Bardzo chcielibyśmy, aby uroczysty pochówek ostatnich właścicieli dóbr żywieckich: arcyksięcia Karola Olbrachta Habsburga i jego żony Alicji Ankarcrony, odbył się 3 listopada przyszłego roku – powiedział we wtorek burmistrz Żywca Antoni Szlagor.
Habsburgowie spoczywają w Szwecji, dokąd wyemigrowali po wojnie. Szlagorowi bardzo zależy, aby ich prochy wróciły do ojczyzny w przyszłym roku, gdy przypada 100. rocznica odzyskania niepodległości oraz 750-lecie miasta Żywca.
Burmistrz podkreślił, że żywieccy Habsburgowie są powszechnie szanowani w mieście. On sam stawia arcyksięcia Karola Stefana i jego żonę Alicję na równi z wielkimi polskimi bohaterami narodowymi, jak Danuta Siedzikówna "Inka", czy rtm. Witold Pilecki.
„Oni nie musieli się przyznawać się do polskości, a jednak to uczynili. Podczas okupacji niemieckiej wszystko stracili - arcyksiążę Karol Olbracht był więziony i torturowany. Cudem uniknął śmierci. Po wojnie był szykanowany przez komunistów. Jego córka Maria Krystyna przez wiele lat bezpaństwowcem. Nie przyjęła innego obywatelstwa niż polskie. Syn i druga córka też określają się jako Polacy” – wyjaśnił.
Samorządowiec dodał, że przeniesienie prochów ostatnich właścicieli dóbr żywieckich do rodzinnego miasta, nie jest prostą sprawą. Lokalne władze wspiera jednak polski konsulat w Szwecji. Szlagor dodał, że jeśli wszelkie formalności zostaną dopełnione, wówczas Habsburgowie spoczęliby w rodzinnej krypcie w miejscowej konkatedrze niemal w przededniu Święta Niepodległości. Pochowani są tam już rodzice arcyksięcia - Karol Stefan i Maria Teresa, a także ich dzieci - Olbracht Maksymilian oraz Maria Krystyna.
Szlagor dodał, że będzie zabiegał, by pochówek na polskiej ziemi odbył się z honorami.
Żywieccy Habsburgowie są blisko spokrewnieni z domem panującym niegdyś w Wiedniu, w tym z cesarzem Franciszkiem Józefem I. Mają wspólnego przodka, cesarza Leopolda II. Dobra żywieckie trafiły w ręce Habsburgów w 1838 r. Od Wielopolskich odkupił je arcyksiążę Karol Ludwik. W 1895 r. odziedziczył je arcyksiążę Karol Stefan Habsburg, który zapoczątkował żywiecką linię rodu. To oni wybudowali w mieście m.in. browar, współcześnie jeden z największych w Polsce, a także pałac.
Ostatnimi przedwojennymi właścicielami dóbr był arcyksiążę Karol Olbracht Habsburg z małżonką szwedzką księżną Alicją Ankarcroną. Oboje byli przywiązani do polskości; finansowali wiele przedsięwzięć kulturalnych, naukowych, towarzystw i organizacji społecznych. Arcyksiążę był pułkownikiem Wojska Polskiego. Po 1939 r. nie podpisał volkslisty, za co był więziony przez Niemców. Księżna złożyła przysięgę w AK. Za działalność w konspiracji została uhonorowana Krzyżem Walecznych. Niemcy stosowali wobec Habsburgów z Żywca represje. Zarekwirowali ich majątek.
Po wojnie żywieccy Habsburgowie" rodzice - Karol Olbracht i Alicja oraz dzieci - Maria Krystyna, Renata Maria i Karol Stefan, wyemigrowali. Władze komunistyczne odebrały im polskie obywatelstwa.
W marcu 1993 r. księżna Maria Krystyna ponownie otrzymała paszport Rzeczypospolitej Polskiej. Do kraju na stałe powróciła we wrześniu 2001 r. Zamieszkała w dawnej żywieckiej posiadłości Habsburgów, w niewielkim mieszkaniu, w miejscu, gdzie przed wojną była kręgielnia. Zmarła w wieku 88 lat w 2012 r.
Samorządowiec powiedział, że formalną zgodę na ekshumację i przeniesienie prochów rodziców do Polski wyraziło już pisemnie dwoje żyjących dzieci: Renata Maria oraz Karol Stefan. (PAP)
autor: Marek Szafrański
szf/ agz/