Wojewoda mazowiecki Zdzisław Sipiera zapowiada, że w sprawie dekomunizacji ulic będzie konsultował się z samorządami, które wyrażą taką wolę. Jak dodał w przypadku samorządów, które nie wyrażą takiej woli podejmie ustawowe działania i w odpowiednim terminie zmieni nazwy ulic .
Zgodnie z tzw. ustawą dekomunizacyjną samorządy do 2 września miały czas, aby samodzielnie dokonać zmian w nazwach ulic, które propagują ustroje totalitarne, w tym komunizm. Po tym terminie, zgodnie z ustawą, zmianą nazw w ciągu trzech miesięcy mają zająć się wojewodowie. Ich zarządzenia ws. nowych nazw będą wydawane na podstawie opinii IPN.
W Warszawie rada miasta w ub. tygodniu zmieniła patronów tylko sześciu ulic. Zmieniono same imiona, nazwiska pozostały bez zmian, np. Józefa Ciszewskiego zastąpi komentator sportowy Jan Ciszewski, a Juliana Bruna filozof Giordano Bruno. Szef klubu radnych PiS Cezary Jurkiewicz zapowiedział wówczas, że radni PiS razem z IPN przygotują wykaz wszystkich ulic w Warszawie do dekomunizacji.
Wojewoda mazowiecki był pytany w czwartek przez dziennikarzy, jakie kroki zamierza podjąć w sprawie dalszej dekomunizacji ulic na Mazowszu.
"Dokładnie muszę zebrać informacje związane z całością zagadnienia, czyli ile i jakie uchwały podjęto na Mazowszu" - powiedział Sipiera. Jak dodał, musi także wiedzieć, jaka jest łączna liczba ulic, które zmienią swoich patronów.
Wojewoda podkreślił, że propozycje zmian nazw ulic, oczywiście będą konsultowane z IPN. Zapowiedział, że będzie również rozmawiał z samorządami, które nie dokonały dekomunizacji nazw ulic. "Muszę się dowiedzieć, z jakiego powodu, czy nie chciały, czy też nie miały pomysłu" - wyjaśnił Sipiera.
Zapowiedział też, że będzie konsultował się w dalszym ciągu z samorządami, "jeżeli będą taką wolę wyrażały". "Tam gdzie nie będzie takiej woli, po prostu ustawowe działania podejmę i w odpowiednim terminie zmienię nazwy, które muszą być zmienione zgodnie z polskim prawem" - zaznaczył wojewoda.
Dodał, że musi wykonać zadania nałożone na niego w ustawie. Sipera podkreślił, że "dwadzieścia parę lat, prawie już 30 od tzw. transformacji, to jest najwyższy czas, żeby nie było w przestrzeni publicznej żadnych symboli totalitarnych".
Zgodnie z ustawą z 1 kwietnia 2016 r. "nazwy budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej, w tym dróg, ulic, mostów i placów, nadawane przez jednostki samorządu terytorialnego nie mogą upamiętniać osób, organizacji, wydarzeń lub dat symbolizujących komunizm lub inny ustrój totalitarny, ani w inny sposób takiego ustroju propagować".
Ustawa precyzuje, że "za propagujące komunizm uważa się także nazwy odwołujące się do osób, organizacji, wydarzeń lub dat symbolizujących represyjny, autorytarny i niesuwerenny system władzy w Polsce w latach 1944-1989". (PAP)
kos/ par/