Białorusini obchodzą we wtorek Radonicę, która w prawosławiu jest dniem modlitwy za zmarłych. Wierni odwiedzają cmentarze. W wielu miejscach zachowały się dawne tradycje – na groby przynoszone są wielkanocne jajka, jedzenie i napoje.
„To święto to spotkanie z rodziną nad grobami zmarłych” – mówi PAP Waler Kalinouski z białoruskiego Radia Swaboda. „Chociaż Cerkiew tego nie pochwala, ciągle żywe są tradycje z czasów przedchrześcijańskich, gdy cztery razy w roku obchodzono dziady – w Radonicę na groby przynosi się pisanki, jedzenie, alkohol” – dodaje dziennikarz.
Radonica (biał. Radaunica) jest na Białorusi obchodzona we wtorek, dziewięć dni po Wielkanocy, chociaż w niektórych regionach groby tradycyjnie odwiedza się w czwartek powielkanocny lub w pierwszą niedzielę od Paschy.
„Od lat 90. na Białorusi Radonica jest dniem wolnym od pracy. (Prezydent) Alaksandr Łukaszenka po dojściu do władzy utrzymał go, choć na przykład zlikwidował wolne w drugi dzień Wielkanocy. Może wynikało to właśnie z tego, że ten kult wspominania zmarłych jest dla Białorusinów bardzo ważny. W mojej rodzinie był praktykowany nawet w czasach radzieckich” – mówi Kalinouski.
„Radonica w naszej rodzinie zawsze była dniem, w którym spotykała się cała rodzina. Zjeżdżali się wszyscy wujkowie i ciocie” – mówi Tacjana z Mińska. „Przy grobach nakrywaliśmy stolik, było jedzenie, picie, także mocne trunki” – dodaje. „Pamiętam jeden +zjazd+ rodzinny, który przedłużył się do późnych godzin i zakończył śpiewami” – mówi Kalinouski.
W związku z masowymi odwiedzinami na cmentarzach na Białorusi uruchamiane są dodatkowe środki komunikacji miejskiej, a nawet pociągi. Aby obywatele mieli czas na odwiedzenie krewnych, wolne są wszystkie cztery dni od soboty do wtorku (poniedziałek będzie odpracowywany).
Z Mińska Justyna Prus (PAP)
just/ akl/ ro/