Archiwum największego w Polsce Cmentarza Żydowskiego w Łodzi, które jako depozyt trafiło do Archiwum Państwowego, zostało zdigitalizowane i udostępnione w internecie. „To bardzo ważne wydarzenie dla całej społeczności żydowskiej na świecie” – uważają przedstawiciele łódzkiej Gminy Żydowskiej.
"To bardzo ważne wydarzenie, nie tylko dla nas, ale dla całej społeczności żydowskiej na świecie. Każdego dnia odbieramy przynajmniej kilka telefonów z różnych krajów, z zapytaniami o informacje na temat osób pochowanych na naszym cmentarzu. Teraz nie będziemy musieli szukać wśród tysięcy papierowych kart; wszystko zostało zdigitalizowane, przekażemy tylko zainteresowanym, gdzie w internecie będą mogli samodzielnie znaleźć te dane. Dla wszystkich Żydów na całym świecie to wielkie wydarzenie" - podkreślił wiceprzewodniczący Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Łodzi Tomasz Rosłoński.
Jak dodał, na kartach archiwum zapisano losy 67 tys. ludzkich istnień, które - w ten symboliczny sposób - narodziły się na nowo.
Ewidencja Cmentarza Żydowskiego w Łodzi, który jest największą (ponad 40 ha) nekropolią żydowską w Polsce i jedną z największych w Europie, to cenne źródło historyczne i genealogiczne. Pierwsze wpisy sięgają końca XIX wieku, liczne pochodzą z lat 40. XX wieku, czyli z okresu działania Litzmannstadt getto - wielu jego więźniów pochowano w anonimowych mogiłach na obszarze cmentarza zwanym Polem Gettowym.
W zabezpieczeniu i digitalizacji archiwum obok łódzkiej Gminy Żydowskiej, uczestniczyła Fundacja Dziedzictwa Kulturowego, Naczelna Dyrekcja Archiwów Państwowych i Archiwum Państwowe w Łodzi.
"Gmina Żydowska miała bezcenny w skali Polski zbiór kart pochówkowych cmentarza w Łodzi - podobnych zbiorów w kraju po prostu nie ma. Archiwa Państwowe mają wspaniały zespół, myśmy mieli pomysł i niewielkie pieniądze na konserwację dokumentów, która była najmniejszym elementem tego przedsięwzięcia. Efekty naszej pracy sprawią, że te archiwa nigdy nie spłoną. Mamy oryginalne dokumenty, które zostały zabezpieczone i przekazane w depozyt do państwowego zasobu archiwalnego, a także powstały kopie cyfrowe, które zapewnią dokumentom bezpieczeństwo i - wierzymy - wieczyste trwanie" - zaznaczył dyrektor Narodowego Instytutu Konserwacji Zabytków Michał Laszczkowski, do niedawna także prezes Fundacji Dziedzictwa Kulturowego.
Jak dodał, o wadze przedsięwzięcia świadczy fakt, że informacja o zdigitalizowaniu archiwum pojawiła się na amerykańskich portalach internetowych, jeszcze przed oficjalnym ogłoszeniem tego faktu w Polsce, które nastąpiło w piątek w siedzibie Archiwum Państwowego w Łodzi.
"W przekazanym archiwum mamy 67 tys. kart, ale tak naprawdę jest to 67 tys. różnych historii, które wciąż jeszcze czekają na rozszyfrowanie. To część ogólnopolskiego i lokalnego dziedzictwa kulturowego, bo przecież diaspora żydowska w Łodzi tuż przed wojną liczyła sobie 233 tys. osób, czyli 35 proc. jej mieszkańców. Widzimy, jak duża była to grupa, jak bardzo oddziaływała na rozwój miasta" - podkreślił dyrektor Archiwum Państwowego w Łodzi Bartosz Górecki.
W piątek Górecki przekazał na ręce przedstawicieli Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Łodzi twardy dysk ze zdigitalizowanym archiwum cmentarza, który zastąpi teraz sterty pudeł z cennymi, często liczącymi sto lat, fiszkami.
Zdigitalizowana ewidencja Cmentarza Żydowskiego w Łodzi dostępna jest na portalu prowadzonym przez Archiwa Państwowe www.szukajwarchiwach.gov.pl ; dostęp jest bezpłatny i nie wymaga logowania.
Na kartach archiwum - oprócz imion, nazwisk i wieku zmarłych można odczytać informacje o ich ostatnim miejscu zamieszkania, dokładnej dacie śmierci i miejscu pochówku. Archiwiści nadali zbiorowi ostateczny układ, dzieląc go na 83 tys. jednostek archiwalnych. Zasoby mają być jeszcze zindeksowane, ale już teraz można prowadzić w nich poszukiwania i pobierać wybrane skany.
Kartoteka trafiła do Archiwum Państwowego w marcu ubiegłego roku; w jej digitalizację zaangażowane było wiele osób.
"Na rynku dostępny był tylko jeden model urządzenia, zapewniającego szybkie i bezpieczne dla cennych dokumentów skanowanie. Wystąpiliśmy o pieniądze na jego zakup i skaner trafił do nas jesienią. Cały proces skanowania zajął ok. 4 miesiące. Ze względu na stan kart musieliśmy często przerywać pracę i konserwować nie tylko papiery, ale też sam skaner, który ulegał zabrudzeniu. Pracownicy łódzkiego archiwum nie tylko wykonali ogrom pracy, ale też zyskali najnowocześniejsze urządzenie do kolejnych digitalizacji" - wyjaśnił dyrektor Narodowego Archiwum Cyfrowego Piotr Zawilski.
Przewodniczący łódzkiej Gminy Żydowskiej Józef Weininger dodał, że liczy na dalszą współpracę z Archiwum Państwowym; w zasobach Gminy nadal pozostaje wiele interesujących archiwów, m.in. dawne mapy cmentarza.(PAP)
Autorka: Agnieszka Grzelak-Michałowska
agm/ aszw/