Forma i język kultu, prawa i zwyczaje są tylko środkiem do spotkania z Bogiem, środkiem do przeżycia religijnego, ale nie celem – powiedział we wtorek metropolita wrocławski abp Józef Kupny podczas mszy św. w bazylice św. Jana na Lateranie sprawowanej w ramach wizyty ad limina apostolorum.
W poniedziałek do Watykanu przybyła druga grupa polskich biskupów w ramach wizyty ad limina apostolorum, czyli do progów apostolskich. Biskupi odwiedzą kongregacje i inne urzędy Stolicy Apostolskiej, a na zakończenie spotkają się z papieżem Franciszkiem.
W homilii abp Kupny odniósł się do dzisiejszego czytania Ewangelii. Jak zauważył, dla faryzeuszów rytuały były ważniejsze od spotkania z Panem Jezusem.
"Kiedy Jezus pominął zewnętrzne znaki, od razu powstało zdziwienie, od razu powstało zgorszenie. Jezus celowo nie dostosował się do tych obyczajów, chcąc przekazać pewną naukę. Jezus nie potępiał faryzeuszów za to, że umywali ręce, że dawali dziesięcinę. Ale dlatego, że we wnętrzu, w swoim sercu, pełni byli złości, zakłamania, pychy. Chrystus demaskuje błąd faryzeuszów, który polegał na absolutyzacji środków" – mówił.
Zdaniem hierarchy dla faryzeuszów środek – czyli wszystkie rytuały, które miały być jedynie drogą do zjednoczenia z Bogiem – przestał być drogą do celu. "Cała uwaga faryzeuszów była zwrócona na środki. Cel nie był ważny, tylko dokładne wypełnienie przepisów" – ocenił. Dodał, że tym samym środek stał się bożyszczem, stał się ważniejszy od celu.
Metropolita wrocławski postawił również pytanie, czy absolutyzacja środków, zaniedbanie istoty rzeczy, nie grozi czasem naszej wspólnocie Kościoła.
"Forma i język kultu, prawa, zwyczaje, są tylko środkiem do spotkania z Bogiem, środkiem do przeżycia religijnego, ale nie celem. A czy czasem w mentalności wielu nie uległy one absolutyzacji? Ta absolutyzacja środków grozi wszystkim, zarówno tzw. postępowym jak i konserwatywnym" – przyznał.
Abp Kupny zaznaczył, że wielokrotnie doświadczamy tego, że różne grupy wiernych żądają wprost, aby coś zostało kategorycznie zakazane albo żeby coś zostało nakazem, dekretem wprowadzone.
"Intencje są może i dobre, ale cała uwaga skupiona jest na środkach, a nie na celu. Pan Bóg jak gdyby ginie sprzed naszych oczu" – stwierdził.
Dodał, że w pracy formacyjnej świeckich musi być ukazywana różnica między celem a środkami.
"Celem jest nasze zbawienie, jest Bóg, jest ożywienie życia wiarą, nadzieją, miłością. Celem jest budowanie komunii z Bogiem, z bliźnimi. A środki prowadzące do tego celu mogą być różne, mogą się zmieniać" – podkreślił.
Tradycyjna wizyta ad limina czterech grup polskich biskupów potrwa do końca października. Pierwsza grupa spotkała się z papieżem w piątek. (PAP)
Autor: Iwona Żurek
iżu/ joz/