26.11.2010. Katowice (PAP) - Pamiątki związane z serialem "Stawka większa niż życie" i jego bohaterami będzie można oglądać w Centrum Sztuki Filmowej w Katowicach. Wśród atrakcji wystawy jest silikonowa głowa Hansa Klossa oraz fotosy i rekwizyty nawiązujące do filmu.
Placówkę zamknięto z powodu mniejszej od oczekiwanej frekwencji. Pojawiły się też zarzuty, że w przypadku tego komercyjnego przedsięwzięcia nieuprawnione jest używanie nazwy "muzeum". Przeciwnicy placówki krytykowali również to, że muzeum pokazuje przedmioty nawiązujące do faszyzmu. Twórcy muzeum przekonywali, że chodzi tylko o upamiętnienie ikony kultury masowej, jaką stał się filmowy J-23.
Część zgromadzonych w zamkniętym muzeum przedmiotów sprzedano na aukcjach na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Teraz niektóre z nich, a także inne pamiątki, mają być prezentowane od piątkowego wieczoru w katowickim Centrum Sztuki Filmowej. Część z nich zostanie tam na stałe, inne wrócą do właścicieli. Silikonową głowę Klossa umieści wśród eksponatów sam Stanisław Mikulski.
"Posiadacze tych pamiątek deklarowali, że chętnie przekażą je, jeśli znajdzie się miejsce, gdzie będą mogły być eksponowane. Dlatego postanowiliśmy zaaranżować taką wystawę w Centrum Sztuki Filmowej" - wyjaśniła w piątek rzeczniczka instytucji filmowej Silesia Film, Aleksandra Szatkowska-Mejer.
Inauguracji wystawy w piątkowy wieczór będzie towarzyszyć pokaz filmu o otwarciu katowickiego muzeum w lutym ubiegłego roku oraz promocja książki Dariusza Rekosza "Zamach na Muzeum Hansa Klossa". Jak mówi jej autor, książka powstała w dużej mierze jako "odpowiedź na nawracające uporczywie pytanie - dlaczego właściwie zamknięto to muzeum?".
Rekosz, znany autor kryminałów, wykorzystał w książce prawdziwe wydarzenia z czasów działania katowickiego muzeum, przeplatając je z fikcyjną akcją sensacyjnej opowieści w taki sposób, by po kilku stronach lektury czytelnicy zaczęli zastanawiać się, czy "może rzeczywiście tak było?". Akcja powieści toczy się w Muzeum Hansa Klossa oraz w Krakowie i Warszawie.
Droga Hansa Klossa do serc widzów rozpoczęła się, kiedy reżyser Janusz Morgenstern otrzymał od szefa Teatru Telewizji propozycję przeniesienia na mały ekran książki ukraińskiego pisarza Jurija Dold-Mychajłyka "Baron von Goldring", traktującej o radzieckim szpiegu działającym podczas II wojny światowej na tyłach armii niemieckiej. Reżyser przyjął propozycję pod warunkiem, że bohater będzie Polakiem. Pomysł zaakceptowano.
Morgenstern zaproponował napisanie scenariusza Zbigniewowi Safjanowi, który z kolei zaprosił do współpracy Andrzeja Szypulskiego. W połowie 1964 r. pod pseudonimem Andrzej Zbych rozpoczęli oni pracę nad scenariuszami cyklu widowisk inspirowanych postacią von Goldringa dla emitowanego na żywo w czwartkowe wieczory Teatru Sensacji.
Początkowo miało powstać jedynie sześć spektakli z Hansem Klossem w roli głównej. Gdy jednak rozeszła się wiadomość, że J-23 ma zginąć w ostatnim widowisku, widzowie zaczęli zasypywać telewizję listami pełnymi oburzenia i wyrażać niezadowolenie podczas spotkań z decydentami. Dlatego postanowiono nie uśmiercać Klossa i sfinansować produkcję kolejnych części serii.
Ogromna popularność widowisk sprawiła, że w 1966 r. zamówiono napisanie scenariuszy serii kilkudziesięciominutowych filmów telewizyjnych. Niecały miesiąc po zrealizowaniu ostatniego widowiska teatralnego, w marcu 1967 r. Konic jako pierwszy z reżyserów rozpoczął pracę nad filmowym serialem telewizyjnym. Początkowo do produkcji skierowano sześć odcinków, potem jeszcze dwie serie po sześć odcinków. Ostatni klaps na planie padł 12 października 1968 roku. (PAP)
mab/ ls/