06.12.2010. Warszawa (PAP) - Bolesław Taborski, zmarły w poniedziałek w Lonydnie poeta, tłumacz i teatrolog, był jednym z najciekawszych polskich twórców emigracyjnych - wspominają Marian Turski i Janusz Odrowąż-Pieniążek.
Bolesław Taborski, choć na stałe mieszkał w Londynie, czuł się bardzo związany z Warszawą, z Polską, bardzo nie lubił, gdy nazywano go emigrantem i zaliczano do Polonii - powiedział PAP Janusz Odrowąż-Pieniążek, historyk literatury, wieloletni dyrektor Muzeum Literatury w Warszawie.
"Mówił o sobie, że jest Polakiem mieszkającym za granicą. Znałem go przeszło 50 lat. Zawsze cieszyłem się na nasze kolejne spotkanie. Spotykaliśmy się w Londynie, Paryżu, a później także w Warszawie. Był bardzo miły, sympatyczny, pełen życzliwości dla innych. (...) Bardzo interesował się Warszawą; choć urodził się w Toruniu, czuł się z nią mocno związany, był powstańcem warszawskim" - przypomniał Odrowąż-Pieniążek.
Jako poeta Taborski debiutował tomikami "Czasy mijania" (Londyn, 1957). Inne tomiki Taborskiego to m.in. "Ziarna nocy" (PIW, 1958), "Przestępując granicę" (1962), "Lekcja trwająca" (1967), "Miłość" (1980), "Dobranoc bezsensie"(1991), "Drzwi gnieźnieńskie" (2000), "Nowa Era Big Brothera i inne wiersze". Jego wiersze były bardzo własne. Jest świadectwem jego życia i teraźniejszości. Bardzo żywo reagował w niej na to, co się dzieje. To był bardzo osobisty komentarz do rzeczywistości" - uważa Odrowąż-Pieniążek.
Osobny rozdział twórczości Taborskiego to przekłady. Przełożył na język polski utwory Grahama Greena, Roberta Gravesa, Harolda Pintera, późniejszego laureata literackiej nagrody nobla z 2005 roku. "Do tłumaczeń wybierał literaturę wartościową, a jednocześnie na czasie. Był bardzo dobrym tłumaczem. Posługiwał się wspaniałą polszczyzną. To był dodatkowy walor jego przekładów" - ocenił Pieniążek.
"Taborski miał bardzo szeroki wachlarz możliwości pisarskich. Miał różne okresy - kiedyś na przykład przez pół roku zajmował się tylko pisaniem fraszek na tematy związane z wydarzeniami w Polsce. Taborski był tłumaczem wszystkich dramatów Jana Pawła II na angielski i dlatego korespondował z papieżem, spotkali się kilkakrotnie na prywatnych audiencjach" - przypomniał Turski. Bolesław Taborski przełożył na angielski również dramaty Stanisława Przybyszewskiego.
"Ważną książką Taborskiego są jego wspomnienia z Powstania Warszawskiego. To niezwykły dokument" - przypomniał Turski. Książka "Moje Powstanie - wtedy i teraz" Taborskiego ukazała się w 1998 roku. (PAP)
dsr/ aszw/ hes/