacyjnych" - podkreśliła.
Wicedyrektor Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN odniosła się również do wypowiedzi wicepremiera Ukrainy Pawła Rozenki, który opowiedział się za kontynuacją badań archeologicznych w Hruszowicach. W jego ocenie dalsze prace pozwolą ustalić, do kogo należą szczątki, które IPN odkrył na cmentarzu w Hruszowicach. Podkreślił, że skoro pod pomnikiem odnaleziono szczątki ludzkie, to monument w Hruszowicach powinien zostać odbudowany.
Odnosząc się do sugestii wicepremiera Ukrainy co do identyfikacji odnalezionych szczątków mec. Szeląg poinformowała, że wiceprezes IPN Krzysztof Szwagrzyk obecny podczas prac w Hruszowicach proponował przedstawicielom Ukrainy zabezpieczenie materiału kostnego ze szczątków, jednak strona ukraińska nie była taką możliwością zainteresowana. Obecny był tam m.in. szef ukraińskiej komisji międzyresortowej ds. upamiętnień Swiatosław Szeremeta.
Między Warszawą i Kijowem od wiosny 2017 r. trwa spór wokół zakazu poszukiwań i ekshumacji szczątków polskich ofiar wojen i konfliktów na terytorium Ukrainy, wprowadzonego przez ukraiński IPN. Zakaz został wydany po zdemontowaniu pomnika UPA w Hruszowicach, do którego doszło w kwietniu 2017 r. Rozwiązaniem sporu ma zajmować się polsko-ukraińska komisja ds. historycznych, na której czele stoją wicepremierzy obu państw Piotr Gliński i Pawło Rozenko.
Polskę i Ukrainę już od wielu lat dzielą zaszłości historyczne. Dotyczą one głównie różnej pamięci o roli Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińskiej Powstańczej Armii, która w latach 1943-45 dopuściła się ludobójczej czystki etnicznej na ok. 100 tysiącach polskich mężczyzn, kobiet i dzieci.
Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)
jjk/ az/ ap/