Pisarz Zbigniew Masternak, rolnik budujący wały wokół upraw dla ochrony przed powodzią oraz kronikarz od 70 lat spisujący historię swojej wsi znaleźli się wśród bohaterów zbioru reportaży o mieszkańcach świętokrzyskich wsi „Być jak diament” Andrzeja Nowaka. Książkę wydano przy współpracy Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej im. Witolda Gombrowicza w Kielcach i Ośrodka Kulturalno-Historycznego „Beldonek” (Pałac Wielopolskich) w Chrobrzu.
W publikacji zebrano siedem reportaży. Bohaterów tekstów łączy fakt, że wszyscy wywodzą się lub związali swoje życie z powiatem opatowskim.
W tekście „Książę z Piórkowa” Nowak przedstawia sylwetkę pisarza i autora scenariuszy filmowych Zbigniewa Masternaka (ur. 1978 r.). Nowak pisze, że gdy poznał Masternaka, ten był jeszcze uczniem liceum i właśnie wydał swój pierwszy tomik poezji. „Już wówczas mówił o wielkich planach literackich, ale nie wierzyłem, że mu się uda” – wyznaje reportażysta.
Masternak przyznaje, że chociaż wiele podróżuje, to najbardziej fascynuje go właśnie świętokrzyski krajobraz i tutejsi ludzie - „typowi opowiadacze”. Pisarza smuci jednak, że lokalna wieś jest nadal „pijana”. Pisze o tym wprost w swoich powieściach, bo nie chce wygładzać rzeczywistości. Miejscowi mają mu to za złe.
Masternak dorastając chciał jak najszybciej wyjechać z Piórkowa – niewielkiej świętokrzyskiej wsi w której mieszkał, a w rozmowie z reportażystą wyznał, że teraz tu czuje się najlepiej.
„Robinson z wiślanej wyspy” to historia Mirosława Tłuścika, który w gminie Tarłów gospodarzy na wyspie nazywanej Kępą Wałowską. Jego uprawy są zagrożone podtopieniami i zalaniem przez Wisłę. Mężczyzna sam, za własne pieniądze, buduje olbrzymie wały, aby woda nie zniszczyła jego upraw.
Kiedy rolnik kupował swoje działki, rzeka rzadko wylewała. Urząd odpowiedzialny za zabezpieczenie przeciwpowodziowe, nie zajmują się ochroną wyspy, bo jest położona w międzywalu, uznawanym za teren zalewowy. „Jedni się z niego śmieją, inni mówią, że jak ma siłę, to niech robi” - przytacza lokalne opinie o Tłuściku Nowak.
Ze względu na swoją działalność Tłuścik miał w ostatnich latach wiele kontroli, wszystkie – jak zapewnia – skończyły się umorzeniem. Nie zamierza się poddawać. „Dziadowie i ojcowie nauczyli mnie, by bronić ziemi i mieć z niej dochody” - podkreśla w reportażu mężczyzna.
Mieszkaniec Czerwonej Góry – niewielkiej miejscowości w gminie Sadowie – Henryk Bajak, to bohater tekstu „Kronikarz”. Mężczyzna od 70 lat tworzy monografię swojej wioski. Spisuje losy poszczególnych rodzin – zanotował nazwiska ponad 400 osób. Szukając informacji o wsi, przeszukuje państwowe archiwa, dawne korniki i księgi parafialne.
Bajakowi kartka i ołówek towarzyszyły od najmłodszych lat. Każdą wolną chwilę wykorzystywał na robienie notatek, także podczas przerw w pracach polowych.
„Człowiek żyje tak długo, jak długo żyje pamięć o nim. Nie każdy tworzy trwałe dzieło, które podziwiają następne pokolenia. Tę pamięć trzeba wspierać, dzielić się wspomnieniami z innymi” - to jedno ze spostrzeżeń, które Bajak zawarł w swojej kronice.
W pozostałych reportażach Nowak opisuje dzieje rodzinnej kapeli braci Witkowskich z Orłowin i zespołu ludowego „Strefień” z Jurkowic. Możemy poznać także rodzinę Dąbrowskich z Janikowa, kontynuującą kamieniarskie tradycje swoich włoskich przodków oraz historię Antoniego Dymińskiego ze Śródborza, który zajmuje się wydobyciem cenionego w jubilerstwie krzemienia pasiastego.
Zbiór „Być jak diament” ukazał się z inicjatywy byłego starosty opatowskiego, Kazimierza Kotowskiego, zasiadającego obecnie w zarządzie województwa.
Kotowski podkreślił we wstępie do książki, że bohaterowie tekstów – ambasadorowie małych ojczyzn – odnieśli bezprecedensowe sukcesy (...). „Nie kryją swojego wiejskiego pochodzenia. (...) Ich postawa jest wzorem dla innych ludzi, którzy szukają swojego miejsca na ziemi” - ocenił.
Autor reportaży Andrzej Nowak podczas studiów na Uniwersytecie Warszawskim współpracował z pismami społeczno-kulturalnymi. Zajmował się także krytyką literacką, przez kilka lat przebywał za granicą, gdzie przegotowywał relacje z imprez kulturalnych. Pracę reporterską podjął w 1990 r., początkowo na łamach „Słowa Ludu” w Kielcach, dziś pisze dla „Echa Dnia”. Wiele jego reportaży społecznych i obyczajowych drukowano w prasie ogólnopolskiej. Jest laureatem kilku konkursów dziennikarskich, współautorem zbiorów reportaży, m.in. „Ni zaciszna, ni spokojna”. (PAP)
ban/ hes/