16 lipca 2004 r. zmarła Maria Turlejska. Wówczas fakt ten umknął wielu redakcjom, a także historykom dziejów najnowszych. Tymczasem w okresie PRL w swoich artykułach i książkach Maria Turlejska odsłaniała przed Polakami wydarzenia z II wojny światowej i politycznej rzeczywistości pierwszych lat powojennych.
Z jej tekstów, publikowanych w drugim obiegu pod pseudonimem Łukasz Socha, czytelnicy dowiadywali się o zbrodniach sądowych, popełnionych m.in. na rtm. Witoldzie Pileckim i gen. Auguście Fieldorfie. Jej biografią można by obdzielić kilka osób – wiele w niej kontrowersji, tragedii, zawirowań.
W II Rzeczypospolitej
Urodziła się w przededniu odzyskania przez Polskę niepodległości, 23 sierpnia 1918 r., w rodzinie Judyty i Adama Zieleńczyków. Była jedną z ich trzech córek. Oboje Zieleńczykowie mieli pochodzenie żydowskie. Byli jednak rodziną niereligijną, całkowicie zeświecczoną. W domu panowała atmosfera liberalna. Adam Zieleńczyk, wykładowca Wolnej Wszechnicy Polskiej, filozof i tłumacz, dbał o wykształcenie córek, z których najstarsza, Jadwiga, ukończyła prawo na Uniwersytecie Stefana Batorego w Wilnie. Maria planowała udać się na medycynę, w ostatniej chwili jednak zmieniła zdanie. „Zamiast leczyć poszczególne przypadki, zaczęłam myśleć, by uzdrowić całe społeczeństwo” – wspominała z uśmiechem po latach swój wybór studiów socjologicznych na Uniwersytecie Warszawskim, które rozpoczęła w 1936 r. Szczególnie bliski stał się jej prof. Stefan Czarnowski (zmarły rok później). Promotorem jej pracy magisterskiej, którą zdążyła obronić przed wybuchem wojny, był Stanisław Ossowski.
Pełne napięć polskie lata trzydzieste wyraźnie odbiły się na wyborach światopoglądowych Marii Zieleńczykówny. Przede wszystkim weszła do komunizującej Organizacji Młodzieży Socjalistycznej „Życie”. Dla jej zaangażowania politycznego nie bez znaczenia było poślubienie w 1938 r. Jana Turlejskiego, byłego studenta Politechniki Warszawskiej, znanego wówczas działacza KPP.
Wojenne peregrynacje
Wybuch II wojny światowej zastał Turlejskich w Warce, gdzie Jan pracował w fabryce okuć budowlanych. Po kapitulacji Warszawy przenieśli się do Łomży. Tu Jan robił szybką karierę polityczną – był deputowanym do Zgromadzenia Ludowego Zachodniej Białorusi, które miało zadecydować o włączeniu tzw. Zachodniej Białorusi do ZSRS. W marcu 1940 r. został deputowanym do Rady Najwyższej ZSRS. Na początku 1941 r. wybrano go na przewodniczącego Miejskiej Rady w Łomży. Wybuch wojny niemiecko-sowieckiej w czerwcu 1941 r. rozdzielił Turlejskich, jak się okazało – na zawsze. Będąca w zaawansowanej ciąży Maria z rocznym dzieckiem na ręku wróciła do Warszawy. Jej mąż został wezwany do Moskwy. Wszedł w skład „grupy inicjatywnej”, która miała odbudować partię komunistyczną w Generalnym Gubernatorstwie. Zginął na początku października 1941 r. podczas nieudanego startu samolotu, którym grupa miała dostać się pod Warszawę.
W Warszawie Maria Turlejska zamieszkała z rodzicami i siostrami przy ul. Koszykowej. Zaangażowała się w działalność lewicowych grup konspiracyjnych, a następnie zasiliła szeregi Polskiej Partii Robotniczej. Względny spokój rodziny nie trwał długo. Latem 1943 r. wskutek denuncjacji cała rodzina Zieleńczyków zginęła z rąk Niemców. Maria, która w dniu wtargnięcia gestapowców do ich domu przebywała z dziećmi w Sulejówku pod Warszawą, cudem ocalała.
W kolejnym roku spotkały ją następne nieszczęścia – podczas powstania warszawskiego zginął jej bliski przyjaciel, Stanisław Nowicki, architekt, członek sztabu Armii Ludowej, oraz Krzysztof Kamil Baczyński, jej cioteczny brat, z którym także łączyły ją serdeczne kontakty. Turlejska w powstaniu uczestniczyła w walkach na Starym Mieście.
Powojenne zaangażowanie
Po zakończeniu wojny Maria Turlejska dość szybko wspinała się po szczeblach kariery partyjnej. Doświadczenie z czasu wojny, gdy pisała teksty popularyzujące historię m.in. do „Trybuny Wolności”, przydało się w warunkach budowy nowego ustroju w Polsce. Początkowo pracowała w Wydziale Propagandy PPR, a w 1947 r. została zastępcą kierownika Wydziału Historii Partii. W istocie Turlejska kierowała tą instytucją.
Od 1948 r. w PPR rosły napięcia wokół frakcji, którą reprezentowali Władysław Gomułka i Marian Spychalski. Pisano m.in. o „odchyleniu prawicowo-nacjonalistycznym”. W tym kręgu widziano także Turlejską. W 1948 r. pozbawiono ją stanowiska w aparacie partyjnym, a jednocześnie zwerbowano do współpracy z Urzędem Bezpieczeństwa. Przez cztery lata była tajnym agentem bezpieki jako TW „Ksenia”.
Po ucieczce Józefa Światły Turlejska zdekonspirowała się, w wyniku czego wyrzucono ją z PZPR. W odróżnieniu od wielu historii tajnych współpracowników bezpieki jej kontakty ze Światłą stanowiły tajemnicę poliszynela w środowisku partyjnym i naukowym. Jej byli współtowarzysze chętnie rozpowszechniali wiedzę o tym etapie życia Turlejskiej zwłaszcza po tym, gdy przeszła na pozycje przeciwne względem partyjnej polityki historycznej.
Profesor Turlejska
W połowie lat pięćdziesiątych Maria Turlejska uzyskała stopień kandydata nauk historycznych (tak wówczas nazywano doktorat), a w 1967 r. została profesorem. Wykładała historię na Uniwersytecie Warszawskim i w Wojskowej Akademii Politycznej. Publikowała prace historyczne, które stopniowo coraz bardziej odbiegały od obowiązującego w historiografii i publicystyce przekazu na temat historii najnowszej.
O wielu znanych, wielokrotnie opisywanych sprawach dotyczących głównie II wojny światowej i ruchu oporu Turlejska pisała inaczej, zmieniała kąt naświetlenia, wprowadzała jakiś element ożywienia. Opublikowane w latach sześćdziesiątych książki „Rok przed klęską” i „Prawdy i fikcje” cieszyły się ogromną popularnością, choć – rzecz jasna – prace te nie miały wówczas charakteru rewizjonistycznego, więc na ogół bez problemu przechodziły przez cenzurę. Do czasu. W 1972 r. wydała tom „Zapis pierwszej dekady”, który jednak wycofano z dystrybucji, autorkę zaś – na mocy decyzji ówczesnego ministra obrony narodowej, Wojciecha Jaruzelskiego – zwolniono z pracy.
Wtedy w życiu Marii Turlejskiej dokonał się przełom, w wyniku którego wkrótce stała się jedną z czołowych historyczek w kręgu rodzącej się opozycji politycznej.
Niebezpieczne związki z… opozycją
Lata siedemdziesiąte były bardzo trudnym okresem w życiu Marii Turlejskiej, gdyż nagle całkowicie straciła przestrzeń wypowiedzi naukowej. Wówczas – z inicjatywy Adama Michnika – zaczęły się odbywać w prywatnych warszawskich mieszkaniach spotkania, na których dyskutowano „zakazane” epizody historii współczesnej. Poza Michnikiem brali w nich udział znani historycy: Jan Kofman, Andrzej Paczkowski, Maciej Koźmiński, Krystyna Kersten, Jerzy Holzer, a z czasem także Andrzej Friszke. Dyskusje, które tam toczono, nierzadko owocowały tekstami, które potem publikowano na łamach podziemnej „Krytyki”. Swoje artykuły Turlejska podpisywała pseudonimem Łukasz Socha.
Historia w życiu Turlejskiej zatoczyła koło – jako osoba związana już ze środowiskiem opozycyjnym wykorzystywała kontakty z czasów, gdy była prominentną działaczką partii. Dzięki temu uzyskała dostęp do tajnych dokumentów, które wkrótce opublikowała w „Krytyce” wraz z Wandą Podgórską, koleżanką jeszcze z czasów wojennej konspiracji, sekretarką Władysława Gomułki. Turlejska i Podgórska wydały protokół otwarcia kas pancernych w gabinecie Bolesława Bieruta wkrótce po jego śmierci. Znajdowały się tam kluczowe dokumenty pozwalające ustalić zasięg terroru stalinowskiego oraz liczne fakty, o których nie pisano i niewiele było o nich wiadomo.
Z artykułów w „Krytyce” i z pracy w zbiorach zastrzeżonych archiwów (tu przede wszystkim ogromne znaczenie miały prośby o ułaskawienie, z którymi zwracano się do Bieruta) powstała książka „Te pokolenia żałobami czarne”. Za tę publikację Maria Turlejska dostała nagrody Kultury Niezależnej i Solidarności w 1986 i 1987 r. Opracowanie było kilkakrotnie wznawiane, w tamtych czasach było ono rzeczą szokującą i absolutnie pionierską.
Historyczka PRL w III RP
W latach 1980–1981 Turlejska podjęła rozmowy z Władysławem Gomułką, z czego powstał kilkusetstronicowy reportaż, z którego do dziś opublikowano jedynie krótki fragment. Przez całe lata dziewięćdziesiąte pracowała nad maszynopisem, którego wydaniem był zainteresowany Jerzy Giedroyc, jednak najpierw śmierć redaktora w 2000 r., a następnie choroba i śmierć autorki cztery lata później uniemożliwiły udostępnienie czytelnikom tego materiału.
W latach dziewięćdziesiątych Turlejska opublikowała niewiele. Jako autorka nie potrafiła odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Chociaż pisała sporo, to obszerna rozprawa o zabójstwie Nowotki i braciach Mołojcach, beletryzowane wspomnienia z powstania warszawskiego czy uzupełnione wydania dawnych prac (np. „Zarysu pierwszej dekady”) nie spotykały się z zainteresowaniem wydawców. Chętnie za to dzieliła się radami i wspomnieniami z historykami młodszego pokolenia i reporterami.
Zmarła 16 lipca 2004 r., pozostawiając ogromne archiwum dokumentów oraz niewydanych prac. O miejscu wiecznego spoczynku pomyślała zawczasu – przygotowała grobowiec na cmentarzu ewangelicko-reformowanym w Warszawie, widząc w nim najpiękniejszą nekropolię stołeczną. Na tablicy nagrobka wyryła nazwiska utraconych w czasie wojny bliskich: rodziców, sióstr i męża.
Autor: Tomasz Siewierski
Źródło: Muzeum Historii Polski