15.01.2011. Warszawa (PAP) - Pracujący przy konserwacji obrazu Matejki specjaliści niepokoją się, że mają za mało czasu - poinformowała Dorota Pliś z Muzeum Narodowego w Warszawie. Konserwacja "Bitwy pod Grunwaldem" może nie zostać ukończona przed wrześniowym wernisażem wystawy w Berlinie.
23 września w berlińskim muzeum Martin-Gropius-Bau odbędzie się wernisaż wystawy "Polska-Niemcy. 1000 lat". Zapowiedziano, że wśród blisko 800 obiektów opowiadających o polsko-niemieckich stosunkach znajdzie się również "Bitwa pod Grunwaldem" Matejki.
Berlińska wystawa jest wspólnym projektem Zamku Królewskiego w Warszawie i Martin-Gropius-Bau, zaliczanej do wiodących międzynarodowych galerii. Nad organizacją ekspozycji "Polska-Niemcy. 1000 lat" czuwa polsko-niemiecka Rada Programowo-Naukowa, której przewodniczy prof. Władysław Bartoszewski.
Zdaniem Pliś, "jest za wcześnie, aby przesądzać o czymkolwiek, bo długość poszczególnych etapów konserwacji obrazu liczącego 42 metry kwadratowe powierzchni nie jest tak łatwo przewidywalna". Konserwator przyznała, że usunięcie wosku, który przytwierdzał dublaż - tkaninę wzmacniającą obraz - do rewersu dzieła, trwało dłużej niż specjaliści przewidywali.
Bez wykonania prac wzmacniających rewers obrazu, wyjazd dzieła będzie niemożliwy - twierdzi konserwator. W jej ocenie, ten etap prac na pewno zostanie zakończony do września.
Dotychczas "Bitwa pod Grunwaldem" podróżowała 35 razy, w tym 17 za życia Matejki. W roku ukończenia dzieła, w 1878, dzieło zostało zaprezentowane w Wiedniu. Potem Matejko eksponował obraz na wystawach m.in. w Berlinie, Lwowie, Warszawie, Petersburgu, Budapeszcie i Paryżu.
Po wybuchu I i II wojny światowej dzieło było ewakuowane - w 1914 roku do Moskwy, w 1939 - do Lublina. Z Moskwy "Bitwa pod Grunwaldem" powróciła po traktacie ryskim, kończącym w 1921 roku polsko-bolszewicki konflikt. W Lublinie obraz doczekał zakończenia wojny, zakopany w ziemi.
Obraz po wojnie był wystawiany w Poznaniu, Moskwie, Malborku i Wilnie. Dwukrotnie - przed wystawą w Moskwie w 1974 roku oraz w Wilnie w 1999 roku - przeprowadzono konserwację zabezpieczającą płótno przed uszkodzeniami w podróży.
Aby przygotować obraz do transportu, należy nawinąć go na specjalnie przygotowany w tym celu wałek. "Roluje się go wraz z warstwą papieru silikonowego, który chroni dzieło przed możliwymi otarciami, oraz filcem, przejmującym część obciążeń wynikających z nawijania tak dużego płótna na wałek" - wyjaśnił PAP starszy konserwator Piotr Lisowski.
Po ułożeniu obrazu licem do dołu, miało to miejsce w lipcu ubiegłego roku, i usunięciu starego dublażu konserwatorzy rozpoczęli oczyszczanie obrazu z wosku. Najpierw usuwano go mechanicznie przy pomocy skalpeli, których specjaliści zużyli ponad 1,5 tys. Obecnie rewers obrazu jest czyszczony benzyną i trójchloroetylenem.
Jak poinformował Lisowski, chemiczne czyszczenie zostanie skończone prawdopodobnie w przyszłym tygodniu. "Potem będziemy naprawiać stare uszkodzenia płótna w miejscach, gdzie obraz był podarty, a następnie sklejony podczas poprzednich konserwacji - mówił Lisowski. - Potem przystąpimy do założenia nowego dublażu, czyli podklejenia obrazu nowym płótnem".
Na licu obrazu konserwatorzy zamierzają wypełnić ubytki warstwy malarskiej i oczyścić stare wypełnienia oraz zbadać technikę malarską Matejki. Specjalistyczny sprzęt umożliwia dzisiaj bardziej dokładne zbadanie sposobu, w jaki tworzył malarz. (PAP)
mce/ hes/ abe/