Żołnierze polegli za ojczyznę to ziarno, które wykwitło niepodległością - powiedział w piątek Jan Józef Kasprzyk, szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych na warszawskim placu Piłsudskiego, podczas uroczystości 93. rocznicy odsłonięcia Grobu Nieznanego Żołnierza.
Kasprzyk przypomniał, jak Jan Paweł II, syn oficera II RP, mówił podczas swojej pierwszej pielgrzymki do kraju, że Grób Nieznanego Żołnierza świadczy o tym, na ilu frontach wojennych i powstańczych musiał ginąć polski żołnierz, "aby krwią swoją zaświadczyć o tym, że nie ma Europy sprawiedliwej bez Polski niepodległej na mapie.
Przypomniał, że 2 listopada, w Dzień Zaduszny, przed Grobem Nieznanego Żołnierza wspominamy tych wszystkich, którzy w przeciągu 1000-letniej historii Polski bronili jej suwerenności i wolności. Kasprzyk wspominał "rycerzy spod Cedyni, Grunwaldu, Kircholmu", uczestników polskich powstań, legionistów Piłsudskiego i żołnierzy Polskiej Organizacji Wojskowej, żołnierzy Września '39 roku, Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, Polskiego Państwa Podziemnego i żołnierzy niezłomnych. "Każdy z nich, poległy za ojczyznę, stawał się ziarnem, które wykwitło niepodległością, tym owocem, który musimy pielęgnować" - powiedział Kasprzyk.
Szef Urzędu ds. Kombatantów przypomniał, że w Grobie Nieznanego Żołnierza leżą szczątki obrońcy Lwowa z listopada 1918 roku. "To był młody ochotnik, nie znamy jego imienia. Ale kiedy otworzono jego trumnę, ten młody obrońca Lwowa przytulał do piersi - jak krzyż - maciejówkę z polskim orłem" - mówił Kasprzyk. Przypomniał, że ów nieznany żołnierz miał zaledwie 15-16 lat i był ochotnikiem, "należał do tych, którzy 1 listopada 1918 roku podjęli heroiczny bój z Ukraińcami o polski Lwów" - przypomniał Kasprzyk.
Ciało żołnierza, który spoczywa w Grobie Nieznanego Żołnierza, wybrano losowo. O otwarcie trumny poproszona została polska Ormianka Jadwiga Zadrugiewicz, opłakująca śmierć swojego syna Konstantego, studenta Wydziału Mechanicznego Politechniki Lwowskiej, jednego z 318 "orląt lwowskich", poległych 17 sierpnia 1920 r. w bitwie pod Zadwórzem, zwanej "polskimi Termopilami".
Z okazji 93. rocznicy powstania Grobu Nieznanego Żołnierza list wystosował minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak. "93 lata temu nasi przodkowie ustanowili Grób Nieznanego Żołnierza. Jak zapisali w akcie erekcyjnym, uczynili to +na wieczną chwałę żołnierskiego bohaterstwa, które nie potrzebuje nazwiska, aby być godnym najwyższej czci+. 2 listopada 1925 roku w arkadach Pałacu Saskiego, przy biciu dzwonów, złożono szczątki nieznanego obrońcy Lwowa zmarłego od ciężkich ran. Reprezentował on symbolicznie wszystkich poległych i bezimiennie pogrzebanych polskich żołnierzy" - przypomniał minister.
Pierwsze inicjatywy mające na celu stworzenie w Polsce miejsca upamiętniającego poległych zrodziły się już w roku 1921. Rada Ministrów na posiedzeniu 25 stycznia 1925 r. na wniosek ministra spraw wojskowych gen. broni Władysława Sikorskiego uchwaliła, że Grób Nieznanego Żołnierza zostanie zlokalizowany w kolumnadzie Pałacu Saskiego. Za twórcę wybrano artystę rzeźbiarza Stanisława Ostrowskiego. 2 listopada 1925 r. do grobu złożono zwłoki bezimiennego żołnierza-ochotnika poległego podczas walk o Lwów, które sprowadzono wcześniej podczas specjalnej ceremonii.
W czasie okupacji niemieckiej Grób Nieznanego Żołnierza był miejscem czczonym przez mieszkańców, którzy oddawali mu cześć poprzez gest uchylenia czapki. Czasem, z narażeniem życia, składano na jego płycie kwiaty. 28 grudnia 1944 r. oddziały niemieckie wycofujące się z Warszawy wysadziły w powietrze Pałac Saski. Budynek został zniszczony, ale Grób Nieznanego Żołnierza ocalał pomimo poważnych uszkodzeń. Tuż po wojnie, w roku 1946 został odbudowany i ponownie odsłonięty. (PAP)
autor: Agata Szwedowicz
aszw/ itm/