Zwykła dyskusja, która odbyła się 30 lat temu, przedstawicieli Solidarności z członkami Wojewódzkiej Rady Narodowej w Bydgoszczy na temat produkcji i zaopatrzenia skończyła się brutalnym pobiciem działaczy „S" i największym w Europie strajkiem ostrzegawczym.
19 marca mija 30 rocznica wydarzeń, które przeszły do historii pod nazwą „prowokacji bydgoskiej”. „Wszystko zaczęło się niewinnie. Chcieliśmy wraz z radnymi wojewódzkimi, z których wielu było rolnikami, podjąć temat wyżywienia narodu. Przecież wtedy symbolem polityki państwa w tej dziedzinie były kartki” – wspomina Jan Rulewski, obecnie Senator, a wówczas przewodniczący Miejskiego Komitetu Zakładowego w Bydgoszczy.