Chcemy mieć przekonanie, że nasze młodzieńcze ideały zagrzewające nas do walki nie poszły w zapomnienie – powiedział w środę Zbigniew Galperyn, wiceprezes Związku Powstańców Warszawskich, podczas uroczystości przed pomnikiem Powstania Warszawskiego.
Zbigniew Galperyn, weteran AK, wiceprezes Związku Powstańców Warszawskich, podczas uroczystości na stołecznym pl. Krasińskich w przeddzień 75. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego powiedział, że "dziś, po 75 latach pragnęlibyśmy się przekonać, co zostało w pamięci ludzkiej z etosu Powstania Warszawskiego, pamięci o żołnierzach powstania i wreszcie samym powstaniu. Chcemy mieć przekonanie, że nasze młodzieńcze ideały zagrzewające nas do walki nie poszły w zapomnienie".
"75 lat minęło od decyzji Komendanta Głównego Armii Krajowej o ustaleniu godziny +W+, na co z niecierpliwością czekała cała młodzież. Czekali na najwłaściwszy moment, kiedy będzie można dać opór znienawidzonemu najeźdźcy niemieckiemu za prawie 5 lat niewyobrażalnej przemocy, zniewolenia i deptanej godności człowieczej" - powiedział Galperyn.
"Nie wnikając w słuszność stwierdzenia jednej z postaci serialu +Jan Serce+, że dla prawdziwego warszawiaka najważniejsze są trzy daty: data ślubu, dzień wybuchu Powstania Warszawskiego i Wielka Warszawska - śmiało mogę powiedzieć, że dla nas powstańców te 63 dni były najważniejszym momentem w naszym w życiu. Nie zamierzam jednak negować znaczenia dwóch pozostałych dat" - dodał. Galperyn stwierdził, że "powstanie to nasz czas, nasza młodość i nasza walka o przyszłość ojczyzny" oraz "tylko ktoś, kto je przeżył jest w stanie nas, powstańców zrozumieć".
„Mamy świadomość, że mimo zapału, początkowej euforii i determinacji, powstanie nie przyniosło nam zwycięstwa. Odniesione rany, okrucieństwa okupanta i wreszcie klęska powstania to trauma, z którą musimy żyć po dziś dzień”.
"Mamy świadomość, że mimo zapału, początkowej euforii i determinacji, powstanie nie przyniosło nam zwycięstwa. Odniesione rany, okrucieństwa okupanta i wreszcie klęska powstania to trauma, z którą musimy żyć po dziś dzień. Nie tylko my powstańcy, ale tę traumę odczuwa też ludność cywilna, która razem z nami budowała barykady powstańcze, niosła pomoc żołnierzom, opiekowała się rannymi, a w końcu została wypędzona z ukochanego miasta. 200 tysięcy bezbronnych cywilów, bestialsko mordowanych, poległych pod gruzami, rozstrzeliwanych to straszna ofiara tych wydarzeń" - dodał Galperyn.
Uroczystości na stołecznym pl. Krasińskich są częścią obchodów 75. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. Uczestniczą w nich przedstawiciele władz państwowych, prezydent Andrzej Duda, marszałek Senatu Stanisław Karczewski, minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz, minister spraw zagranicznych Niemiec Heiko Maas oraz przedstawiciele władz samorządowych, m.in. prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, oraz członkowie organizacji powstańczych i kombatanckich i mieszkańcy stolicy.
Po uroczystościach odbędzie się koncert "Tak, tęsknię". (PAP)
Wojciech Przylipiak, Olga Łozińska, Anna Kondek-Dyoniziak
wbp/oloz/akn/ aszw/